"To my jesteśmy kreatorami własnego życia". Marzena Orczyk-Wiczkowska o swojej książce pt. "Wybór Renaty"
"Wybór Renaty" to wielowymiarowa historia o końcu i początku, o szczęściu i nieszczęściu, o rodzinnym dziedzictwie i przeszłości. Historia, którą wyróżnia nietuzinkowy i przede wszystkim bezcenny narrator. Jej autorka, Marzena Orczyk-Wiczkowska zdradziła mi kilka sekretów dotyczących tej książki, więc zapraszam was do przeczytania naszej rozmowy.
Marzena Orczyk-Wiczkowska to absolwentka Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Śląskiego. Pisarka i poetka, laureatka wielu konkursów literackich, współzałożycielka Dąbrowskiej Brygady Poetyckiej. Mieszka w Dąbrowie Górniczej, na co dzień pracując jako psycholog. Pasjonuje ją lokalna historia.
Wioleta Sadowska: Często robi Pani porządki w swojej torebce?
Marzena Orczyk-Wiczkowska: Nie tak często, jak powinnam, a kiedy już się do tego zabiorę, bywa, że jestem zdziwiona tym, co w niej znajduję. Ostatnio na przykład, sięgając do jednej z bocznych kieszonek mojej ulubionej listonoszki, natknęłam się na „super zingsa”, a jako że moje dziecko okres fascynacji tymi kolekcjonerskimi figurkami przechodziło dobrych kilka lat temu, naprawdę nie wiem, jak mogła się ona w niej uchować tak długi czas 😁
Wioleta Sadowska: Jak widać, te nasze damskie torebki skrywają prawdziwe skarby… W swojej książce dotyka Pani swoistego tematu tabu, jakim jest związek starszej kobiety z młodszym mężczyzną. Dlaczego ta „przeklęta dulszczyzna” jest tak mocno zakorzeniona w naszym społeczeństwie?
Marzena Orczyk-Wiczkowska: Wydaje mi się, że w tej kwestii sporo się zmieniło w ciągu ostatnich lat. Tego typu relacje już nie szokują jak kiedyś, niemniej wciąż spotkać można osoby, które na takie związki reagują świętym oburzeniem. Tu mocno zaznacza się patriarchalny rys naszej kultury, bo jednak na miłosne układy, w których to mężczyzna jest dużo starszy od kobiety, patrzy się z reguły łaskawszym okiem.
Wioleta Sadowska: Te podwójne standardy niestety nadal istnieją. Żeby kobieta spotykała się z młodszym mężczyzną, to w Polsce, czyli w naszym społeczeństwie, musi mieć sporo odwagi?
Marzena Orczyk-Wiczkowska: To zależy — od tego, czy wybór takiej kobiety spotyka się z akceptacją, czy raczej ostracyzmem ze strony bliskiego otoczenia, a także od jej konstrukcji psychicznej. Osobę niepewną siebie, żyjącą w silnym lęku przed oceną, podobna decyzja może wiele kosztować. Tak jest w przypadku głównej bohaterki mojej powieści.
Wioleta Sadowska: Co okazało się największym wyzwaniem w kreacji postaci Renaty?
Marzena Orczyk-Wiczkowska: Tę postać akurat kreśliło mi się łatwo, choć jej niezdecydowanie było dla mnie momentami lekko irytujące 😀
Wioleta Sadowska: Czy zatem Renata w Pani głowie żyła trochę swoim własnym życiem i czasami się Pani wymykała?
Marzena Orczyk-Wiczkowska: Tak. Nigdy nie wkładam bohaterów w sztywne ramy scenariusza. Podążam za wykreowanymi przez siebie postaciami i pozwalam, by historia pisała się sama. Kończąc w danym dniu pracę nad tekstem, nie mam pewności, co wydarzy się dalej; to wprowadza mnie w nastrój nacechowanego ciekawością a czasem wręcz ekscytacją oczekiwania na kolejną sesję.
Wioleta Sadowska: Renata walczy o siebie, ale i o miłość. Czy miłość gaśnie w ciszy?
Marzena Orczyk-Wiczkowska: Bywa, że gaśnie w głuchym diminuendo, a zapadające na końcu milczenie jako wyraz zaniku uczuć, obojętności jest symptomem jej definitywnego końca. Brak komunikacji, wymiany myśli, niewrażliwość na potrzeby drugiej osoby, ale i zaniechanie komunikowania własnych – to schyłkowe stadia miłosnej relacji.
Wioleta Sadowska: „Wybór Renaty” to także książka o korzeniu, czyli o naszej przeszłości. Czy wszystko można zrzucić na trudne dzieciństwo?
Marzena Orczyk-Wiczkowska: Oczywiście, że nie. Faktem jest, że nasza przeszłość wpływa na nas w znaczącym stopniu, zwłaszcza jeśli mamy za sobą trudne doświadczenia, jednak od nas zależy, w jaki sposób je ostatecznie wykorzystamy. W końcu to my jesteśmy kreatorami własnego życia. Wprawdzie nie wszystkie traumy czy rany dzieciństwa da się uleczyć samodzielnie, niekiedy do tego niezbędny bywa terapeuta, jednak jeśli mamy wokół wspierające osoby, pracujemy nad sobą oraz potrafimy wybaczać sobie i innym, trudna przeszłość przestaje być ciążącym nad nami fatum, stając się po prostu częścią budującego naszą tożsamość doświadczenia.
Wioleta Sadowska: Pisze Pani, że książki to najbezpieczniejszy środek psychoaktywny. Jakie więc mogą być „skutki uboczne” zaserwowanego przez Panią takiegoż środka, czyli „Wyboru Renaty”?
Marzena Orczyk-Wiczkowska: Mam nadzieję, że środek ten okaże się bodźcem do zmiany dla tych kobiet, które podobnie jak Renata żyją w cieniu, zapominają o swoich potrzebach, marzeniach i odmawiają sobie prawa do szczęścia.
Wioleta Sadowska: Czy „Wybór Renaty” to zamknięta jednotomowa książka?
Marzena Orczyk-Wiczkowska: Tak. Nie przewiduję dalszego ciągu tej historii.
Wioleta Sadowska: Jakie są zatem Pani dalsze plany pisarskie? Powstaje już jakaś kolejna powieść?
Marzena Orczyk-Wiczkowska: Od dłuższego już czasu pracuję nad powieścią o latach 80. ubiegłego wieku. Mam też pomysł na kontynuację przygód Barbary Raszewskiej, bohaterki powieści „Basiula”; liczę, że uda mi się go kiedyś zrealizować.
Wioleta Sadowska: Co na koniec naszej rozmowy chciałaby Pan przekazać czytelnikom Subiektywnie o książkach?
Marzena Orczyk-Wiczkowska: Życzę wszystkim czytelniczkom i czytelnikom wielu inspirujących lektur, sobie zresztą też. Również tego, byśmy mogli pisać księgę własnego życia po swojemu, z odwagą, uważnością i ekscytacją, do ostatniej strony.
Nie znajdziecie w tej powieści wartkiej akcji i fabuły zaskakującej na każdym kroku. Znajdziecie za to bohaterkę wzbudzającą ambiwalentne uczucia i jej wybory, z którymi po części każdy z nas może się utożsamiać. Przeczytajcie koniecznie "Wybór Renaty" 😀
Przeczytałem Wiolu wywiad z wielkim zainteresowaniem. Gratuluję i pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa osoba z autorki
OdpowiedzUsuńWspaniała rozmowa, która zachęca do przeczytania książki.
OdpowiedzUsuńAle ciekawy tekst. Zaintrygował mnie fragment o irytacji autorki względem niezdecydowania bohaterki, którą stworzyła ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Świetny wywiad, teraz mam ochotę na tę publikację jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńCiekawa rozmowa. Będę miała na uwadze "Wybór Renaty". :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że porusza temat związków, gdzie to kobieta jest starsza. Znam kilka takich bardzo szczęśliwych par, a wciąż niektórzy może nie tyle nie akceptują, czy się dziwią, ile z góry zakładają, że takie związki będą miały więcej problemów.
OdpowiedzUsuńTiene una pinta estupenda.
OdpowiedzUsuńKsiążka zwróciła moją uwagę, zarówno Twoją recenzją, jak i tą rozmową. Chętnie sięgnę po tę powieść.
OdpowiedzUsuńPodziwiam kobiety, które są starsze w związku. To smutne, że spotykają się z takim ostracyzmem. Nikt z nikim nie wiąże się ze względu na wiek, więc dlaczego inni mają z tym problem? W ogóle kobieta ciągle jest oceniana przez pryzmat urody i wieku. Ciągle jest na straconej pozycji, bo jak postawi na karierę, to może nie spełni się jako matka? A jak zostanie w domu i wychowuje dzieci, to sama się nie realizuje. To bardzo trudny temat, ale bardzo potrzebny. Dziękuję Wiolu za przedstwanienie książki i jej autorki. Dobrego tygodnia 🤗
OdpowiedzUsuń