Chcę, żebyś wiedział – Aleksandra Muraszka
"Każdy ma jakieś tajemnice, które nigdy nie ujrzą światła dziennego".
Okładka wznowienia powieści "Chcę, żebyś wiedział" zupełnie nie przypomina tej pierwotnej, gdyż dominuje w niej widoczny mrok, a z romantycznym klimatem na niewiele wspólnego. I jak się okazuje to doskonały zwiastun tego, czego czytelnicy mogą spodziewać się po lekturze tej książki.
Aleksandra Muraszka znana w mediach społecznościowych jako @_sunsola od zawsze lubiła pisać, gdyż właśnie ta czynność przynosi jej spokój. Kocha muzykę latino, truskawki w czekoladzie, a także tworzenie nowych książkowych mężów. Autorka zajmowała się fotografią, współprowadziła telewizję internetową, a obecnie spełnia się w roli mamy. Tworzy komfortowe powieści.
Gdy Ami Wood straciła rodziców, zaopiekował się nią jej starszy brat Jason. Pewnego dnia do drzwi rodzeństwa puka policja i gdy Jason zostaje uznany za zmarłego życie Ami bezpowrotnie się zmienia. Po dwóch latach okazuje się, że policja ponownie wszczyna dochodzenie w tej niewyjaśnionej sprawie, a Ami jedzie do Miami, aby poznać prawdę o swoim bracie.
Zaczynając swoją przygodę z "Chcę, żebyś wiedział" niewątpliwie trzeba mieć świadomość tego, że nowa (stara) książka Aleksandry Muraszki to emocjonująca historia będąca swoistym wprowadzeniem do planowanej serii mającej liczyć sobie aż 6 tomów. Powieść ta jest dobrym przykładem tego, iż w umiejętny sposób można połączyć ze sobą kilka popularnych obecnie motywów, jakimi są slow burn, hate to love, czy też grumpy and sunshine. Motywów, których odczuwalnym spoiwem są różnorakie emocje, jakie wywołują główni bohaterowie.
Ami i jej brat Jason to protagoniści, którzy początkowo przykuwają całą uwagę czytelnika, gdyż tajemnica ich dwuletniej rozłąki intryguje przez całą lekturę tej książki. Warto jednak wspomnieć, że w toku rozwoju akcji pojawia się jeszcze jedna postać, która wywołuje mocno ambiwalentne uczucia. To Finn Tremblay, czyli najlepszy przyjaciel brata Amy i jednocześnie mężczyzna, który od pierwszego spotkania nie pała sympatią do dziewczyny. To właśnie ten bohater wywołuje mocno skrajne emocje, a jego kreacja psychologiczna wśród czytelników zyskuje tyle samo zwolenników, co przeciwników. Finn jest bowiem wyrazistą postacią, a takich bohaterów się nie zapomina.
Sporym zaskoczeniem fabularnym powieści okazuje się jej sensacyjny wątek, który wpływa na dynamikę akcji, zostawiając na koniec sporo pytań czekających na odpowiedzi. Sam pomysł na miejsce, w jakim znajduje się Amy i początek jej nowego życia w Miami to interesująca płaszczyzna, a rewelacyjnym ukłonem dla czytelników książek autorki, w tym dla mnie, jest fakt, że w "Chcę, żebyś wiedział" pojawiają się Haelyn i Rion, bohaterowie serii "Swallow". Uwielbiam takie połączenia książkowych uniwersum.
Aleksandra Muraszka doskonale wie, w jaki sposób pobudzić apetyt czytelnika na więcej, bo zakończenie pierwszego tomu jej serii "Białe kłamstwa" serwuje mocny plot twist, po którym już nic nie jest takie, jakie wcześniej się wydawało. Czekam więc z wielką niecierpliwością i ze sporymi wymaganiami dotyczącymi poziomu wymyślonej intrygi na kontynuację, aby przekonać się, czy zawsze "wschód słońca zmywa grzechy nocy".
![]() |
Z Aleksandrą Muraszką 💗 |
Egzemplarz recenzencki otrzymany od autorki.
Nie czytałam pierwotnego wydania, także nadrobię :)
OdpowiedzUsuńLubię mocne charaktery :)
OdpowiedzUsuńLubię mroczne klimaty
OdpowiedzUsuńLubię mroczne klimaty
OdpowiedzUsuńZapisuję tytuł.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę nadrobić poznawanie tej historii.
OdpowiedzUsuń