Księżyc nad Vajont – Katarzyna Kielecka
Książka wydana pod patronatem medialnym Subiektywnie o książkach
"Człowiek potrzebuje przeszłości, by budować na niej teraźniejszość, jak na solidnym fundamencie".
Gdyby nie ta dylogia, być może nigdy nie dowiedziałabym się, że sześćdziesiąt lat temu w dolinie Vajont miała miejsce katastrofa, która nieodwracalnie zabrała życie tak wielu istnień. Gdyby nie ta książka, pewnie do tej pory nie wiedziałabym, że można wytresować kurę. Takich gdyby jest o wiele więcej i z pewnością warto je odkryć podczas lektury "Księżyca nad Vajont".
Katarzyna Kielecka to mieszkanka Łodzi, pedagog specjalny i pracownik banku. Autorka od lat tworzy drobne formy literackie: wiersze, opowiadania, teksty piosenek i scenariusze przedstawień dla dzieci. Jest mamą dwójki dorastających muzyków. Zadebiutowała w 2019 r. powieścią pt. "Sedno życia".
Lata 60. XX wieku, Casso. Federico Lanza wiedzie ustabilizowane życie wraz ze swoją żoną, Polką Marianną i trojgiem dzieci. Mężczyzna pracuje przy budowie tamy, będąc przekonanym, że mieszkańcom doliny nie grozi żadne niebezpieczeństwo. Łódź, obecnie. Karolina Cichońska zbyt dużo czasu poświęca swojej matce, zaniedbując tym samym męża i synów. Jej rodzina zaczyna się rozpadać. Tajemniczy list z Włoch staje się punktem zwrotnym w życiu bohaterów.
Podczas lektury dylogii Katarzyny Kieleckiej nastawcie się na FALĘ różnorodnych emocji i ECHO niosące ze sobą powiew tragedii, jakiej można było uniknąć. "Księżyc nad Vajont" to bowiem napisana z wielkim wyczuciem, historia o ludziach, jakich życiorysy naznaczył kapryśny los, inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Dzięki tej książce dowiecie się o wielkiej katastrofie, jaka dotknęła Włochy w 1963 roku. Katastrofie, która naznaczyła kolejne pokolenia. Ale to nie ona jest głównym bohaterem tej historii, gdyż są nimi ludzie.
Katarzyna Kielecka grubą nicią łączy Polskę i Włochy, kiedyś i dziś. Autorka konstruując fabułę swojej powieści za pomocą przeplatania się ze sobą dwóch planów czasowych, buduje obraz rodziny ukazanej przez pryzmat skomplikowanych relacji matki z córką okraszonych motywem braku ojca. Widać to naocznie w ukazanych losach Marianny i jej córki Teresy, a także potem Teresy i jej córki Karoliny. "Księżyc nad Vajont" to zatem przede wszystkim powieść o rodzinie z jej dobrą i złą stroną. O trudnych wyborach, niedających się naprawić błędach, o wybaczeniu, jakie nigdy nie przychodzi łatwo i o nadziei, która zawsze umiera ostatnia.
Obydwie linie czasowe w równym stopniu wciągają intensywnością ludzkich losów, zaskakują obranymi przez autorkę decyzjami dotyczącymi chociażby uśmiercenia konkretnych bohaterów, ale także stają się iskrą zapalną do pojawienia się w naszej głowie refleksji na temat niezgłębionej ludzkiej natury i tego, aby nie osądzać po pozorach. W zasadzie każdy bohater tej powieści okazuje się być postacią niejednoznaczną, wśród których prym wiedzie oczywiście Teresa ze swoją introwertyczną osobowością.
"Księżyc nad Vajont" to historia, która w równym stopniu was przerazi, co zachwyci. Historia o tym, że pieniądze i polityka rządzą naszym światem, ale to my rządzimy naszymi sumieniami. Historia o matkach i ojcach, o ich córkach i synach, o rodzinie. Jest też Łódź z XX wieku, czyniąca tę książkę swoistą sentymentalną podróżą do przeszłości. To wielkie szczęście, że mogę patronować tak wybornym lekturom.
Z Katarzyną Kielecką, Anną Stryjewską i Wiolettą Piasecką |
Wędruje na listę do przeczytania, pozdrawiam, miłego wieczoru :-) .
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu! Chętnie poznam tę serię :)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu. Dylogia do przeczytania - oj stos nieubłagalnie się rozrasta...
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję patronatu. Książki niedawno do mnie dotarły,więc wkrótce będę je czytała.
OdpowiedzUsuńBędę miała ten tytuł na oku. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja, jestem zainteresowana książką. Lubię życiowe historie, gdzie pomimo trudów życia nadal jest nadzieja. Pięknie napisane, miej miły dzień, pozdrawiam. :)))
OdpowiedzUsuńAch, chciałabym mieć czas, by przeczytać wszystkie polecane przez Ciebie książki, same perełki :)
OdpowiedzUsuńWiola gratuluję patronatu :).
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, gdzie teraźniejszość miesza się z przeszłością. Te zapowiadają się ciekawie...
Oglądałam kiedyś program o wytresowanej kurze ;).
Autorkę znam, ale tych książek nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńTe książki mogłyby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńMam te książki w planie, bo bardzo lubię takie rodzinne historie o pokoleniach.
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu i zdjęcia w zacnym towarzystwie. Pozdrawiam Wiolu.
OdpowiedzUsuńSuper patronat. Faktycznie książki zapowiadają się interesująco. Lubię takie które mają choć cień wydarzeń zaczerpnietych w przeszłości.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńTa seria jest świetną propozycją.
OdpowiedzUsuń