Pocztówki z Portugalii – Jolanta Kosowska
Książka wydana pod patronatem medialnym Subiektywnie o książkach
Recenzja przedpremierowa
"Rzeczy nielogiczne nachodzą i dręczą. Nie można się od nich uwolnić (...)".
Jeden z bohaterów tej powieści ogląda świat przez pewną olbrzymią srebrną bombkę, której powierzchnia działa jak lustro. Ten swoisty symbol uwięzienia nie dotyczy jednak tylko jego, gdyż wszyscy w pewnym sensie, poprzez nasze wybory, skazujemy się na życie w określonych ramach zbudowanych na fundamencie naszych przekonań i wyznawanych wartości. Czasami warto wyrwać się z tego więzienia i polecieć daleko niczym tytułowe pocztówki z Portugalii.
Jolanta Kosowska to absolwentka wrocławskiej Akademii Medycznej i studiów podyplomowych Akademii Wychowania Fizycznego. Jest z zawodu lekarzem, specjalizującym się w trzech dziedzinach medycyny. Mieszka i pracuje w Dreźnie. W wolnym czasie podróżuje i pisze książki. Autorka zadebiutowała w 2012 r. powieścią pt. "Niepamięć".
Wspaniały związek Olgi i Konrada niespodziewanie rozpada się z dnia na dzień, a po rozstaniu każda ze stron układa sobie życie po swojemu. Gdy po dziesięciu latach spotykają się w Portugalii, ich niewygasła miłość rozpala się na nowo. Bohaterowie w malowniczej scenerii, oprócz pokonania demonów przeszłości, starają się rozwikłać tajemniczą sprawę zniknięcia pewnego artysty, który zostawił w Polsce kochającą żonę i chorego synka.
Najnowsza powieść Jolanty Kosowskiej to jedynie pozornie typowo wakacyjna lektura zachęcająca do czytania letnią okładką i lekko brzmiącym tytułem. To bowiem powieść, która w swojej istocie dotyka bardzo trudnych tematów, wyzwalając tym samym ogrom emocji i wzruszenia. Otóż autorka w iście wakacyjną scenerię Portugalii wplata ludzką tragedię, nacechowaną nieuchronnością losu i wielką miłością. Warto więc nastawić się przy czytaniu tej powieści na sporą dawkę przeżyć, bo nie sposób ich nie poczuć poznając historię Andrzeja Komorowskiego i jego syna Wojtka.
Myślę, że wielu czytelników nie spodziewa się, że w tej opowieści o sile prawdzwiej miłości, napotka wątek pewnego chłopca, będącego małym promyczkiem dla swoich rodziców, który z każdym dniem gaśnie ze względu na rozwój pewnej choroby, o której nie słyszy się na co dzień. To dystrofia mięśniowa, którą autorka obrazowo pokazuje poprzez losy Wojtka. Chłopca pasjonującego się motorami, któremu rodzice chcieli pokazać jak najwięcej, zanim jego świat skurczy się jedynie do bombki wiszącej w pokoju. Wątek ten niezaprzeczalnie wpływa na pojawienie się w głowie refleksji dotyczących postrzegania naszej codzienności i docenienia tego, co mamy. Nie sposób ukryć, że pojawia się również pytanie o boga i zamysły siły wyższej. Muszę przyznać, że historia Wojtka bardzo mocno mną wstrząsnęła, wywołała poruszenie i zupełnie niespodziewanie zaangażowała mocniej niż warstwa miłosna tej powieści.
"Pocztówki z Portugalii" to także powieść o miłości. O tym, że każdy z nas popełnia błędy, a za niektóre płacimy bardzo wysoką cenę. Przedstawione przez autorkę losy Konrada i Olgi, wzmocnione dwutorową narracją obojga bohaterów, dają nadzieję na to, że prawdziwa miłość przetrwa wszelkie kryzysy, a czasami wzmocniona, staje się jeszcze bardziej cenna i wartościowa.
Jolanta Kosowska oddaje w ręce czytelników powieść, którą nie sposób odłożyć, zanim nie pozna się jej zakończenia. Z jednej strony bowiem angażuje poprzez prowadzone śledztwo w klimatycznej Portugalii tropem malowanych ceramicznych płytek, zwanych sztuką azulejos, a z drugiej zachęca do kibicowania uśpionej na lata miłości. "Pocztówki z Portugalii" to proza, którą polecam nie tylko na wakacje, bo dobre książki warto przecież czytać o każdej porze roku.
Fabuła jak widać ciekawa. Nie znałem wcześniej Autorki. No i jeszcze raz gratuluję patronatu. Jak na Instagramie wspomniałem - dość intensywnie - 44 minuty na zewnątrz i dokańczanie "Prawieku". Pozdrawiam Wiolu :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy bohaterom udało się na nowo rozpalić drzemiące między nimi uczucie.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam taką powieść na urlopie:)
OdpowiedzUsuńpocieszna pozycja na letni czas:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna książka na wieczór.
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu! Będę chciała przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNie potrafiłabym odmówić sobie lektury tej książki.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta powieść, może wpadnie w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńwidzę ze warto siegnąć po tą książkę
OdpowiedzUsuńLubie tego typu ksiazki. Szczegolnie, ze opowiadaja o prawdziwych problemach, które moga spotkac kazdego z nas. Przede wszystkim watek milosci tez przyprawia mnie o ciarki, czytajac Twoj post ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTa książka dla wielu osób na pewno będzie idealną pozycją na lato. Ja jednak sobie odpuszczę, bo to nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńMam ochotę wybrać się do Portugalii z tą książką.
OdpowiedzUsuńW sam raz na wakacyjne czytanie!
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetna pozycja na lato- bardzo lubię takie powieśći i oczywiście gratuluję patronatu
OdpowiedzUsuńCo prawda nie czytam tego typu literatury ale czytelnicy w naszej bibliotece już tak :) dlatego tytuł zapisuję do zakupu dla biblioteki.
OdpowiedzUsuńW podobnym klimacie czytałam ostatnio książkę, która bardzo przypadła mi do gustu "Srebrna łyżeczka" Magdaleny Witkiewicz.
OdpowiedzUsuńPortugalia ❤❤❤❤ i to ich cudowne Porto ❤
OdpowiedzUsuńJestem jej tak ciekawa, że niedługo wyląduje na moim regale ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, ale jakoś mnie nie zainteresowała. Twoja recenzja to zmieniła :). Dobrze, że to nie jest tylko lektura wakacyjna, że niesie ze sobą coś jeszcze, właśnie takich książek mi trzeba. Zapisuje tytuł :)
OdpowiedzUsuńAutorka ma świetne pióro :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńPotrafisz tak pięknie i przekonująco pisać. Nie pozostaje nic innego jak przeczytać.
OdpowiedzUsuńTa książka zdobyła moje czytelnicze serducho począwszy od pierwszego rozdziału :) Piękno Portugalii, sytuacje z życia wzięte, którym muszą stawiać czoła główni bohaterowie, no i przesłanie niosące nadzieję...
OdpowiedzUsuń