Odzyskana – Sylwia Bies
Książka wydana pod patronatem medialnym Subiektywnie o książkach
"Upływający czas potrafi dać ukojenie, stępić ból, a przede wszystkim przynosi także cud zapomnienia".
To prawdziwa gratka dla wszystkich miłośników twórczości Sylwii Bies, która postanowiła podjąć się dość trudnego wyzwania. Wyzwania pod postacią połączenia losów bohaterów znanych z jej dwóch poprzednich książek i dodanie do tego wszystkiego zupełnie nowej, kryminalnej warstwy. Taka kreacja świata przedstawionego wymagała nie lada umiejętności, a za świetnym pomysłem poszło równie dobre wykonanie.
Sylwia Bies, rocznik 1988 to oświęcimianka z urodzenia i z wyboru. Jest absolwentką polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Obecnie pracuje jako stylistka paznokci, jednak jej największą miłością są książki, dalekie podróże oraz puchate kocury. Autorka pięciu dobrze przyjętych thrillerów.
Krystian Kaczmarek nie przestaje poszukiwać swojej żony Oksany, która zaginęła półtora roku wcześniej. Gdy otrzymuje telefon z informacją o prawdopodobnym odnalezieniu kobiety, pędzi do stołecznego szpitala. Uporządkowane życie Kai Tomczyk burzy wiadomość o przeszłości jej zmarłego męża. Aneta Bogusz wraz z czteroletnim dzieckiem rozpoczyna nowe życie. Ich losy splatają się, generując zupełnie nieprzewidywalne wydarzenia.
"Odzyskana" to powieść będąca prawdziwą niespodzianką dla czytelników znających dwie wcześniejsze książki autorki pt. "Fikcja" oraz "Ludzie niczyi", gdyż to właśnie losy Kai oraz Anety poznajemy na jej łamach. Autorka splotła ich życiorysy z trzecim, równorzędnym wątkiem fabularnym, co okazało się w swojej istocie ciekawym i dość zaskakującym pomysłem. To bowiem niełatwe zadanie, aby w sposób logiczny powiązać dwie zupełnie odrębne od siebie historie i spleść je z nową opowieścią, zawierającą tajemnicę. Sylwii Bies niewątpliwie ta sztuka się udała, fundując czytelnikowi nie lada emocje.
Z pewnością lektura wcześniejszych książek autorki ułatwia szybsze zagłębienie się w fabułę "Odzyskanej", ale nie jest to niezbędne, gdyż autorka umiejętnie przemyca detale dotyczące życiorysów bohaterów, które pozwalają ułożyć sobie w głowie chronologię ich losów. A po skończonej lekturze tej powieści pojawia się nawet myśl, aby przeczytać "Fikcję" oraz "Ludzie niczyi" celem ponownego spotkania tak wyrazistych postaci.
Sylwia Bies postawiła na trafiony zabieg fabularny pod postacią użycia pierwszoosobowej narracji wszystkich protagonistów. Dzięki temu zarówno Krystian, Oksana, Kaja, jak i Aneta od samego początku budzą mnóstwo sprzecznych uczuć generujących szereg pytań i wątpliwości. Autorka długo nie odkrywa bowiem kart przygotowanego przez siebie finału, fundując czytelnikowi rollercoaster emocjonalny, pełen wyczuwalnego napięcia.
"Odzyskaną" przeczytałam bardzo szybko, pomimo faktu nieznajomości wcześniejszej twórczości autorki. To niewątpliwie zasługa logicznego ciągu przyczynowo-skutkowego ukazanych wydarzeń oraz składnej fabuły, jaką wymyśliła Sylwia Bies. Jeśli więc nie znacie książek, z których wywodzą się Kaja i Aneta to śmiało przeczytajcie tę, a jeśli znacie to pewnie nie muszę przekonywać was do lektury "Odzyskanej".
Recenzja została opublikowana w ramach współpracy z Wydawnictwem Vectra.
Czuję się przekonana :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nic z Autorki nie czytałem, ale zapowiada się ciekawie. No i gratuluję patronatu :-) .
OdpowiedzUsuńJak tylko nadrobię "Ludzi niczyich", to z pewnością sięgnę po "Odzyskaną". :)
OdpowiedzUsuńPozycja zdecydowanie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawa lektura :)
OdpowiedzUsuńMam już tę książkę na czytniku i jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńWioelettko, skoro Ty polecasz, to książka już wpisana na listę. :)
OdpowiedzUsuńKusisz mnie tą pozycją.
OdpowiedzUsuńMam ją w planach.
OdpowiedzUsuńNie znałam autorki :)
OdpowiedzUsuńnie znam twórczości autorki powieści jeszcze
OdpowiedzUsuńZdecydowanie pozycja dla mnie- nazwisko autorki zresztą już obiło mi się o uszy. Super patronat <3
OdpowiedzUsuńSounds so interesting. Thanks for shairng.
OdpowiedzUsuńLove: Mariann Yip
https://www.mariannyc.com/the-beauty-of-florence-italy/
Okładka robi wrażenie. Sama fabuła również intryguje.
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu. Ja obecnie pochłaniam sagę Lackberg :) Jestem przy "Niemieckim bękarcie" :)
OdpowiedzUsuńJestem zachęcona.
OdpowiedzUsuńGratulacje patronatu! Książka jednak nie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to, że książkę czyta się szybko.
OdpowiedzUsuńSzybkość czytania mnie przekonuje.
OdpowiedzUsuńTym razem powieść nie dla mnie.
OdpowiedzUsuń