Siódmy koci żywot na mojej półce
Tylko osiem procent ludzi spiera się ze swoimi kotami. Pozostali, na szczęście dla siebie, po prostu słuchają ich poleceń. Kiedy Jovan upada ugodzony nożem mordercy, Sheila stoi na balkonie i wszystkiemu się przygląda. Tylko ona widzi zabójcę i chociaż nie zna motywu zbrodni, wie już, że zrobi wszystko, żeby pomścić swojego opiekuna. Jest tylko jeden problem: Sheila jest kotem… Po świetnie przyjętym przez czytelników cyklu o detektywie Tomku Winklerze Beata i Eugeniusz Dębscy zaczynają zupełnie nową przygodę, w której kryminał i komedia idą ramię w ramię.
Podobno ludzie dzielą się na dwa rodzaje, czyli na tych, którzy kochają koty i na tych, którzy jeszcze o tym nie wiedzą... "Siódmy koci żywot" tę myśl zdecydowanie potwierdza.
Coś dla mnie, wszystko co kocie do mnie pasuje ;)
OdpowiedzUsuńNie spieram się z moim kotem, bo i tak nie wygram, to prawda :D. A książka bardzo kusi!
OdpowiedzUsuńNie mam wątpliwości, że muszę sięgnąć po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńFajny kocio :) Czarny :) Takie uwielbiam :) A książka jest świetna! Polecam :)
OdpowiedzUsuńMam na oku tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńSuper! Książę czytałam - polecam!
OdpowiedzUsuńTwoja kicia? Cudo <3
OdpowiedzUsuńTo ja chyba jestem w tych 8% co się spierają. Wprawdzie zawsze przegrywam, ale próbuje 😉
OdpowiedzUsuńA opis książki przeczytałam mężowi i żywo zainteresowała go książka.
Wprawdzie zdecydowanie wolę psy, ale tę powieść chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest to ciekawe wydanie.
OdpowiedzUsuń