Maria – Ułas Samczuk

 


"Najstraszniejsza śmierć – to śmierć z głodu. Nie daj Boże nawet wrogowi umrzeć taką śmiercią…".


Poznajcie "Marię" i jej dwadzieścia sześć tysięcy dwieście pięćdziesiąt osiem dni życia. Poznajcie książkę, która po raz pierwszy pojawia się na naszym rynku w języku polskim i, którą władza ZSRR na długie lata wpisała do indeksu ksiąg zakazanych. Książkę, która w obliczu obecnej sytuacji za naszą wschodnią granicą, staje się w swojej wymowie niezwykle aktualna.

Ułas Ołeksijowycz Samczuk (1905-1987) to urodzony we wsi Dermań znajdującej się na terenie guberni wołyńskiej, ukraiński pisarz, publicysta i działacz społeczny, który większą część swojego życia spędził na emigracji w Kanadzie. Twórczość autora zaczęto dopiero wydawać, gdy Ukraina uzyskała niepodległość.

Maria, młoda Ukrainka, będąc dzieckiem zostaje sierotą. Kolejne lata jej życia odmierzane zostają dorastaniem, pierwszą miłością, rozczarowaniami, porodami i śmiercią. Pory roku przemijają, Maria ciężko pracuje, raduje się i płacze. Szczęśliwe dni przeplatają się z tymi, które przynoszą smutek i przygnębienie. W jesieni jej życia pojawia się także głód, który trawi inne ukraińskie matki.

Codzienność tytułowej Marii wypełnia życie w zgodzie z naturą, prostota, trudy i znoje kolejnych dni. Marii, która wiodąc swój prosty żywot w wiejskiej społeczności, staje się symbolem pamięci bezimiennych ludzi, wtłoczonych bez swojej zgody w machinę zawirowań historycznych. Ułas Samczuk ukazując jej życie od najmłodszych lat, uzmysławia czytelnikowi, że wszyscy w gruncie rzeczy dążymy do tego samego, bo każdy z nas chce być po prostu szczęśliwy, z pełnym żołądkiem i sercem przepełnionym miłością. Marią jest więc po trosze każdy z nas, poznających jej historię.

Książka Ułasa Samczuka to w swojej istocie brutalna wiwisekcja tego, do czego prowadzi działalność reżimu oraz opętanie ideologią. Autor, obrazując życie Marii i pozostałych mieszkańców ukraińskiej wioski, pokazuje skalę sztucznie wywołanego głodu w Ukraińskiej SRR, jaki miał miejsce w latach 1932-1933. Samczuk konfrontuje dzieciństwo, młodość i lata dojrzałości bohaterki ze wstrząsającymi obrazami, z jakimi musi się mierzyć na starość. Egzystencję Marii wypełnia bowiem pełna paleta różnorakich doświadczeń, od pierwszego zauroczenia, małżeństwa bez miłości i utraty dzieci po zdrady i odnalezienie spokoju. Losy jednostki w tej książce przeplatają się z wielką historią pod postacią konfliktu z Japonią, rozpoczęcia I wojny światowej, a skończywszy na swoistej rewolucji, która przyniosła wielki głód i śmierć. To zatem historia uniwersalna, dowodząca bezmiaru niesprawiedliwości, jaka spotyka zwykłych ludzi.

"Maria" to także surowo nakreślony portret życia prostych ludzi, serwujący jednocześnie czytelnikowi opowieść o przemijaniu. O tych, którzy nie żądają wiele szczęścia, bo "Nasze szczęście jest w naszym codziennym istnieniu (…)". O wojnie, która zabiera synów matkom, o Rosji, w której są miliony chłopców gotowych poświęcić swoje życie. O psie Sirko, który jako jedyny we wsi nie został zjedzony, stając się symbolem zachowania resztek człowieczeństwa. To historia o tym, jak łatwo ogłupić masy oraz uczynić wrogów z ojca i syna. 

Ułas Samczuk zadedykował swoją książkę tym wszystkim matkom, które zmarły śmiercią głodową na Ukrainie na początku lat 30. XX wieku. Snując historię życia Marii, pokazał w niej mechanizm działania reżimowej władzy, opisując realia tamtych tragicznych czasów. Książka została wydana w 1933 r., a jej aktualność poraża właśnie dzisiaj, w XXI wieku. Dzisiaj także polscy czytelnicy mają szansę ją przeczytać w twardej oprawie za sprawą Poznańskiego Towarzystwa im. Iwana Franki.


Recenzja powstała w ramach współpracy z Poznańskim Towarzystem im. Iwana Franki.

16 komentarzy:

  1. Jak zwykle ważna lektura, więc koniecznie ją muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wędruje na obowiązkową listę do przeczytania. Pozdrawiam Wiolu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trudna lektura, ale za jakiś czas być może przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że to poruszająca historia warta poznania.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam serdecznie ♡
    Wspaniała recenzja Kochana. Koniecznie muszę przeczytać tę książkę, mam nadzieję, że szybko wpadnie w moje ręce. Dziękuję za czytelniczą inspirację!
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że porusza ważny temat.

    OdpowiedzUsuń
  8. trudny temat, ale niestety wciąż taki aktualny....

    OdpowiedzUsuń
  9. Na pewno nie jest łatwo czytać tego rodzaju książki, ale dobrze, że powstają.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo chciałabym dotrzeć do tej wartościowej książki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pewnie nie z przyjemnością, ale z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger