Dziewiczy rejs – Jacek Głowiński




"Jeśli widzi się tylko świat, trudno sobie wyobrazić coś innego. A jeśli to, co teraz, jest tym innym, a to inne – tym, co zawsze?".


Z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że "Dziewiczy rejs" nie jest książką dla wszystkich i bardziej wpisuje się w kanon literatury niszowej, po którą czytelnicy sięgają o wiele rzadziej. Nie ma w tej powieści atrakcyjnej fabuły, nietuzinkowych bohaterów, czy też chociażby intrygującego wątku przewodniego. Jest zwyczajnie i to właśnie w tej historii mnie urzekło.


O autorze Jacku Głowińskim niestety nie znalazłam żadnych informacji. Wiadomo jedynie, że jest autorem wydanej w 2011 r. książki pt. "Wyprawa".


Bolesław jest pasjonatem fotografii, marzącym o lepszej przyszłości. Chłopak wyjeżdża na studia do wielkiego miasta, gdzie zamieszkuje u swojego kuzyna. Tam uczęszcza także do studium fotograficznego. Bohater wiedzie dość bujne życie towarzyskie pełne imprez zakrapianych alkoholem oraz nowo poznanych kobiet. Bolek stara się w tym wszystkim pozostać sobą i być wiernym swojej pasji.


"Dziewiczy rejs" to książka ukazująca wycinek życia młodego chłopaka, który próbuje w każdym wydarzeniu i w każdej napotkanej osobie, odnaleźć szczyptę inspiracji. Bolesław nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym, jak bowiem jak tysiące młodych ludzi w naszym kraju, człowiekiem szukającym swojej życiowej drogi. Jest jednak w tej postaci dość mocno zauważalna wrażliwość na piękno otaczającego go świata, co mnie osobiście urzekło. Poza tym myślę, że użyta przez autora pierwszoosobowa narracja głównego bohatera jest trafionym zabiegiem, gdyż dzięki temu czytelnik otrzymuje możliwość poznania przemyśleń tego młodego człowieka.


Jacek Głowiński poprzez postać Bolesława i związanych z nim wszelkich wydarzeń, spowodował pojawienie się w mojej głowie myśli o tym, że każdy z nas jest indywidualnym bytem, jednostką niepowtarzalną. I to, jak będziemy postrzegali naszą zwykłą, codzienną rzeczywistość, zależy wyłącznie od nas samych. Taki bowiem wydaje się los głównego bohatera, niby zwykły, a jednak w pewnym momentach nabierający zupełnie innego wymiaru, niemal metafizycznego.


Muszę przyznać, że zakończenie "Dziewiczego rejsu" zmusza do zastanowienia się nad tym, czy można było dopisać jeszcze dalsze losy głównego bohatera i czy takie swoiste ucięcie to zamierzony zabieg autora, mający na celu pozostawienie czytelnika z kilkoma pytaniami. A może taki finał świadczyć ma o uniwersalności tej historii, która również wyraża się w nadaniu nazw konkretnych miejscowości poprzez tylko ich pierwszą literę.


Jacek Głowiński w swojej książce porusza życiowe tematy bardzo ważne nie tylko dla mężczyzn. Robi to z widoczną finezją i bez upiększeń. Tego rejsu z jego prozą nie da się zapomnieć.




26 komentarzy:

  1. Ciekawa recenzja niebanalnej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa jej jestem ☺️
    Pozdrawiam 😀
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa recenzja, ale raczej chyba nie wpasuje się w mój gust, więc sobie ją odpuszczę :(
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. To na pewno nietuzinkowa lektura.

    OdpowiedzUsuń
  5. Życiowe tematy bardzo lubię (choć ostatnio mam ich trochę dosyć i poczytałabym jakiś kryminał) :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To może być ciekawa książka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zwyczajność, normalność...

    OdpowiedzUsuń
  8. zaciekawiłaś mnie tą recenzją :) zapowiada się świetnie

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie jestem do końca przekonana, więc jeszcze się zastanowię.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  10. I follow you on gfc # 1150 , follow back?

    https://lovefashionyes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Życiowe tematy poruszane w książce, przekonują mnie do jej przeczytania. 😊

    OdpowiedzUsuń
  12. Many Thanks for the shared this informative and interesting post with me.
    Gamesbx 2Relax
    GamesBX 2 Relax
    gamesbx 2image

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię książki które poruszają tematy życiowe więc z chęcią po te książkę siegne.
    Pozdrawiam 😀
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Widzę, że autor zastosował ciekawe zabiegi. Lubię taką oryginalność i uniwersalność w książkach. O tej nie miałam dotąd pojęcia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie słyszałam o tym tytule. Naprawdę fantastyczna recenzja!
    Brzmi intrygująco, ciekawie i zachęcająco :)
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapowiada się całkiem ciekawie :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Niestety tematyka książki nie wzbudziła mojego zainteresowania.

    OdpowiedzUsuń
  18. Skusiłaś mnie tym, że nie da się jej zapomnieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dobrze że lektura zmusza do zastanowienia się.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem na tak. Juz sobie postanowilam, ze w tym roku odkopie wiecej niszowych ksiazek

    OdpowiedzUsuń
  21. Brzmi ciekawie, choć nie w moim typie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger