Najmroczniejsza jesień – Konrad Makarewicz
"Jak na wczesną jesień, zapowiadał się wyjątkowo gorący dzień".
Sztampowy podział na dobro i zło? W tej książce tego nie znajdziecie. Jest za to brutalność i mroczniejsza odsłona fantastyki na czele z niejednoznacznym bohaterem. Jest też wartka akcja, niebezpieczeństwo i naturalistycznie przedstawiony świat, w którym ludzkie życie nie jest zbyt dużo warte. Jeśli lubicie takie klimaty, klimaty dark fantasy to "Najmroczniejsza jesień" jest dla was.
Konrad Makarewicz to absolwent turystyki i rekreacji, copywriter, przedsiębiorca, a także licencjonowany pilot wycieczek i instruktor sportów zimowych. Interesuje się wieloma rzeczami, od historii i geopolityki po nowe technologie i jazdę motocyklową. Miłośnik dzikiego ptactwa, którego pasją jest pisarstwo. Do tej pory tworzył opowiadania.
Vins mieszka w mieście, w którym trzeba być niezwykle twardym, aby przetrwać. Mężczyźnie w wyniku jego nieuczciwych poczynań grozi szubienica, ale udaje mu się uniknąć takiego okrutnego losu. W międzyczasie poznaje czym jest przyjaźń, męstwo, a także strach i zdrada. Na swojej drodze spotyka rozmaitych ludzi, a także magię i tajemnicze siły nie z tego świata. Vins dokonuje różnych wyborów, które prowadzą go do jego przeznaczenia.
Jesień to piękna pora roku, pełna kolorów, które potrafią zachwycić fakturą barw. Ale nie w książce Konrada Makarewicza wpisującej się w kanon gatunku dark fantasy, która pełna jest "brudności" oraz brutalności, podsycanej przez efektownie skonstruowane przez autora opisy porachunków pomiędzy mieszkańcami miasta. Wszystko to zostaje umiejscowione w realiach średniowiecznych, tworząc tym samym mroczny klimat świata, w którym zaciera się granica pomiędzy tym co dobre, a tym co złe. Nic w tej książce nie jest bowiem jednoznaczne, podobnie jak jej główny bohater.
Vins intryguje i irytuje, wzbudzając u czytelnika dość ambiwalentne uczucia. Ten typ miejskiego rzezimieszka i zabijaki ewoluuje na kartach książki, a jego przywiązanie do przyjaciół wzbudza podziw. To postać mocno niejednoznaczna, niezwykle wyrazista i do tego wiarygodna biorąc pod uwagę konstrukcję całego powieściowego uniwersum. Vinsa początkowo ciężko polubić, ale właśnie takie postacie zapadają najbardziej w naszej pamięci, czyli łotrzykowskie charaktery, przedstawione w plastyczny sposób.
Jak na fantasy przystało "Najmroczniejsza jesień" to również magia i moce, które potrafią wzbudzić dreszcz przerażenia. Już bowiem na pierwszych stronach książki czytelnik otrzymuje przedsmak tego, co w tej właśnie płaszczyźnie czeka go dalej. A jest tym pewien pierścień i osoby władające magicznymi mocami, co oczywiście buduje klimat mrocznego uniwersum, z gęstą atmosferą sączącą się z rozmów, z odoru trupów i z walki, jaką Vins musi stoczyć nie tylko z innymi, ale przede wszystkim z samym sobą.
"Najmroczniejsza jesień" to przykuwająca uwagę kreacja głównego bohatera, który ciągle walczy z losem i ku uciesze czytelników, wielokrotnie unika ostateczności, a także dobry poziom w językowej warstwie powieści. Eksplorowanie świata, do jakiego zaprasza Konrad Makarewicz zapewnia sporą dawkę wrażeń, zostawiając w finale czytelnika z uczuciem niedosytu, gdyż autor funduje na końcu otwarte zakończenie. Miłośnicy klimatów dark fantasy z pewnością nie zawiodą się na lekturze tej książki.
Poczekam na propozycję spoza tego gatunku czytelniczego.
OdpowiedzUsuńDark fantasy to w sumie coś co lubię od czasu do czasu czytać Wiolu. W przeszłości - dużo więcej :-) .
OdpowiedzUsuńDawno temu czytałam dark fantasy. Pasuję.
OdpowiedzUsuńLubię fantastykę, to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńCzuję się zainteresowana.
OdpowiedzUsuńTrochę spóźnione... Mam nadzieję, że Święta były dla ciebie szczęśliwe. Szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Wildfiret
Świetne zdjęcie. Co do książki, to zastanowię się nad nią jeszcze.
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że lektura tej książki zapadłaby w moją pamięć na długo.
OdpowiedzUsuńTym razem podziękuję, bo to niestety nie mój gatunek. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńOkładka trochę przypomina Ucznia Nekromaty. W ogóle jestem zaskoczona, że wczesniej nie słyszałam o tej książce. Muszę sobie zapisać tytuł.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ten gatunek, to nie moja bajka, ale zdjęcie jest fantastyczne. :)
OdpowiedzUsuńKsiążki tego typu dopiero powoli odkrywam, więc zapisuję tytuł ;). Zdjęcie - supeeer :)
OdpowiedzUsuńbrzmi dobrze
OdpowiedzUsuńMyślę, że mi się spodoba. Lubię fantastykę podobnie jak kryminały i thrillery. Będę miała na uwadze ten tytuł. Duzo u Ciebie dobrej polskiej literatury. Trzymaj się
OdpowiedzUsuńKasia Dudziak z Kasinyswiat
O, otwarte zakończenie mogłoby przypaść mi do gustu.
OdpowiedzUsuń