Gniazdo sierot – Ewelina Miśkiewicz



Książka wydana pod patronatem medialnym Subiektywnie o książkach


"Bo czyż wybór między gorszym a lepszym złem jest w istocie jakimkolwiek wyborem?".


Gdyby nie ta książka, mogłabym się nigdy nie dowiedzieć o istnieniu Gniazda Sierot. Miejsca, o którym trzeba pisać i o którym trzeba czytać. Dlatego śmiem twierdzić, że jeśli macie zamiar tej jesieni wziąć na tapet jakąś książkę z historią w tle to niech będzie to nowa powieść Eweliny Miśkiewicz, która odsłania to, co zapomniane i co najważniejsze, niesie ze sobą nadzieję.

Ewelina Miśkiewicz to absolwentka filologii polskiej ze zdobytą specjalizacją krytyczno literacką. Jest autorką często wychodzącą poza ramy gatunku, stawiającą przede wszystkim na bliskie jej wartości oraz piszącą o człowieku. Chciałaby, aby czytelnik widząc jej nazwisko na okładce, kojarzył je z czymś nieszablonowym. Kocha zwierzęta, dobrą kawę i lubi długie spacery. Aktualnie mieszka w Tarnobrzegu.

Hrubieszów. Małgorzata zawodowo grzebie w głowach swoich pacjentów, a obecnie przeżywa małżeński kryzys. Kobieta, pragnąc uporządkować swoje życie, przyjeżdża do rodzinnego domu, by tam zaopiekować się babcią. Powrót do miejsc z przeszłości wywołuje w niej szereg niechcianych wspomnień. Pewnego dnia przed Małgorzatą otwiera się także babcia, która swoimi opowieściami wraca do wojennych czasów.

Ewelina Miśkiewicz z wielkim przytupem wchodzi w segment powieści z historią w tle, gdyż "Gniazdo sierot" odkrywa przed polskim czytelnikiem lokalną historię, o jakiej nie można zapomnieć. Historię czasów i historię ludzi, która w epickiej formie nie była chyba jeszcze nigdzie eksploatowana. Któż bowiem z nas słyszał o tym  nietykalnym miejscu w Turkowicach, zakładzie zarządzanym przez siostry, w którym schronienie znalazło tyle dzieci różnej narodowości. Autorka niewątpliwie znalazła więc niszowy temat i umiejętnie go literacko zagospodarowała, oddając pełne spektrum ludzkich emocji, zarówno tych wywołanych czasami wojny, jak i tych występujących dzisiaj. 

Miłośników powieści z historią w tle z pewnością nie zaskoczy fabuła podzielona na dwa plany czasowe, gdyż to zabieg dość często spotykany w tego typu książkach. Ewelina Miśkiewicz pokazuje nam przeszłość i rok 1943 oraz współczesność z motywem ucieczki i budowania swojego życia na nowo. Obydwa plany czasowe przeplatają się między sobą, mając oczywiście wspólny rdzeń czekający na odkrycie. Autorka ukazując kiedyś i dziś dotknęła także niezwykle aktualnego tematu międzypokoleniowej traumy, która na przykładzie losów głównej bohaterki, pozwala zrozumieć problematykę tego zagadnienia.

W płaszczyźnie historycznej najtrudniejszą jest ta związana z Wołyniem, bo pokazująca, do czego zdolny jest człowiek zaślepiony nacjonalistyczną ideologią. Autorka wplata bowiem w swoją książkę wątek Rzezi Wołyńskiej, serwując czytelnikowi drastyczne sceny, które wręcz wymuszają zrobienie sobie małej przerwy od lektury. Nie jest to oczywiście wątek przewodni, ale i tak pozostawia w duszy niezatarty ślad, wywołując mnóstwo refleksji w temacie ludzkiej natury i pojęcia zła.

"Gniazdo sierot" to nowa odsłona w twórczości Eweliny Miśkiewicz, która jednakowoż zawiera to, co dobrze znamy i lubimy w powieściach autorki, czyli pogłębioną psychologią postaci i motyw dziecka. To także niewątpliwie książka unikatowa, bo traktująca o unikatowym miejscu, jakie istniało w czasach II wojny światowej. Koniecznie poznajcie jego historię, która pokazuje dualizm człowieczej natury, w jakiej ciągle ścierają się ze sobą dobro i zło. 




Recenzja została opublikowana w ramach współpracy z Wydawnictwem Szara Godzina.

2 komentarze:

  1. Na pewno sięgnę, pozdrawiam Wiolu, pięknie o tym dziele napisałaś .

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubią pióro Ewelinę i na pewno przeczytałam tę powieść.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger