Oszustka – Janelle Brown
Recenzja przedpremierowa. Premiera 14 lipca 2021 r.
"Wszystko, co robisz w imię gniewu, wydaje się uzasadnione; jakkolwiek by to było błahe, małostkowe, wstrętne i okrutne".
Jakże wymownym i dwuznacznym staje się tytuł tej książki po poznaniu całej błyskotliwej gry, do jakiej zaprasza Janelle Brown. Gry polegającej na tworzeniu pewnego scenariusza, który summa summarum okazał się złudzeniem. Złudzeniem, jakim karmimy się wszyscy, całe pokolenie mediów społecznościowych i instagramowego feedu. "Oszustka" was zmanipuluje i okantuje, a na koniec zostawi z garścią przemyśleń dotyczących tego, czym w dzisiejszych czasach jest wiarygodność.
Janelle Brown to bestsellerowa autorka książek, które zostały sprzedane w dwudziestu krajach na całym świecie. Jest dziennikarką i felietonistką, której teksty pojawiały się na łamach The New York Times, Vogue, Elle, Wired, Self, Real Simple, The Los Angeles Times i wielu innych. Janelle mieszka w Los Angeles z mężem i dwójką dzieci. Na podstawie "Oszustki" powstaje serial, w którym zagra między innymi Nicole Kidman.
Nina wraz ze swoim chłopakiem Lachlanem para się dość nietypową profesją. Jest oszustką okradającą bogaczy z antyków i innych drogocennych rzeczy. Gdy do jej drzwi puka policja, a matka potrzebuje pieniędzy na ratowanie życia, bohaterka postanawia zrobić ostatni skok. W jej sidła ma wpaść topowa instagramerka Vanessa Liebling, pochodząca z bogatej rodziny z jaką Nina miała kiedyś do czynienia. Wyjazd do jej rezydencji zapoczątkowuje szereg zupełnie nieprzewidywalnych wydarzeń.
Janelle Brown zabrała mnie w podróż po meandrach ludzkiego umysłu, działającego w dobie osaczających nas mediów społecznościowych. A w zasadzie to dwóch umysłów, gdyż autorka w misternie poprowadzoną fabułę swojego thrillera psychologicznego, wplotła dwutorową narrację profesjonalnej w swoim fachu złodziejki i wybranej przez nią ofiary. I to samo w sobie okazało się już niespodzianką, gdyż przez ponad 100 stron powieści nic nie wskazywało na to, że oprócz Niny, pojawi się jeszcze kolejny narrator. Takie przeplatanie się pomiędzy sobą relacji kobiet, ukazywanie tych samych sytuacji poprzez pryzmat każdej z nich, a do tego dodanie niezwykle ważnych retrospekcji, gwarantuje rewelacyjną rozrywkę z dreszczykiem, jaką może zapewnić jedynie dobrze skonstruowany thriller.
"Oszustka" to jednak obok wymownego dreszczowca z misternie wymyśloną intrygą i suspensem na końcu, także powieść zaangażowana społecznie, co może wielu czytelników zaskoczyć. Mowa w niej bowiem o problemie instagramowego życia i autentyczności. Autorka ukazując barwne życie Vanessy, dotyka kwestii budowy współczesnego wizerunku i jego wiarygodności. Ukazane przez nią tajniki bycia celebrytką instagramerką, dają do myślenia i uzmysławiają, czym dla niektórych stał się osławiony feed. Co ważne, Janelle Brown nie prześlizguje się po tym temacie, ale wchodzi w niego głębiej, eksponując życie oparte na pozorach, będące cechą charakterystyczną młodych ludzi z naszego pokolenia.
Po lekturze "Oszustki" na pewno zastanowicie się nad tym, czy obchodzi was to, czy obchodzicie innych. Być może pokusicie się także o analizę tego, jaką rolę w waszym życiu pełni Instagram i czy drzemie w was narcystyczny potwór karmiony pozorami. Na pewno również poczujecie dreszczyk emocji, poznając losy Niny i Vanessy, których kiedyś połączyła przeszłość, a obecnie przyszłość. Warto na chwilę zagościć w świecie, w którym czeka na was wyrafinowana intryga okraszona pewną moralizatorską nutą.
Jak zawsze kusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńCzuję się skuszona na tę historię
OdpowiedzUsuńSkoro opowiada o instagramowym życiu to może mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńKojarzę autorkę, ale nie czytałam jej książek. Świetnie, że autorka porusza tak aktualny temat. Nie lekceważąc go.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
No cóż, z mojej strony można rzec, że - dzieło na czasie. Instagram, ratowanie życia itd. Będę miał na uwadze Wiolu. Masz dobrego "nosa" do książek, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńParece muy interesante, fracias por la reseña. Te mando un beso
OdpowiedzUsuńciekawa ksiazka :)
OdpowiedzUsuńNapisałaś tak ciekawą recenzję, że mam ochotę zapoznać się bliżej z tą książką :) Zapowiada się naprawdę bardzo fajnie. Lubię, gdy książka skłania do późniejszej reflekcji.
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji wnioskuję, że jest to bardzo interesująca, wartościowa proza. Postaram się więc w wolnej chwili mieć ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńŻycie pełne pozorów. Szkoda, że teraz wszyscy kreują swój wymyślony, szczęśliwy obraz w mediach społecznościowych.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie.
OdpowiedzUsuńOkładka zachęca, treść też ;)
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuńTak dużo się mówi o pozorach kreowanych w social mediach, że zastanawiam się czy autorka w swojej książce ugryzła ten temat w jakiś ciekawy sposób :) Jestem trochę zaintrygowana, ale też mam nieco wątpliwości :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi jak kiedyś miałam takie szczupłe nogi i identyczne spodnie. :D ale nie ma co! Bardzo ciekawie piszesz o książce.
OdpowiedzUsuńInteresuję się tą książką od dawna, ale po Twojej recenzji wpisana na listę. :)
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na zapoznanie się z historią :)
OdpowiedzUsuńKusisz.
OdpowiedzUsuń