Frantz – Krzysztof Spadło
"Wszyscy ludzie są skłonni do wyznań, ale muszą wpierw zostać przekonani, że czynią to w dobrej wierze".
Rudolf Frantz to postać doskonale znana czytelnikom więziennej epopei pt. "Skazaniec". Postać, która niechlubnie zapisała się na kartach życia Ropucha, posiadając jednocześnie spory potencjał na stworzenie zupełnie odrębnej historii. Czy udało się go w pełni wykorzystać? Zdecydowanie tak, bowiem losy tego więziennego strażnika wciągają niczym dobry, sensacyjny film.
Krzysztof Spadło to "łowca wrażeń i kolekcjoner miłych wspomnień, któremu pisanie sprawia frajdę". Autor zadebiutował zbiorem opowiadań zatytułowanym "Marzyciele i pokutnicy". Jest jedynym pisarzem, który wydał w Polsce jednocześnie książkę papierową, audiobooka, różnorodne e-wydania, oraz film krótkometrażowy promujący "Skazańca". "Frantz" dołącza do cyklu pt. "Spin off Skazaniec".
Lata 70. XX wieku. Charles Runet, redaktor naczelny dziennika "Le Figaro" wraz ze swoim pracownikiem Vincentem Enfo, podejmują się dziennikarskiego śledztwa dotyczącego funkcjonowania Legii Cudzoziemskiej. W trakcie ich dochodzenia wyłania się sylwetka Rudolfa Frantza połączona z wydarzeniami z czasów II wojny światowej.
"Frantz" to książka, która niewątpliwie dołącza do floty „Skazańca”, ale trzeba już na samym początku wiedzieć, że to historia napisana w zupełnie innym stylu i utrzymana w innym klimacie, niż historia Ropucha. Cieszę się, że Krzysztof Spadło postanowił wziąć na tapet Frantza, gdyż właśnie ta postać nadawała się idealnie do stworzenia niebanalnego życiorysu. Myślę, że losy tego więziennego strażnika zaskoczą wielu czytelników. Losy pełne nieprzewidywalnych sytuacji, krytycznych decyzji, ale także szczęścia i zbiegów okoliczności. A co ważne, w zaskakującym finale autor pozostawia czytelnikowi wszelkie domysły i scenariusze kolejnych godzin życia tytułowego bohatera.
Najnowsza powieść Krzysztofa Spadło to połączenie powieści sensacyjnej i kryminału, charakteryzująca się nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Śledztwo dwóch dziennikarzy odsłania bowiem coraz to nowsze tajemnice, a autor buduje napięcie stosując retrospekcje polegające na przeniesieniu się do czasów II wojny światowej i poznaniu genezy pewnych ważnych wydarzeń mających miejsce w Paryżu, czy też w Afryce.
Na łamach każdej książki autora znajduję ciekawostki, które oprócz tego, że urozmaicają fabułę to nadają jej także niepowtarzalnego wydźwięku. I tym razem nie zawiodłam się na tej warstwie, gdyż Krzysztof Spadło zaserwował mi kompletnie nieznany obraz Legii Cudzoziemskiej wraz z ukazaniem specyficznej mentalności legionistów. Do tego pojawił się związany z tym tematem wątek "dekretu hańby", a także ciekawa informacja pod postacią podawania żołnierzom Wehrmachtu pewnego narkotyku pod nazwą "pervitin". Cieszę się, że nie zabrakło w fabule takich smaczków.
Nie da się ukryć, że każdy z czytelników "Skazańca" posiada swoje własne preferencje dotyczące powołania do życia konkretnej postaci z kart więziennej epopei. Historia Frantza jest nieco mroczna i tajemnicza, ale tym samym intryguje i nie pozwala oderwać się od lektury tej książki nawet na moment. A to oznacza, że warto ją poznać.
Z Krzysztofem Spadło |
Egzemplarz recenzencki otrzymany od autora
Intrygująco, jak zawsze zresztą :)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada i już nawet sama okładka przyciąga wzrok :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowały mnie te ciekawostki, bo życie więzienne raczej mnie nie pasjonuje ale kto wie, może kiedyś poznam treść tej książki. Brzmi ciekawie,
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja, ale ta książka to niekoniecznie moje klimaty czytelnicze, więc się nie skuszę...
OdpowiedzUsuńNie znam "Skazańca", ale zainteresowałaś mnie tą serią. Muszę o niej poczytać i zobaczymy - może dam szansę.
OdpowiedzUsuńLubię kryminały i książki trzymające w napięciu :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że najpierw będę chciała przeczytać ,,Skazańca'', którego wspominasz w swojej recenzji.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Świetna recenzja, gratuluję Wiolu :) I gratuluję owocnego spotkania :)
OdpowiedzUsuńTym razem chyba nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńSkazańca czytałam i bardzo mi się podobał. Tę książkę również mam w planach przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńLubie książki, które trzymają w napięciu :) Przyznam, że ni znam autora...
OdpowiedzUsuńDobra recenzja, zachęca nawet jeśli książka nie jest tematycznie ulubiona u czytelnika.
OdpowiedzUsuńSmaczki bardzo lubię. Przy okazji dowiadujemy się czegoś nowego.
OdpowiedzUsuńPiszesz o niej tak ciekawie, że chyba dam się namówić :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji czytać książki tego autora.
OdpowiedzUsuńChętnie zapoznam się z twórczością tego autora :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
sembra bello =)
OdpowiedzUsuńFrantz przeczytany
OdpowiedzUsuńBardzo dobra książka :) polecam wszystkim
Brzmi obiecujaco
OdpowiedzUsuń