Zapraszam na nowy fanpage na Facebooku
Moja historia z kradzieżą strony na Facebooku niestety nie kończy się szczęśliwie. Meta nie chce przywrócić mi roli administratora twierdząc, że haker ma w swoim Menedżerze Firmowym inne strony, a Facebook nie przewiduje procedur na taką sytuację. Nie pytajcie mnie, o co chodzi i skąd taki absurd, bo sama zastanawiam się nad tym, czy ta platforma w ogóle panuje nad własnym tworem. Strona nadal pozostaje w rękach złodziei, więc postanowiłam stworzyć tam swoje nowe miejsce i zacząć od zera. Na ten moment na Facebooku znajdziecie mnie pod nazwą: Subiektywnie o książkach - Wioleta Sadowska. Bardzo gorąco zapraszam was do polubienia i obserwowania fanpage'a, bo staram się odbudować swoją społeczność.
Moja skradziona strona nadal istnieje, chociaż od dawna nic się na niej nie dzieje. A jej właścicielem jest... OmDhaker. Nie muszę chyba nic więcej dodawać.
Nie wiem, po co hakerom z Indii mój mały fanpage o książkach, ale krew mnie zalewa na myśl o tym, że jestem tak bezsilna. Pozostaje mi wiec tylko prosić was o udostępnianie mojej nowej strony na Facebooku i oczywiście dołączenie do mojej odbudowującej się społeczności 😀
Współczuję Wiolu. Ale cieszę się, że jest nowy Fan - Page - w środę rano zaobserwuję, rzadko jestem na Facebooku - przeważnie raz dziennie. Pozdrowienia :-) .
OdpowiedzUsuńMasakra z takimi ludźmi, ale chociaż zrobiłaś, co w Twojej mocy, by odzyskać swoją stronę :D
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję Ci Wiolu. Jak będę na Fb to zaobserwuję, rzadko tam bywam. Widziałam kiedyś podobną sytuację na obserwowanej przeze mnie stronie, po dłuższym czasie nazwa została zmieniona, wszystko wykasowane i prowadzona nowa strona z dużą grupą obserwatorów. Bolesna prawda - jesteśmy bezsilni w socjal mediach, jak ktoś się wkradnie lub administracja zdecyduje o usunięciu platformy, nic nie możemy.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, że coś takiego Cię spotkało Wiolu. Już obserwuję.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuję. Domyślam się, co czujesz. Tyle pracy, serca, godzin ktoś sobie od tak ukradł. Też się zastanawiam po co komu takie konta? Ostatnio mojej koleżance też skradli i niestety nie udało się odzyskać. Być może chodzi o dane które wszelkimi sposobami próbują zdobyć. Pojęcia nie mam. Trzymam jednak mocno kciuki, by udało Ci się odbudować to nad czym tyle lat pracowałaś. Wysyłam moc serdeczności w Twoją stronę. Ściskam mocno. Ania
OdpowiedzUsuńAleż wkurzająca sytuacja! Bezsilność jest dołującym uczuciem, bo czuje się, że nie panuje się nad jakąś sprawą. Współczuję, bo przecież budowanie społeczności to niełatwa praca.
OdpowiedzUsuńPolubiłam Twoją nową stronę. Mam nadzieję, że z czasem wszystko się unormuje.
OdpowiedzUsuńMasakra.... I całkowicie rozumiem Twoją bezsilność- polubiłam nową stronę :-)
OdpowiedzUsuńNiestety, taki jest dzisiejszy świat mediów. Dla nich nie liczy się człowiek, tylko ilość zer po jedynce na koncie. Przykra sprawa, ale ważne, że się nie poddajesz i działasz :)
OdpowiedzUsuńco za okropność! tyle pracy i wszystko zmarnowane...że też nie ma bata na takiego złodziejstwo! ja fb nie mam, ale trzymam kciuki za dalsze sukcesy!
OdpowiedzUsuńOh, vaya. Cuánto lo siento. Un abrazo.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuję.
OdpowiedzUsuń