Na przemytniczych szlakach. Podróże przez Azję i Europę – Dariusz Hieronim Stobiecki
"Wydawało mi się, że poniekąd brakuje mi tego wszystkiego, czego doświadczałem w trakcie przemytniczych podróży: napięcia, ryzyka, specyficznej ekscytacji, dreszczu nieznanych mi wcześniej emocji, a nawet samego lęku".
Nigdy nie uprawiałam kontrabandy, ale dzięki tej książce, jestem sobie w stanie wyobrazić, co czuje człowiek niosący na swoim ciele pokaźną ilość haszyszu. Jestem także w stanie poczuć pełen wachlarz emocji, jakie towarzyszą profesji przemytnika, a które jak nic innego, napędzają do kolejnych brawurowych akcji. Aż trudno uwierzyć w to, że jeden człowiek, na własne życzenie, jest w stanie przeżyć tyle stresu i tyle niebezpiecznych sytuacji.
"Na przemytniczych szlakach" to autobiograficzna opowieść Dariusza Hieronima Stobieckiego o kilkuletnim paraniu się profesją przemytnika. Książka ukazuje nielegalne wojaże autora w Indiach, Nepalu i Singapurze, a także w Europie, przeplatane z osobistymi refleksjami na temat buddyzmu, hinduizmu i historii miejsc, jakie odwiedza. Całość uzupełniają czarno-białe zdjęcia.
Na naszym rynku wydawniczym do tej pory nie ukazało się zbyt wiele książek dotykających tematyki przemytu, jakim parali się nasi rodacy. To więc to nadal zbyt mało eksploatowany obszar, którego niewątpliwie wzbogaca książka Dariusza Hieronima Stobieckiego. Książka ukazująca kulisy przemytniczej roboty, podszyte płaszczyzną prezentującą emocje osoby, która zdecydowała się zarabiać pieniądze w tak niebezpieczny sposób. To oczywiście dla osób nie znających tej tematyki, niezwykle intrygująca warstwa, bo przedstawiająca mało znany świat szmuglerskich szlaków, który kiedyś, u schyłku PRL-u, zapewniał lepsze życie.
Jest jednak coś, co na płaszczyźnie przemytniczej wyróżnia książkę Dariusza Hieronima Stobieckiego. Otóż we wspomnieniach autora pojawia się rozdział dotyczący jego pobytu w indyjskim więzieniu Central Tihar, którego warunki i wewnętrzne zasady, mogą mocno zaskoczyć. Roczny, przymusowy urlop przemytnika w tym miejscu to szczera i miejscami zaskakująca więzienna relacja, o której wyjątkowości może świadczyć chociażby wspomnienie o podziale kategorii więźniów na studentów i ludzi z wyższym wykształceniem. Rozdział ten okazuje się jednym z ciekawszych podczas zgłębiania całej książki.
Wielu czytelników oczekujących sensacyjnych smaczków z życia polskiego "przewalacza" z pewnością zaintryguje równie głęboko opisana warstwa kultury i religii krajów, jakie w swojej "karierze" odwiedza Dariusz Hieronim Stobiecki. Autor bowiem oprócz ukazania sekretów pracy przemytnika, równocześnie nakreśla kontemplacyjny charakter swoich podróży. A to dość ciekawe połączenie, bo przecież nielegalny przemyt, którego celem jest polepszenie swojego materialnego bytu w żadnym stopniu nie kojarzy się nam z duchowością. Dużo w tej książce osobistych przemyśleń autora w temacie medytacji, jego poszukiwań duchowych i troszkę innego spojrzenia na Indie, co w połączeniu z iście sensacyjnymi opisami niebezpiecznych sytuacji na lotniskach różnych krajów, tworzy nietuzinkową mozaikę.
"Na przemytniczych szlakach" to taka barwna wędrówka w przeszłość, do czasów, gdy w Indiach nie była dostępna Coca Cola, a podróż indyjskim pociągiem przysparzała wielu nowych przyjaciół. Ta soczysta, nietuzinkowa publikacja, okraszona sensacyjną otoczką, zawierająca mało znane informacje z dziedziny etnologii i historii, udowadnia, że "anything is possible".
Jestem chyba pierwszy w komentowaniu Wiolu - tak ciekawie przedstawiłaś te książkę, że jestem jak najbardziej na tak :-) Życzę dobrej nocy :-)
OdpowiedzUsuńTa książka brzmi bardzo interesująco, coś innego, niż dotychczas 😊
OdpowiedzUsuńniestety nie bardzo dla mnie
OdpowiedzUsuńTemat faktyczni rzadko poruszany, o ile w ogóle, więc to może być ciekawa lektura.
OdpowiedzUsuńNa pewno warto zwrócić uwagę na tę lekturę ze względu na nietypową tematykę.
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się bardzo ciekawie, chociaż nie jest to gatunek, który wybieram najczęściej to chętnie bym ją przeczytała :)
OdpowiedzUsuńTym razem nie dla mnie. Wolę na święta coś bardziej lżejszego.
OdpowiedzUsuńTym razem sądzę, że nie odnalazłabym się w lekturze :)
OdpowiedzUsuńprzez cały czas byłam do tej książki jak do jeża - ale teraz... coś pykło - Twoja rec jest znakomita
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! Przyznam, że chętnie sięgnę po książkę. Zoaczę, czy jest dostępna na Legimi bo temat przemytu mnie interesuje. Lubię oglądać programy, gdzie osoby przekraczające granice próbują przemycać towary.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o niej, jestem zaciekawiona.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś podobną mapę. Myślę, że książka z lotami w tle zawsze przyciągnie czytelników. Jest tak, bo ludzie pamiętają słynnych Lostów. :)
OdpowiedzUsuńSłuchałam wywiadu z tym panem i brzmiało to wszystko interesująco.
OdpowiedzUsuńDla mnie lektura tego tytułu będzie swego rodzaju wyjściem ze strefy komfortu czytelniczego, ale chcą go podjąć.
OdpowiedzUsuń