Mamba. Morderstwo w dobrym towarzystwie – Maja Welfens
"Los wywrócił tą śmiercią różne relacje".
W tej książce kilkakrotnie pojawia się pojęcie sprawiedliwości, które mogłoby zostać uznane za słowo przewodnie tej całej kryminalnej historii. Sprawiedliwość rozumiana w bardzo szerokim zakresie, ale niekoniecznie rychliwa. Czy istnieje? Cały czas łudzę się, że tak, a Maja Welfens mnie w tym przekonaniu utwierdziła.
Julia Wolińska będąc w Monaco na służbowej delegacji, spotyka Justynę Grande-Motte – dawną koleżankę ze szkoły, która wyrządziła jej w przeszłości sporo krzywdy. Okazuje się, że kobieta jest żoną bogatego, starszego mężczyzny i korzysta z życia, nadal mając za nic innych ludzi. Gdy za jakiś czas, na weselu córki ich wspólnych znajomych, kobiety znowu się spotykają, nikt nie spodziewa się, że Justyna zostanie zamordowana. A wśród tylu osób, którym zalazła za skórę, trudno znaleźć zabójcę.
"Mamba" to książka, w której przewodnią rolę pełni wątek kryminalny i którą można przeczytać w jeden, dłuższy wieczór. Trzeba przyznać, że Maja Welfens wprowadza do fabuły motyw zabójstwa Justyny nieco później, niż można by się było tego spodziewać, jednak na szczęście dalej akcja powieści rozkręca się do zadowalającego poziomu. Trwa bowiem śledztwo polegające na wytypowaniu wśród gości weselnych, mordercy kobiety, co jak się okazuje jest skomplikowaną łamigłówką, bo przecież każdy miał powód aby ją zabić. Każdy miał motyw, gdyż tytułowa Mamba doczekała się wielu wrogów. Wciągnęła mnie gra, do jakiej zaprosiła mnie autorka i byłam bardzo blisko wytypowania osoby zabójcy.
Maja Welfens pod płaszczykiem kryminalnej historii, poprzez bogate życie i śmierć Justyny, stara się także przekazać ważną prawdę dotyczącą tego, że wszystko, co oddajemy z siebie, wraca do nas ze zdwojoną siłą. Autorce dość dobrze udało się wykreować postać Mamby, która przecież nie bez przyczyny została porównana do jadowitego węża, który szybko atakuje i wielokrotnie kąsa. Justyna to bez wątpienia czarny charakter, którego kreacja psychologiczna wywołuje sporo emocji. Lubię takich dobrze nakreślonych bohaterów.
"Mamba" to wciągająca opowieść o tym, że każde działanie wywołuje określony skutek, a przeszłość powraca w najmniej oczekiwanym momencie. Okraszona kryminalnym lukrem z posypką sprawdzonych, życiowych prawd, książka Mai Welfens zapewni wam udany wieczór.
No i super, chętnie przeczytam. Książka z przesłaniem na długie wieczory.
OdpowiedzUsuńJuż mam na wieczór ciekawą książkę, ale kto wie...
OdpowiedzUsuńI love everything about books
OdpowiedzUsuńKisses
Choć jestem zaskoczona, ale fabuła powieści mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńMnie również fabuła zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńBrzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńO rany cóż za intrygująca okładka i tytuł :) Czuję się skuszona :)
OdpowiedzUsuńLubię takie czytelnicze łamigłówki
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się ciekawie, a fabuła interesująca :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Mignęła mi już raz przed oczami ta książka. Wówczas mnie nie zainteresowała, ale teraz tak. Może ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Fajna okładka :)
OdpowiedzUsuńwow okładka sprawia że mam ochotę na lekturę;D
OdpowiedzUsuńWidzę emocjonującą książkę :D
OdpowiedzUsuńO tak, dobrze nakreśleni bohaterowie, to zdecydowany atut w książkach.
OdpowiedzUsuńNie mam w planach tej powieści. 😅
OdpowiedzUsuńKryminały uwielbiam, ale niestety kolejna oczekujących na przeczytanie jest spora. A szkoda, bo zawsze miło mi poznać nowe nazwisko tworzące w tym gatunku. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jestem na tak. 😊
OdpowiedzUsuńJestem na tak.
OdpowiedzUsuńLubię ten gatunek, więc dlaczego nie ;)
OdpowiedzUsuńNa razie raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńNa pewno jest pasjonująca. Zastanawiałam się nad tym tytułem i być może po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńOkładka przyciąga wzrok, ale sama historia mnie jakoś nie zainteresowała...
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa dlaczego bohaterka została porównana do jadowitego węża
OdpowiedzUsuń