Upadające imperium na mojej półce
Odległa przyszłość. Ludzkość tworzy nowe Imperium, czyli Wspólnotę, w której elementem wiążącym jest Nurt – pozawymiarowe pole, dzięki któremu można przemieszczać się w określonych miejscach czasoprzestrzeni. Gdy zostaje odkryty brak stałości Nurtu skutkujący odizolowaniem się planet od siebie, cesarzowa Wspólnoty, pewien naukowiec oraz kapitan statku kosmicznego, próbują zapobiec rozpadowi Imperium.
W patronackiej recenzji tej książki napisałam, że uniwersum, jakie stworzył John Scalzi to odległa przyszłość, w której ludzkość zupełnie wyemigrowała ze swojej macierzystej planety Ziemi. I pomimo tego, że autor wykreował zupełnie nowy świat to pewne stałe charakterystyczne dla naszej cywilizacji pozostały niezmienne.
Jeśli lubicie powieści napisane w nurcie fantastyki naukowej to książka ta z pewnością winna was zaciekawić.
Sama nie wiem czy to moje klimaty. Muszę się nad nią zastanowić 😀
OdpowiedzUsuńNa tę chwilę nie mam jej w planach.
OdpowiedzUsuńWędruję na moją listę do przeczytania Wiolu :)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu! Jakoś jednak nie kusi mnie ta książka, eh
OdpowiedzUsuńMam od dawna w planach ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Bardzo lubię fantastykę, chętnie przeczytam 😊 ❤ 💙
OdpowiedzUsuńKiedyś lubiłam taką tematykę, ostatnio mniej ;)
OdpowiedzUsuńZapisuję tytuł na listę :)
OdpowiedzUsuńnie bardzo mnie korci ta pozycja:)
OdpowiedzUsuńMoze mnie zainteresowac
OdpowiedzUsuńTym razem, mówię pas. 😊
OdpowiedzUsuńO tym to mnie poważnie zainteresowałaś. Mam apetyt.
OdpowiedzUsuńJa chętnie przeczytam, jak ją spotkam w bibliotece ;)
OdpowiedzUsuńIntrygujący tutuł ;)
OdpowiedzUsuńSci-fi nie dla mnie, nigdy nie mogę do końca zrozumieć tych książek.
OdpowiedzUsuń