A&S – Krzysztof Spadło
Recenzja przedpremierowa. Premiera książki 14.12.2020 r.
"Życie czasami bywa bezwzględnie podłe".
Rok czytelniczy bez nowej książki Krzysztofa Spadło to dla mnie rok stracony. Autor doskonale zdaje sobie sprawę z oczekiwań swoich czytelników i nie zawodzi, proponując kolejny tom cyklu "Spin off Skazaniec". Możecie powiedzieć, że "A&S" to krótki i nic nie mówiący tytuł. Otóż niekoniecznie, gdyż uważni czytelnicy więziennej epopei domyślą się, kogo życie autor tym razem wziął na tapet.
Krzysztof Spadło to "łowca wrażeń i kolekcjoner miłych wspomnień, któremu pisanie sprawia frajdę". Autor zadebiutował zbiorem opowiadań zatytułowanym "Marzyciele i pokutnicy". Jest jedynym pisarzem, który wydał w Polsce jednocześnie książkę papierową, audiobooka, różnorodne e-wydania, oraz film krótkometrażowy promujący "Skazańca".
Chicago, rok 1946. Agnieszka Stokłosa, właścicielka doskonale prosperującej firmy krawieckiej "A&S" odbiera wyniki badań, zmuszające ją do pozostania na jakiś czas na oddziale neurologii, celem pogłębionego wywiadu lekarskiego. Bohaterka stojąc przed nieznanym, próbuje ukierunkować swoją córkę na właściwe tory życiowe, a do tego wspomina swoją przeszłość, w której znaczący wpływ mieli trzej mężczyźni. Pierwszym z nich był Stefan Żabikowski, zwany Ropuchem, z którym bezwzględny los rozdzielił ją na zawsze.
Nie da się ukryć, że nowa powieść Krzysztofa Spadło posiada wyczuwalny, nostalgiczny wydźwięk. Autor, ukazując bowiem losy Agnieszki, ukochanej Ropucha, która pojawiła się na łamach więziennej epopei w jej V tomie, przemyca naprawdę dużo życiowych prawd, jakie poprzez swój uniwersalizm, dotyczą każdego pokolenia. Mowa tu o śladzie na duszy, jaki pozostawia pierwsza, prawdziwa miłość, o trudnych rodzinnych relacjach, których czasami nie da się naprawić, o wartości wspomnień, jakie mogą zarówno pomagać, jak i szkodzić czy też o nieuchronności śmierci. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać, gdyż losy Agnes to jedynie pretekst dla autora niezbędny do snucia wnikliwych rozważań egzystencjalnych, zmuszających czytelnika do chwilowej refleksji, do zatrzymania się w ciągłym biegu.
Bardzo ważną płaszczyzną tej opowieści jest ukazanie przez autora emigracyjnej rzeczywistości Polaków. Chicago, czyli największe skupisko naszej Polonii zostało przez autora odmalowane z pełną paletą barw, jakie towarzyszą życiu naszych rodaków za granicą. Krzysztof Spadło w swojej powieści ukazał bowiem zarówno szanse, jak i zagrożenia czyhające na emigrantów, ludzką zawiść, polskie piekiełko, a także odwieczny dylemat dotyczący tego, czy warto było opuszczać ojczystą ziemię. Losy Agnieszki, ojca Szymona, czy chociażby trzecioplanowego bohatera, jakim był Frank, odzwierciedlają wpływ naszych wyborów na dalsze życie, ale także wartość szczęścia.
Nie mogłoby w tomie cyklu "Spin off Skazaniec" zabraknąć odniesień do losów Ropucha, gdyż to wyczekiwana przez wiernych czytelników, swoista "wisienka na torcie". I takowe znajdują się w tej powieści pod postacią akapitów, zabierających odbiorców do więzienia we Wronkach. Muszę przyznać, że fragmenty te czytałam z wielkim sentymentem i nutą nostalgii, gdyż ponownie natknęłam się na młodego Ropucha, przeżywającego swoją gehennę w zamknięciu. To niesamowite uczucie, wręcz bezcenne, stanowiące wielką wartość dodaną książki "A&S".
Po zakończeniu czytania tej książki zrobiło mi się ogromnie smutno. Po pierwsze dlatego, że losy Agnieszki bardzo celnie ukazują kruchość ludzkiej egzystencji na tym świecie, a po drugie dlatego, że niestety nie każda miłość ma szansę na swoje spełnienie. Obok tego wszystkiego, Krzysztof Spadło podpowiada jednak, by wykorzystać jak najlepiej podarowany nam czas, gdyż to jedyne, na co mamy wpływ. Lektura tej powieści z pewnością nie będzie dla was czasem straconym, a dla miłośników serii "Skazaniec" to wręcz obowiązkowa pozycja do przeczytania jeszcze w tym roku.
Z Krzysztofem Spadło |
Książkę możecie zakupić przedpremierowo na stronie sklepu Skazaniec.com
Świetna recenzja przedpremierowa. A więc - czekamy na premierę. Nie wykluczam, że sięgnę. Miej się dobrze Wiolu :)
OdpowiedzUsuńnie czytałam nic jeszcze tego autora;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytałabym tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńAż mi zrobiło się głupio, że kompletnie nie znam książek autora.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
zapowiada się dobra lektura!
OdpowiedzUsuńThis is awesome my friend
OdpowiedzUsuńNiezwykła książka.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na premierę :-)
OdpowiedzUsuńTym razem spasuję, gdyż mam obecnie ochotę na całkiem inny gatunek literacki.
OdpowiedzUsuńAutora kojarzę dzięki Twojemu blogowi, ale jeszcze nic nie czytałam.
OdpowiedzUsuńCzekam na premierę tej książki.
OdpowiedzUsuńBardzo to ciekawe i nie słyszałam wcześniej. I tak... życie bywa.... hmmm
OdpowiedzUsuńGreat review! Please check out my newest post too))
OdpowiedzUsuńJeszcze przemyślę czy to lektura dla mnie :)
OdpowiedzUsuńDoskonała rekomendacja książki :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią poczekam do premiery!
OdpowiedzUsuńNie znam pióra autora.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, nic straconego, a wiele do zyskania. Książki Pana Krzysztofa to po prostu majstersztyk. Jak Pani zacznie to trudno bedzie się oderwać. ☺️
OdpowiedzUsuńPrzesłuchałem A&S i jestem bardzo rozczarowany, słabizna w porównaniu z całym cyklem Skazańca. Momentami bardzo nudna, pozbawiona tej dynamiki jaką Autor wykazywał się w innych swoich książkach. Chyba napisane dla samego napisania.... :(
OdpowiedzUsuń