"Tam jest twój dom, gdzie opatrujesz rany swoich bliskich, gdzie opłakujesz ich śmierć". Fragment książki "Dworska tancerka"
Od razu zwrócicie na nią uwagę. I nie będziecie mogli oderwać od niej wzroku. Kim jest kobieta na nabrzeżu w porcie w Jemulpo, ubrana w błękitną suknię i trzymająca w ręce kapelusz ozdobiony wzorami róż? Narzeczoną francuskiego konsula? Pierwszą Koreanką, która przemierzy ocean i zamieszka w Paryżu? Najlepszą dworską tancerką, której Taniec Wilgi porusza serca nie tylko króla? Sierotą wychowywaną w pałacu królowej? Opowieść o Ri Jin fascynuje, bo jej losy nierozerwalnie łączą się z historią Korei, która pod koniec XIX wieku zaczęła otwierać się na świat, zdana na łaskę wielkich mocarstw i targana wewnętrznymi konfliktami. Ale i porusza emocje, bo jej bohaterka boleśnie się przekona, że serce zapłaci cierpieniem, gdy zbyt późno się obudzi. Podążałem krok w krok za Ri Jin, cieszyłem się z nią, wzruszałem, cierpiałem. Odkrywałem z nią dziewiętnastowieczny Paryż i przemierzałem komnaty królewskiego pałacu państwa Joseon. Wsłuchiwałem się w dźwięki fletu daegeum, na którym tak pięknie grał Kang Yeon, ten drugi... To proza wrażliwa na piękno sztuki, muzyki i przyrody, oszczędna w słowach, a przy tym buzująca tłumionymi, silnymi uczuciami. Jestem pewien, że każdy mocno przeżyje spotkanie z Dworską tancerką. Wciąż o niej myślę...
Dariusz Mieczysław Mól, Twój styl
Do lektury "Dworskiej tancerki" zapraszam was razem z Wydawnictwem Kwiaty Orientu. Dzisiaj możecie przeczytać fragment tej powieści.
Koreańska literatura jak na razie nie jest chyba zbyt znana? Dobrze, że są ludzie, którzy przybliżają nieco z romantycznej natury Koreańczyków. ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś. Aczkolwiek nie znam koreańskiej literatury :)
OdpowiedzUsuńNo nie powiem.... poznawać trzeba wszystko, więc piszę się na ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, czekam na Twoją opinię :)
OdpowiedzUsuńTym razem mnie książka nie przekonała :)
OdpowiedzUsuńLubię jak w książce są burzliwe momenty :)
OdpowiedzUsuńRzadko można przeczytać koreańskich pisarzy. To na pewno inny styl, specyficzny a przez to oryginalny.
OdpowiedzUsuńciekawa okładka.
OdpowiedzUsuńTa książka mnie interesuje.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Czekam na recenzję.
OdpowiedzUsuńMe gusto el fragmento te mando un beso
OdpowiedzUsuńWydaje się być ciekawa. Nie poznałem jeszcze koreańskiej literatury. Pozdrawiam Wiolu :)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam w planach tą książkę i nie mogę się doczekać, aż ją sobie kupię. Jednak póki co muszę skupić się na tym co mam już w domu.
OdpowiedzUsuńTym razem spasuję, gdyż fabuła niestety nie wzbudziła mojego zainteresowania.
OdpowiedzUsuńO proszę, koreańskiej literatury jeszcze nie miałam okazji czytać. Zapisuję sobie tytuł. Bardzo spodobał mi się cytat z książki w tytule :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę ją przeczytać, mam ją w najbliższych planach :)
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie czytałam nic, co napisałby koreański autor. Jak będę miała taką możliwość to chętnie za nią chwycę ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać taką książkę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że spodoba się siostrze. Czekam na Twoją opinię.
OdpowiedzUsuńTakiej literatury nigdy nie czytałam jeszcze nigdy, to może być ciekawe doświadczenie :-)
OdpowiedzUsuń