Miłość aż po rozwód – Kinga Gąska
"Każdy człowiek zmaga się w życiu z własnymi demonami. Jedni mają silną wolę i co rusz zwyciężają ten pojedynek, innym udaje się do pewnego momentu, a część przegrywa za każdym razem".
Występujące w tytule tej książki słowo rozwód to słowo kluczowe dotyczące fabuły i jednocześnie swoisty wyznacznik czasów, w jakich żyjemy. Aby bowiem doszło do rozwodu, musi pojawić się miłość. A aby była miłość, muszą powstać skomplikowane relacje damsko-męskie generujące nieprzewidywalne sytuacje. I właśnie o tym jest ta opowieść - o trudnych decyzjach w związkach spowodowanych rozmijaniem się naszych oczekiwań.
Joanna to kobieta biznesu, której życie singielki zmienia się, gdy na wycieczce do Rzymu poznaje Pawła. Jadwiga to matka Pawła i kobieta po przejściach, którą pierwszy mąż zdradzał. Ewelina, siostra Pawła i instagramowa influencerka, bardzo szybko zaszła w ciążę i wyszła za mąż. Trzy kobiety, które dzieli niemal wszystko, ale łączy jeden mężczyzna i trudne decyzje związane ze swoim związkiem.
Kinga Gąska zgodnie z konwencją wartościowej powieści obyczajowej dotknęła niezwykle aktualnego społecznie tematu, a mianowicie współczesnych relacji damsko-męskich, które ewoluowały do różnego rodzaju stadium. Autorka łącząc losy trzech kobiet, pokazała istne spektrum kierunków, w jakich mogą rozwijać się małżeństwa. Książka została podzielona na trzy opowieści odpowiadające konkretnych bohaterkom. Każda z nich jest zupełnie inna, ale dociekliwy czytelnik z pewnością zauważy punkty wspólne ich historii, jak chociażby potrzebę bliskości, wypieranie oczywistych faktów, czy też lęk przed nie poradzeniem sobie bez drugiej osoby.
Nie da się ukryć, że zachowania i decyzje Joanny, Jadwigi i Eweliny wywołują sporo konsternacji. Sądzę jednak, że autorce zależało właśnie na tym, aby podczas zgłębiania ich historii, pojawiło się sporo emocji - od zdziwienia, zaskoczenia po niezrozumienie i potępienie. Muszę przyznać, że najbardziej problematyczną okazała się dla mnie postawa Jadwigi, która z kryzysem w swoim związku radziła sobie dla mnie w sposób kompletnie niezrozumiały. Postawa tej bohaterki wywołała we mnie najwięcej ambiwalentnych uczuć, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że najłatwiej jest oceniać czyjeś postępowanie przywdziewając maskę obserwatora.
"Miłość aż po rozwód" to książka napisana z sarkastycznym humorem, której sporą część zajmuje ukazanie kultury internetu, w tym Instagrama. Już samo nazwanie kolejnych rozdziałów zapowiadającymi ich treść, hasztagami, zwiastuje poruszenie tej płaszczyzny. Najbardziej widać to oczywiście na przykładzie Eweliny, która próbuje poprzez bycie instamamą, podbudować swoje poczucie wartości. Podczas lektury daje się odczuć swoistą ironię, przez którą autorka pragnie uwypuklić pułapki czyhające na tego typu aktywność.
Debiut Kingi Gąski zalicza się do literatury obyczajowej, jednak nie jest to kolejna powieść typu łatwo, lekko i przyjemnie. Problemy z jakimi borykają się bowiem wykreowane przez autorkę bohaterki to często codzienność współczesnych kobiet – zdrady, oszustwa, nałogi, brak szacunku i wdzięczności. Niestety obraz mężczyzn ukazany w ich historiach, nie napawa optymizmem.
Tytuł tej książki wraz z jej okładką zasugerował mi początkowo powieść o zabarwieniu komediowym. Tymczasem w jej środku znalazłam owszem śmiech, ale przez łzy. "Miłość aż po rozwód" to bowiem ubrana w gatunkową konwencję, swoista analiza współczesnych problemów, jakie pojawiają się w związkach damsko-męskich. To z pewnością debiut, którym warto się zainteresować.
Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Filia
Powiem Ci, że zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuńNie czytałam wcześniej o tej książce ale twoja recenzja bardzo mnie zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Raczej odpuszczę ze względu na brak czasu na nowości :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńWidzę, że to udany debiut :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis :)
OdpowiedzUsuńhttps://veronicalucy.blogspot.com/2020/03/mystic-ink-jagua-temporary-tattoo-jagua.html?
Właśnie czytałam dziś jej opis, ale w ogóle mnie nie zachęcił. Chyba będę musiała poczytać o niej jeszcze trochę, albo przynajmniej polować na nią gdzieś w jakimś sklepie (jak już je otworzą) ;) Jeszcze się nad nią zastanowię ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, ale ja raczej nie planuję pytać tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńMam w planie. :)
OdpowiedzUsuńJa również mam w planach :)
OdpowiedzUsuńO, jeszcze nie słyszałam o tej pozycji..
OdpowiedzUsuńnie moje klimaty:)
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że tytuł wywołał u mnie uśmiech na twarzy ;p
OdpowiedzUsuńtytuł jest hmmm... taki sobie - pewnie nie sięgnę, choć jestem pewna, że przyciągnie uwagę
OdpowiedzUsuńciekawie piszesz - jak zawsze i Twoje recenzje są dla mnie miłą przerwą w codzienności
Wydaje się być bardzo ciekawa, chociaż to nie do końca moje klimaty.
OdpowiedzUsuńOooo to coś zdecydowanie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem. Jakoś nie mam przekonania do tej książki.
OdpowiedzUsuńTo smutne dla mnie raczej, dość ciężko jest sprostać tym sprawom. Lęk przed osamotnieniem jest to dość popularne w tych czasach. Każdy się wszystkiego boi.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tą nowością. Dzięki za recenzję.
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią przeczytam!
OdpowiedzUsuńtej książki właśnie jestem ciekawa:)
OdpowiedzUsuńJest o kobietach, wiec juz mi się podoba
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tych # w tytułach rozdziałów i całej książki.
OdpowiedzUsuń