Miała umrzeć – Ewa Przydryga

 

Recenzja przedpremierowa. Premiera 14 października 2020 r.

"W ciemności czai się zło".

Nie mogłam oderwać się od tej książki. Kolejna, mroczna historia stworzona w wyobraźni Ewy Przydrygi zabrała mój umysł w niekończącą się otchłań ludzkich sekretów, wiecznie skrywanych namiętności i błędów, za które czasami trzeba ponieść najwyższą karę. Ten thriller to najlepsza propozycja lektury na wkraczające w naszą rzeczywistość, jesienne, ponure wieczory.

Ewa Przydryga to urodzona w Poznaniu, absolwentka filologii angielskiej, która pracuje jako nauczyciel i tłumacz języka angielskiego. Autorka książek: "Motyle i ćmy", "Zatrutka" oraz "Bliżej niż myślisz". Jej twórczość oscyluje wokół thrillerów psychologicznych w stylu domestic drama.

Lata 90. XX wieku. Młodzi ludzie tworzą grupę, biorąc udział w nietypowych wyzwaniach, pobudzających w nich ekstremalne przeżycia. Jej liderka Ada pewnego dnia wymyśla zadanie, które kosztuje życie niewinnego człowieka. Dwadzieścia lat później, nie znająca swoich rodziców Lena, boryka się z własną tożsamością. Wszystko ulega zmianie, gdy na wernisażu spotyka człowieka, który zna jej przeszłość. Prywatne śledztwo bohaterki odsłania głęboko skrywane tajemnice.

Uwielbiam, gdy w thrillerze psychologicznym, nic nie jest oczywiste, a zagmatwana fabuła, skłania czytelnika do snucia własnych scenariuszy prawdopodobnych wydarzeń. "Miała umrzeć" to właśnie taki dreszczowiec. Jego misternie skonstruowana fabuła opierająca się głównie na niedomówieniach, krok po kroku, zbliża czytelnika do zaskakującego finału. Poszczególne wątki wspólnej historii Ady i Leny są jak puzzle, które odpowiednio ułożone, ukazują cały obraz makabrycznej historii, jaką wykreowała w swojej głowie autorka.

"Miała umrzeć" to oprócz warstwy stricte kryminalnej obfitującej w morderstwa, tajemnicze śmierci i nierozwiązane sprawy sprzed lat, także opowieść o ludzkiej naturze. Intrygującym jawi się bowiem ukazany wątek niebezpiecznej zabawy w wyzwania, jakie stawiają przed sobą młodzi ludzie. Zabawy, w której zostaje przekroczona granica, za którą nie ma już powrotu. Wątek ten generuje pytania o to, skąd w ludziach ciągła potrzeba udowadniania innym i sobie własnej wartości. Wątek, który budzi we mnie niepokój i jednocześnie ciekawość.

Mroczny i niepokojący klimat najnowszej książki Ewy Przydrygi, został zbudowany wokół pojęcia tożsamości. Tożsamości wynikającej z rodzinnych powiązań, ale także wewnętrznej harmonii, bez której trudno normalnie żyć. Obydwie główne bohaterki zmagają się bowiem ze zdefiniowaniem siebie - każda jednak na zupełnie innym poziomie. Kreacje ich postaci pod względem psychologicznym to interesujące studium ludzkiego dramatu, jakie warto poznać.

Ewa Przydryga po raz kolejny udowadnia, że przerażające, ludzkie historie najczęściej toczą się obok nas. Ten thriller nie pozwala zasnąć, wciąga niczym najlepszy seans filmowy, a do tego szokuje końcowym twistem. Ona miała umrzeć, a wy musicie przeczytać tę książkę!

Z Ewą Przydrygą