Ochotnik. Prawdziwa historia tajnej misji Witolda Pileckiego - Jack Fairweather

Recenzja przedpremierowa. Premiera 2 września 2020 r.

"Nie chciał żadnego odznaczenia. Chciał działać".

Poznając historię takich WIELKICH ludzi, coraz bardziej umacniam się w przeświadczeniu, że nie ma na tym świecie sprawiedliwości. Jak bowiem wytłumaczyć fakt, że o istnieniu Witolda Pileckiego, polskiego bohatera przez duże B, międzynarodowa społeczność dowiaduje się dopiero teraz, po tylu latach od jego niemal samobójczej misji. Jestem przekonana, że ta książka winna stać się obowiązkową lekturą w polskich szkołach.

Jack Fairweather to reporter wojenny, który wraz z brytyjskimi żołnierzami podróżował do Kuwejtu czy Iraku. Na Bliskich Wschodzie spędził sześć lat. Pracował dla dziennika "Washington Post" gdzie jako fotoreporter relacjonował wojnę w Afganistanie. Dla "Daily Telegraph" opisywał wojnę z Bagdadu. Jest autorem książek "A War of Choice" oraz "The Good War".

"Ochotnik" to biografia rotmistrza kawalerii Wojska Polskiego, żołnierza Armii Krajowej, Witolda Pileckiego, który w ramach swojej działalności agenturalnej, przeniknął do obozu koncentracyjnego KL Auschwitz. Witold Pilecki trafił do obozu w 1940 r., pełen nadziei, że jego raporty odniosą spodziewany skutek. Publikację brytyjskiego dziennikarza uzupełniają liczne fotografie, mapy i rysunki.

Ciężko opisać ogrom emocji, jaki wylewa się po zgłębieniu historii życia Witolda Pileckiego, który na własne życzenie dostał się do Auschwitz, wytrzymał w tym piekle dwa lata, wydostał się, a następnie został przez nowy, komunistyczny ustrój, zamordowany i wymazany z kart historii. Jack Fairweather w swojej książce pokazuje niezwykle dramatyczną walkę Pileckiego – nie tylko z nazistami, ale również z samym sobą, z własnymi słabościami i niemocą. Trudno przy tym przejmującym obrazie wielkiego człowieka, jaki wyłania się z tej książki, po prostu nie zapłakać. Trudno bowiem mi zrozumieć, że my Polacy tak mało wiemy na temat tego polskiego bohatera.

Jack Fairweather opisując życie Witolda Pileckiego i dzieje jego heroicznej misji, wkracza na bardzo skomplikowaną płaszczyznę polskiej historii, naznaczonej wieloma konfliktami, nie do końca wyjaśnionymi sprawami i wielkim patriotyzmem. Dziennikarzowi bezsprzecznie udało się odnaleźć w polskiej rzeczywistości głównie dzięki bardzo bogatemu researchowi, o którym pisze na końcu książki. Publikacja oparta została bowiem na wielu źródłach i relacjach świadków, dzięki czemu czytelnik otrzymuje pełny obraz ówczesnej sytuacji międzynarodowej w obliczu działań rotmistrza. Poza tym, autor wyjaśnia genezę pewnych decyzji, obnaża kuluary polityki międzynarodowej, dzięki czemu wiadomo, dlaczego Raporty Pileckiego nie przyniosły oczekiwanych rezultatów w odpowiednim czasie. A to ważne, by wiedzieć dlaczego ludobójstwo w Auschwitz trwało aż tak długo i świat nic w tym kierunku nie zrobił.

Niezwykłe w historii Pileckiego jest to, że człowiek ten potrafił nawet w obliczu przebywania w miejscu, którego można nazwać piekłem na Ziemi, wzbudzić w ludziach wolę walki. Z pewnością dla wielu polskich czytelników zupełną nowością będzie informacja o założeniu przez niego ruchu oporu w Auschwitz, co wydaje się niemal kuriozalne, biorąc pod uwagę obozową rzeczywistość. A nawiązując do tej rzeczywistości, trzeba się przy lekturze tej książki nastawić na sporo wstrząsających opisów, które zostają w pamięci na dłużej. Chyba do końca życia.

"Ochotnik. Prawdziwa historia tajnej misji Witolda Pileckiego" to książka niezwykle potrzebna w tych dość trudnych czasach, gdzie słowa patriotyzm, honor, odwaga i męstwo są wykorzystywane do realizacji własnych interesów. Jack Fairweather z wielką pokorą i dziennikarską rzetelnością, podszedł do tematu życia Witolda Pileckiego, oddając tą książką Polakowi wielki hołd również poprzez ważne słowa: "Witold przypomina nam, że bez względu na to, jak trudny jest temat, niezależnie od niesprzyjających warunków, nigdy nie rezygnujmy z prób zrozumienia ciężkiej doli innych". O rotmistrzu Pileckim powinien dowiedzieć się cały świat. Mam nadzieję, że "Ochotnik" się do tego przyczyni.

Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Znak