Sylwetka doskonała – Rafał Lewandowski

 


Książka wydana pod patronatem medialnym Subiektywnie o książkach


"(…) pod płaszczykiem perfekcji często czai się coś mrocznego".


Dobry kryminał powinien zręcznie mylić czytelnika fałszywymi tropami, zaskakiwać rozwiązaniem zagadki morderstwa i wywoływać refleksję nad złożonością ludzkiej natury, w której drzemią pokłady zła. "Sylwetka doskonała" to książka, która oferuje wszystkie te elementy, a do tego do panteonu kryminalnych psów wprowadza nietuzinkową policjantkę, na którą nie sposób nie zwrócić uwagi.

Rafał Lewandowski urodził się w 1990 r. w Bełchatowie. Jest absolwentem studiów z socjologii zarządzania i organizacji oraz zarządzania zasobami ludzkimi. Zadebiutował w 2010 r. powieścią pt. "Efekt motyla". Jest trzykrotnym stypendystą artystycznym Prezydenta Miasta Bełchatowa. Od kilku lat pracuje w wydawnictwie, zajmując się między innymi korektą i redakcją.

Klub fitness staje się miejscem zbrodni. Ktoś bowiem pozbawił życia Ninę Rudzką, instruktorkę uwielbianą przez klientki klubu. Kobieta została zabita poprzez uduszenie gumą do ćwiczeń. Śledztwo w tej sprawie prowadzą komisarz Urszula Czyż oraz aspirant Szymon Kubik. W toku jego rozwoju okazuje się, że podejrzani są niemal wszyscy mający jakikolwiek kontakt z denatką, co nie ułatwia znalezienia prawdziwego mordercy.

Ten kryminał to prawdziwa cegiełka, bo książka liczy sobie ponad sześćset stron. Nie znajdziecie w niej jednak rozwleczonej do niebotycznych rozmiarów akcji, dzięki czemu zachowana została płynność fabularna, a policyjne śledztwo prowadzi do szokującego finału. Dzięki tym wszystkim elementom powieść czyta się bardzo szybko, zwiększając ze strony na stronę swój apetyt na rozwiązanie zagadki. Z pewnością wpływ na taki pozytywny odbiór ma większa ilość dialogów w porównaniu z warstwą opisową, co w rezultacie wpływa na dynamikę tego kryminału.

Rafał Lewandowski w swojej najnowszej książce zastosował także trafiony zabieg narracyjny polegający na serwowaniu czytelnikowi retrospekcyjnych rozdziałów z poszczególnymi bohaterami, które zachęcają do snucia różnorakich scenariuszy zakończenia tej historii. Autor umiejętnie podsuwa fałszywe tropy i w ten sposób właśnie bawi się z czytelnikiem i jego umiejętnością dedukcji. Ja też zostałam bowiem wkręcona w tę grę i pod koniec lektury wydawało mi się, że znam odpowiedź na zasadnicze pytanie, kto zabił. Jak się jednak okazało, autor doskonale zakamuflował ślady prowadzące do mordercy.

"Sylwetka doskonała" to powieść, która dostarczyła mi dużej dawki wiedzy na temat działalności klubów fitness oraz zmusiła do głębszej autorefleksji w temacie dążenia do perfekcji. Rafał Lewandowski porusza w niej bowiem ważne problemy, takie ja jak kult idealnego ciała, zaburzenia odżywiania, toksyczne rodzinne relacje i niemożność pogodzenia się z upływającym czasem. Z książki dowiedziałam się również, że w kryminalistyce istnieje pewien mechanizm psychologiczny zwany przeniesieniem.

Mistrzowsko skonstruowana intryga kryminalna to jednak nie wszystko, co warto docenić w lekturze "Sylwetki doskonałej". Na wielką uwagę zasługuje bowiem kreacja psychologiczna komisarz Urszuli Czyż, która okazuje się dość nietuzinkową policjantką. Jej postawa i relacje z kolegami z pracy, a także traumatyczna przeszłość rzutująca na to, jaka jest obecnie, równie mocno wzbudzają zainteresowanie czytelnika. Mam nadzieję, że w przyszłości powstanie kolejny tom łączący w sobie nową kryminalną zagadkę z losami tej skomplikowanej osobowościowo policjantki.

"Sylwetka doskonała" to kryminał idealny na wakacyjny odpoczynek. Kryminał zawierający w sobie to wszystko, co lubimy w tego typu gatunkowej literaturze, czyli rozrywkę z trupem na czele pod płaszczem której można odnaleźć głębsze treści.


Recenzja została opublikowana w ramach współpracy z autorem.

4 komentarze:

  1. Mam w zamiarze przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po przeczytaniu tytułu pomyślałam że to poradnik jak zadbać o siebie. Nie wykluczone że to dlatego że sama teraz wybieram takie publikacje i mózg sam podpowiada mi różne skojarzenia..
    A tu proszę jak się pomyliłam 😉 ciekawy pomysł na fabułę i ta objętość książki, dawno tak grubej nie czytałam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie spodziewałabym się, patrząc na okładkę, że to kryminał.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem jej niezmiernie ciekawa!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger