Z kawą przy książce


Moje literackie wędrówki to tysiące przeczytanych stron i hektolitry wypitej kawy. Nie wyobrażam sobie bowiem lektury bez odżywczych właściwości małej czarnej, a czasami dużej z mlekiem. Jeśli i wy lubicie przy czytaniu towarzystwo dobrej kawy, zapraszam do zajrzenia do mojego specjalnego zestawienia, czyli o kawie i o książce w jednym.

To hybrydowe zestawienie dla kawosza książkoholika, swoiste wykwintne menu, czyli najlepsza kawa i najlepsza książka, bo to przecież połączenie idealne 😀

Espresso 

Espresso to klasyka wśród kaw, którą charakteryzuje kremowa pianka na powierzchni oraz mocny i wyrazisty aromat. Kawę tę serwuje się w małej filiżance, wypełnionej napojem jedynie do połowy. Bardzo często dodaje się do niej szklankę wody, którą należy pić małymi porcjami przed każdym łykiem kawy, dzięki czemu można cieszyć się głębokim smakiem tego włoskiego specjału.

Do filiżanki espresso polecam książkę Emily Bronte "Wichrowe wzgórza", czyli klasyk literacki. Powieść niezwykle wyrazistą, o gorzkim wydźwięku, którą najlepiej smakować powoli, aby zrozumieć jej wszystkie płaszczyzny.


Cappuccino

Bazę tej kawy stanowi wspomniane wcześniej espresso, ale zupełnie innego smaku nadaje jej mocno spienione mleko. Kawę tę podaje się  w podgrzanej filiżance z grubej porcelany. Jej smak to mleczna nuta, która nigdy się nie nudzi. Ciekawostką jest to, że ten sposób przygotowywania kawy został wymyślony przez… mnichów zakonu kapucynów.

Do filiżanki cappuccino polecam książkę Alka Rogozińskiego "Jak cię zabić, kochanie?". Ta komedia kryminalna również nigdy się nie nudzi i potrafi umilić każdą chwilę, nawet tę najbardziej smutną i depresyjną.


Macchiato

To inaczej espresso macchiato, czyli czarne espresso z dodatkiem odrobiny spienionego mleka, które może być ciepłe lub zimne. Czasami nazywana także jako espresso splamione mlekiem. Wygląda bardzo efektownie, a mleczny i subtelny smak kawowy, pobudza do myślenia.

Do filiżanki macchiato polecam książkę Ewy Przydrygi "Zatrutka", przy której lekturze należy dość intensywnie myśleć, aby rozwikłać całą misternie skonstruowaną intrygę, jaką wykreowała autorka.


Caffe latte

To także kawa z mlekiem, ale podawana w dużych szklankach lub filiżankach, w której proporcje wyglądają w następujący sposób: 1/3 espresso i 2/3 mleka. Wygląda niezwykle malowniczo. Jeśli cenicie sobie łagodny smak kawy to polecam wam wybór mieszanek ziaren kawowych o delikatnym, słodkawym smaku. Na przykład z linii Riposso Exclusive dostępnej na https://czaskawy.pl/

Do filiżanki caffe latte polecam książkę Jojo Moyes "Światło w środku nocy", czyli wielowarstwową powieść, zapewniającą pełną paletę emocji. 


Mocha

To Jedna z wersji kawy latte. Podczas jej przygotowywania do tradycyjnego espresso dodaje się ciemną luj mleczną czekoladę i całość dopełnia się gorącym mlekiem. Wierzch możemy zwieńczyć bitą śmietaną.

Do filiżanki kawy mocha polecam książkę Adriana Bednarka "Córeczki", czyli przewrotną opowieść o zemście i zagadce sprzed lat. To wieloskładnikowa i wielowątkowa książka, która z pewnością was zaskoczy.



Jak podobają się wam moje propozycje? To z jaką kawą i z jaką książką spędzacie dzisiejszy wieczór?

16 komentarzy:

  1. Wspaniałe zestawienie Wiolu. Też jestem kawoszem, ale po 16 - ej już tylko bezkofeinowe. Pozdrawiam. Dziś 45 minut na zewnątrz, - i - też czytanie wszystkiego jak leci. Niemiłosiernie duszno ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe zestawienie Wiolu. :) Ja akurat jestem harbaciarą.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja piję li latte:) inne rodzaje kaw mi nie podchodzą:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli chodzi o kawę to uwielbiam tylko cappuccino, ale w sumie już dawno nie piłam.

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie dużą z mlekiem i książka Listy do Emki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też lubię kawę w różnych wariantach ale nie pomyślałam, że można je dopasować z konkretnymi lekturami.

    OdpowiedzUsuń
  7. Gracias por la recomendaciones. adoro el café y los buenos libros. Te mando un beso

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały post i zdjęcia, od których cieknie ślinka. Ja jestem tylko porannym kawoszem, coś musi mnie postawić na cały dzień. Książkę czytam najczęściej z paluszkami z sezamem i różnymi kompozycjami ziołowych herbat.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo pomysłowy post! Chociaż ja kawy nie piję, zdecydowanie wolę herbatę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem herbaciana i nie przepadam za kawą, ale post ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam książki Moyes, fajny tag ❤

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie wyłącznie kawa czarna od dłuższego czasu i nic nie zapowiada zmian :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ileż tu przyjemności, dobra książka i kawowe klimaty:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger