Madame Margot – Jan Jamiński

 


"Tak naprawdę nie istniejemy, bo jesteśmy pacynkami grającymi role…".


Od dawna nie miałam w ręku tak nieprzeciętnej i jednocześnie tak prowokującej fabularnie książki. Po jej przeczytaniu już wiem, że za jakiś czas będę musiała zajrzeć do niej jeszcze raz, aby lepiej zrozumieć zamysł autora oraz aby w gąszczu pewnego epickiego chaosu, jeszcze bardziej docenić ideę zagadkowego zakończenia. Ta książka jest sporym wyzwaniem, ale właśnie takie zostają w naszych głowach najdłużej.

Jan Jamiński jest z wykształcenia fizykiem, ale na co dzień pracuje jako analityk biznesowy w sektorze medialnym. Zadebiutował w 1996 r. tworząc poezję. Jego twórczość była publikowana w antologiach i czasopismach kulturalno-literackich. W 2019 r. wydał dobrze przyjętą powieść pt. "Perveriada".

Lata 80. XX wieku. Amerykanin Malcolm Lowry spędza swój urlop na Barbados. Zakwaterowany w hotelu California, pragnie odpocząć oraz dokończyć pisanie swojego doktoratu. Jednak już pierwszej nocy, w nowym miejscu staje się świadkiem makabrycznego spektaklu, którego obserwatorką jest pewna kobieta w czerwonej sukience. Tym samym, Malcolm zostaje wciągnięty w intrygę, której rozwiązanie jest zupełnie nieprzewidywalne.

Ta książka to gra. Gra autora z czytelnikiem, gra tytułowej Madame Margot z Malcolmem, a także gra w życzenia. Gra na kilku poziomach i płaszczyznach, wywołująca zaintrygowanie, a także pewną dozę frustracji. W tej historii nic nie jest oczywiste, a wszystko razem tworzy mocno niepokojący obraz ludzkiej natury. Jan Jamiński bowiem przenikliwie analizuje uczucie nasilającej się obsesji, rozkłada na czynniki pierwsze pragnienie władzy, a także podkreśla moc wspomnień. Wszystko to zaś skąpane zostaje w dość upajającej atmosferze Karaibów.

Konstrukcja fabularna "Madame Margot" nie ułatwia zrozumienia historii Malcolma, ale jednocześnie absorbuje i zmusza do myślenia oraz analizy każdej strony, a nawet każdego zdania. Dzieje się tak dlatego, że przeplatane między sobą krótkie rozdziały, nie zostały ułożone chronologicznie. Fabuła toczy się bowiem na kilku płaszczyznach czasowych, pokazując losy kilku bohaterów. W tym gąszczu niełatwo więc odnaleźć sedno tej opowieści, tym bardziej, że jej finał pozostawia sporo otwartych pytań.

Ważnym wątkiem powieści Jana Jamińskiego jest doktorat głównego bohatera. Praca naukowa skupiona zostaje wokół mało znanego tematu, jakim jest możliwość wykrywania przestępstw za pomocą idiolektów i właśnie jej fragmenty zostają wplecione w główną oś fabularną książki. Jak się okazuje w toku akcji, autor nieprzypadkowo nawiązuje do tej dziedziny kryminalistyki, bowiem sama książka posiada także wymiar kryminalny, ale nie taki, jaki się początkowo wydaje.

Jan Jamiński swoją powieścią zaprasza czytelnika do gry, w której finale powstaje więcej pytań, niż odpowiedzi. Poprzez tę nieco metafizyczną opowieść o losach Malcolma, Madame Margot i pozostałych bohaterów, prowokuje do przemyśleń w temacie istnienia wolnej woli. To książka, po lekturze której czytelnik próbuje, ale nie jest w stanie oprzeć się pokusie wyrażenia własnego życzenia, które przecież może się spełnić.


Recenzja powstała w ramach współpracy z autorem.

13 komentarzy:

  1. Niezmiernie ciekawa propozycja czytelnicza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tą recenzją mnie zaintrygowałaś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mnie zachęciłaś do lektury!

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać :D
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też czuję się zachęcony, pozdrawiam ! .

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale super temat trafiłam u Ciebie: "wykrywania przestępstw za pomocą idiolektów" to mnie zaciekawiłaś.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja chyba nie da rady ogarnąć tej książki 😀

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi bardzo ciekawie. Może sięgnę po tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. książka zapowiada się bardzo intrygująco

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaciekawiłaś mnie tą fabułą, ale na takie "trudniejsze" książki muszę mieć dobry dzień ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zainteresowałaś mnie i zaintrygowałaś fabułą tej książki, a zwłaszcza magicznym słowem GRA - wpisałam na listę :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger