Schizis – Melissa Darwood




Książka wydana pod patronatem medialnym Subiektywnie o książkach

"Bo szczęście w życiu zjawia się wtedy, gdy znika niepokój".

Zaczynam sobie myśleć, że Melissa Darwood doskonale sprawdziłaby się w pisaniu horrorów, gdyż występująca w fabule tej książki postać Cruelli zmroziła krew w moich żyłach. Zresztą, po lekturze "Schizis" można mieć niezłe "schizy", gdyż nic w tej książce nie jest takie, jakie wydaje się od samego początku. To kolejna, nieznana mi dotąd odsłona twórczości autorki.

Melissa Darwood to ukrywająca się pod pseudonimem polska pisarka, pochodząca z małego, ale jakże urokliwego miasteczka w środkowej Polsce. Romantyczna dusza, kochająca przyrodę, zwierzęta i książki. Swoją twórczość kieruje do czytelniczek młodych duchem, spragnionych romantyzmu i intensywnych emocji.

Marcja ma siedemnaście lat i prowadzi swój kanał na You Tube, a jej celem jest zebranie stu tysięcy subów i odsłonienie prawdy o swoim życiu. Bohaterka zmaga się bowiem z wewnętrznymi demonami, które kilkakrotnie powodowały jej targnięcie się na własne życie. Dziewczynie od lat towarzyszy także Cruella, której nikt poza nią nie widzi. Na szczęście, Marcja w trudnych chwilach może liczyć na pomoc swojego przyjaciela Kofiego. 

Słowo "schizis" to z greckiego rozszczepienie, czyli podstawowy objaw schizofrenii. I właśnie na tej chorobie Melissa Darwood oparła fabułę swojej książki. Autorka na kanwie historii życia młodej Marcji, pokazuje jak trudne jest egzystowanie w normalnym życiu, gdy na co dzień narażeni jesteśmy na różnego rodzaju urojenia. Płaszczyzna ta pełni rolę uświadamiającą czytelnikowi rozmiary tej choroby, ale także szokuje, chociażby poprzez ukazanie przykładów metod, jakie stosowano na pozbycie się urojeń. Myślę, że poruszenie w literaturze młodzieżowej, tak ważnego społecznie tematu w czasach, gdy bardzo młodzi ludzie zaczynają zapadać na różnego rodzaju choroby psychiczne, jest niezwykle wartościowe i potrzebne.

Muszę także przyznać, że znalazłam w tej powieści trzy intrygujące wątki. Otóż Melissa Darwood dotyka tematu pewnego, mało znanego zaburzenia psychicznego pod nazwą zastępczego zespołu Münchhausena, pisze o teorii ustawień rodzinnych, będącej niezwykle fascynującym tematem oraz wspomina o anhedonii, o której istnieniu nie miałam pojęcia. Takie smaczki przemycone do fabuły, urozmaicają książkę i wzmacniają jej atrakcyjność.

Uwielbiam takie gry, jaką Melissa Darwood zaserwowała swoim czytelnikom. W pewnym momencie wydaje się bowiem, że w historii Marcji wszystko jest już jasne i klarowne. Tymczasem, twist w finale dosłownie zwala z nóg, wywracając całą opracowaną koncepcję. Zakończenie, jakie wymyśliła autorka to bowiem niezwykle trudny do przewidzenia scenariusz, który zaskakuje. A ja to uwielbiam.

"Schizis" zaciekawia, wciąga, a na koniec szokuje. Takie powieści psychologiczne mogę czytać nieustannie, gdyż tutaj nic nie jest takie, jakie wydaje się na początku. Melissa Darwood w szczytowej formie!

Z Melissą Darwood


18 komentarzy:

  1. Zaciekawiły mnie wątki poruszane w ksiażce. Chętnie przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt, pisarka potrafi zmylić tropy. Istnieją duże szanse, że się skusze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiła mnie ta książka :) i gratulacje patronatu :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Brawo za patronat ciekawej książki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Własnie jestem po jej lekturze, bardzo zaskakująca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię książki z motywem choroby psychicznej jakkolwiek dziwnie to brzmi. Jest to na pewno ciekawe i z pewnością sięgnę po tę książkę. Jestem także ciekawa innych książek tej autorki, bo szczerze mówiąc nie słyszałam o niej :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapisałam już sobie książkę do przeczytania. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie przeczytam , zainteresowała mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. książka reprezentuje jeden z moich ulubionych gatunków czytelniczych, więc planuję po nią sięgnąć. 😊

    OdpowiedzUsuń
  10. ja tylko tak do tego niepokoju... teraz trudno o jego eliminację, więc i o szczęście niełatwo :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna recenzja Wiolu, ale ja tym razem sobie odpuszczam. Może kiedyś ?

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam ją już u siebie i nie mogę doczekać się lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka, którą na pewno warto przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba juz pisalam, ze bardzo podoba mi się okładka tej książki

    OdpowiedzUsuń
  15. To już druga recenzja tej powieści, jaką dzisiaj czytam! Z miejsca gratuluję patronatu!
    Uwielbiam historię z wątkami psychologicznymi, lubię patrzeć, jak postacie się rozwijają. A tu z samego miejsca Marcja bardzo intryguje! Nie spotkałam się jeszcze z taką tematyką w książce, więc będzie to bardzo ciekawym doświadczeniem!

    OdpowiedzUsuń
  16. Podoba mi się twój opis, więc chyba się skuszę na nią.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger