Na krawędzi otchłani – Bernard Minier
"Czyż nasze życie nie jest ostatecznie sumą naszych pragnień i strategii, jakie stosujemy, by je zaspokoić bądź też, przeciwnie, uciszyć?".
Moje dzieciństwo i dorastanie przypadło na tzw. "lata analogowe", więc pamiętam jak to jest żyć bez telefonu, internetu i wszelkich nowinek technologicznych, które obecnie zdominowały naszą codzienność. Po lekturze tej książki zaczęłam więc zastanawiać się nad tym, jak daleko wszechobecna cyfryzacja wpływa na moje życie. Wnioski, jakie wysnułam, skłaniają mnie do szeroko zakrojonej refleksji w tym temacie.
Bernard Minier to francuski pisarz, który dorastał w Montréjeau, u stóp Pirenejów. Zanim zaczął pisać, pracował jako celnik. Zadebiutował w 2011 r. powieścią pt. "Bielszy odcień śmierci", która stała się bestsellerem. Jego książki odniosły wielki sukces, zostały przetłumaczone na dwadzieścia języków. Autor mieszka obecnie pod Paryżem. "Na krawędzi otchłani" to jego siódma powieść w dorobku literackim.
Moïra to młoda Francuzka, która spełnia swoje marzenie i otrzymuje pracę w Hongkongu, w firmie będącej wiodącym producentem nowych technologii. Bohaterka ma za zadanie pracować nad prototypem wirtualnego opiekuna o imieniu Deus, który zrewolucjonizuje świat. Na miejscu okazuje się, że firma kryje w sobie wiele sekretów, a hongkońska policja wiąże postać seryjnego mordercy z jej pracownikami. Moïra nagle znajduje się w samym centrum śmiertelnej rozgrywki.
"Na krawędzi otchłani" to pełnokrwisty thriller z elementami powieści kryminalnej, którego można odczytywać na dwóch płaszczyznach. Pierwsza, wiodąca to oczywiście solidnie zbudowana przez lidera francuskiego kryminału, intryga, jakiej rozwiązanie szokuje, ale nie w odkryciu postaci "czarnego księcia boleści", jakim nazywany jest psychopata okrutnie mordujący pracowników Minga. Szokuje w kwestii samej postaci Moïry i pewnego wątku związanego z tą bohaterką, który trudno przewidzieć. Bernard Minier zaskoczył mnie dość mocno w tej kwestii. Panie autorze, chapeau bas!
W najnowszej książce Miniera odnajdą się także czytelnicy poszukujący w literaturze rozrywkowej czegoś więcej. Otóż autor z wielką dbałością o zachowanie szczegółów, przedstawia nam naszą aktualną rzeczywistość, z której realiów chyba do końca nie zdajemy sobie sprawy. Mowa tutaj o szeroko rozumianym pojęciu Big Data i wszelkich technologiach, jakie dotyczą sztucznej inteligencji. Szokującym okazało się dla mnie bowiem pojęcie "internetu uczuć", jako przyszłego eldorado, swoistego nowego Graala. Nie wiedziałam także o pewnej spółce Google, która ma za zadanie zabić śmierć. Nowością była dla mnie również Sophia, czyli robot, który otrzymał obywatelstwo Arabii Saudyjskiej. A warto zaznaczyć, że takich informacji jest w tej powieści mnóstwo. Informacji, które budzą niepokój, bowiem autor już na samym początku swojej książki zaznacza, że wszystkie technologie, jakie ukazuje na łamach tej historii, istnieją bądź są rozwijane.
Pisząc o "Na krawędzi otchłani" nie mogę nie wspomnieć o Hongkongu. Mieście, które barwnie zobrazował francuski pisarz. Autor w mojej opinii czyni z niego drugoplanowego bohatera powieści. Poprzez wplatanie gdzieniegdzie trafnych spostrzeżeń, ukazuje to miejsce jako wiecznie żyjące miasto, pełne szalonej energii. Ukazuje jego różne oblicza, a także wpływ specyficznego trybu życia na jego mieszkańców.
Czy sztuczna inteligencja może być przez niektórych traktowana jak nowa religia? Czy wirtualny asystent może zmienić nasze życie? Czy okrucieństwo i zło są ponadczasowe? I czy jesteśmy obecnie śledzeni przez specjalistów od danych? Na te wszystkie pytania spróbował odpowiedzieć w swojej najnowszej książce Bernard Minier, łącząc zbrodnię, szalony umysł, futurystyczne wizje i tajemnicze algorytmy. To była dla mnie szalenie ciekawa lektura, którą polecam wam przeczytać.
Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Rebis
Dzięki za recenzję Wiolu, bardzo interesujący tytuł :)
OdpowiedzUsuńKsiążki tego autora biorę w ciemno :)
OdpowiedzUsuńciekawa ksiazka:)
OdpowiedzUsuńNa pewno warto sięgnąć po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńNie mogę pozwolić przejść temu tytułowi teraz niezauważenie.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
czytałam niedawno jego książkę,naprawdę ciekawa!
OdpowiedzUsuńNie przepadam za taką tematyką :)
OdpowiedzUsuńmam ochotę na tę pozycję:)
OdpowiedzUsuńPo takich słowach koniecznie muszę ją odszukać :)
OdpowiedzUsuńWydaje się być bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora.
OdpowiedzUsuńbrzmi bardzo ciekawie i przerażająco zarazem, jeśli pomyślę o wpływie technologii na nasze obecne życie. Książka jak najbardziej mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy znajdę w tej książce coś nowego, bowiem jestem obcykana w tym temacie z punktu widzenia naukowego ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno jest wciągająca :)
OdpowiedzUsuńKsiążka warta przeczytania :-) pozdrawiam kochana :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta książka by mnie wciągnęła!
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńFabuła niesamowicie mnie przyciąga :)
OdpowiedzUsuńKolejna ciekawa powieść do przeczytania...
OdpowiedzUsuńTemat zdecydowanie na czasie...
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada
OdpowiedzUsuńBędę o niej pamiętać
OdpowiedzUsuń