Nie da się ukryć, że książki płyną do mnie szerokim strumieniem i nic nie jest w stanie powstrzymać jego siły, z czego ogromnie się cieszę. Z tego też względu jestem w ciągłym niedoczasie, ale przy tym zadowolona i szczęśliwa... Wrzesień to kawa i książki, książki i kawa, a także łapanie ostatnich podrygów lata. Wrzesień to także pierwsze dni Kalinki w przedszkolu, czyli o jedno dziecko mniej w domu 😀 Chodźcie zobaczyć, jak wyglądał ten miesiąc w moim książkowym obiektywie.
// Polubiłam żółty kolor // Moja przyjaciółka kawa // Poczta książkowa //
// Nowości od wydawnictw ma mojej półe // Poczta książkowa // Kalinka odziedziczyła geny czytelnicze po mamusi //
// Niezwykle ciekawa publikacja // Dedykacja autora //
// Kocham ten uśmiech // Homer dołączył do mojej biblioteczki // Poczta książkowa // Nowa powieść Artura Urbanowicza //
//Świetny debiut // Mój patronat medialny //
// Mam klucz do baśniowego świata Stephena Kinga // Aneta Krasińska i jej Nauczycielka z getta // Poczta książkowa // Synek mamusi //
// Psychoerotyk z wymownym tytułem // Dedykacje autorki //
// Córki tęczy to także my // Nowości od wydawnictw na mojej półce // Poczta książkowa //
// Świat patoestreamerów was zszokuje // Mój patronat medialny // Dedykacja autora //
// Kawa o poranku // Czasami wystarczy tylko jedna chwila //
// Nowości od wydawnictw na mojej półce // Książkowy magnes od Sklep z cytatami //
// Niezwykle ważna książka // Mój patronat medialny //
// To prawdziwy Freak // Dedykacja autorki // Taka ozdoba //
// Pierwszy dzień Kalinki w przedszkolu // A ja sobie poczytam //
To był fajny miesiąc, który minął za szybko. Dobrze, że wrześniowe dni doładowały mnie energią, gdyż kolejne tygodnie okazały się bardzo intensywne, ale o tym na pewno napiszę wam w podsumowaniu października 😀
Masz rozkoszne dzieciaczki :).
OdpowiedzUsuńLubię patrzeć ile miesięcznie przybywa Ci książek i zazdroszczę Ci, że masz dom z gumy hihi :).
Bardzo ciekawe miesiąc za Tobą Wiolu. Przeczytałam Demana i polecam serdecznie.
OdpowiedzUsuńGratulacje Wiolu. Mnie się udało przeczytać 4 książki, no i z papierowymi się nie mieszczę, pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńPiękny i okazały zbiór książek.
OdpowiedzUsuńDużo działo się u Ciebie we wrześniu. Podziwiam Twoją organizację czasem :) Przy małych dzieciach to ogromna sztuka.
OdpowiedzUsuńJa też Cię podziwiam, że przy małych dzieciach potrafisz się tak dobrze zorganizować, że na wszystko znajdujesz czas :)
OdpowiedzUsuńKolejny wspaniały miesiąc :) Intensywnie, ale satysfakcjonująco :)
OdpowiedzUsuńJesienne zbiory udane!
OdpowiedzUsuńależ piękne wrześniowe wspomnienia!
OdpowiedzUsuńTo wspaniałe że drzemie w tobie taka energia, świetna września relacja:)
OdpowiedzUsuńDzieciaczki cudowne, oboje tacy radośni:) Widać, że po mamusi:) A już zapomniałam, że dzieci mogą być takie małe-moja jedna córcia w październiku skończyła 11 lat, a druga w lutym skończy 13...i kiedy to zleciało?
OdpowiedzUsuńI masz rację strasznie szybko zleciał wrzesień, a październik mam wrażenie, że jeszcze szybkiej...A Twój wrzesień pełen wrażeń, podziwiam:)
Pewnie się powtarzam, ale bardzo lubię u Ciebie te wpisy i czekam na każdy kolejny. :D
OdpowiedzUsuńKusi mnie: Zanim mnie zabijesz.
OdpowiedzUsuńPracowity miesiąc. I wspaniale zorganizowany.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego, jak Kalince podoba się w przedszkolu.
OdpowiedzUsuń