Selekcjoner – Dorian Zawadzki





Książka wydana pod patronatem medialnym Subiektywnie o książkach



"Żyjemy w podłym, pełnym rozczarowań świecie".


Nie da się zapomnieć tego zabójczego lata w Londynie roku 1985. Lata pełnego spływającej krwi i czegoś, co trudno racjonalnie wyjaśnić. Muszę przyznać, że ta książka mnie totalnie zaskoczyła połączeniem płaszczyzny sensacyjnej z wątkiem nadnaturalnym i związanym z nim, pewnym konceptem naszej rzeczywistości. Lubię takie niespodzianki.


Dorian Zawadzki to urodzony na Mazowszu, absolwent Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Informatycznej w Warszawie, rocznik 1985. Jest niereformowalnym kinomanem i melomanem. Obecnie mieszka na Śląsku. "Selekcjoner" to jego debiut literacki.


Londyn, rok 1985. Faith to kobieta, która nie wie kim jest i skąd pochodzi, ale wie za to jedno – w ciągu 48 godzin musi zrealizować pewien zabójczy plan. Bohaterka zaczyna więc od jednego z bossów mafijnego świata. W tym samym czasie sławna z niekonwencjonalnych metod inspektor Nell Palicki, tropi morderczynię. Jej śledztwo przynosi jednak dość zaskakujące wnioski dotyczące tego, kim naprawdę jest Faith.


Debiut Doriana Zawadzkiego to książka osadzona w konwencji powieści sensacyjnej, którą cechuje wartka akcja pod postacią przemieszczania się bohaterów z miejsca na miejsce, licznych strzelanin i morderstw. Są tutaj bowiem i mafijne porachunki, i konflikty interesów, a do tego londyńska policja ze skorumpowanymi oficerami. Autor nie unika także dość dosadnych opisów wykańczania niewygodnych osób oraz spektakularnych śmierci z resztkami mózgu i czaszki na ścianie. Te pełnokrwiste opisy pobudzają wyobraźnię, niczym dobry film akcji.


W odróżnieniu od typowej powieści sensacyjnej, w "Selekcjonerze" czytelnik napotyka także wątek nadnaturalny pod postacią obecności samej Faith i tajemnicy związanej z jej istnieniem. Trudno przy kreacji tej postaci nie wysnuć wniosku, że autor inspirował się chociażby filmem "Terminator". Poza tym, ciekawą jest sama koncepcja naszego świata, jaką Dorian Zawadzki przemyca ukazując rolę Faith, która swój wyraz znajduje w Epilogu wyjaśniającym sporo niedomówień powstałych w trakcie czytania powieści.


Z pewnością nie wszystkim spodoba się odnalezione w tej książce połączenie sensacji z wątkiem metafizycznym, gdyż taka hybryda fabularna może okazać się sporą niespodzianką. Dorian Zawadzki tworząc swój debiut, ewidentnie podjął się niełatwego wyzwania i muszę przyznać, że mu sprostał, fundując czytelnikowi oryginalną historię, w której strzelaniny i morderstwa stanowią niejako tło do bardziej angażujących przemyśleń. W kontekście tym świetnie odnajduje się sam tytuł książki, którego znaczenie czytelnik odkrywa w miarę rozwoju toku akcji.


Z Dorianem Zawadzkim



22 komentarze:

  1. Wspaniała recenzja i rewelacyjne zdjęcie :)
    Tytułu nie znam, ale pewna jestem że wart jest poznania! :)
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, czy mi by się to połączenie spodobało, ale chciałabym się dowiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi ciekawie. Może kiedyś się skusze 😀
    Pozdrawiam 😀

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubie wątki nadnaturalne w powieściach.Do książki jednak jeszcze nie jestem przekonana :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się ciekawie, chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie hybrydy literackie bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoja recenzja sprawiła,że mam ochotę przeczytać książkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Na razie raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurcze, mam mętlik w głowie. Ewidentnie będę musiała sprawdzić ją sama.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  10. To połączenie gatunkowe raczej nie jest dla mnie, więc tym razem odpuszczam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tym razem też odpuszczam, ale gratuluję owocnego spotkania :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie jestem fanką łączenia sensacji z wątkami nadprzyrodzonymi, ale czasami takie pomysł naprawdę fajnie się broni. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Moje klimaty :) Koniecznie musze przeczytac

    OdpowiedzUsuń
  14. Science fiction nie jest moim ulubionym gatunkiem ale bardzo ładna recenzja książki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Takiej hybrydy nie czytałam, więc wszystko przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  16. Widzę, ze ta książka ma wszystko co lubię

    OdpowiedzUsuń
  17. Takie ponadnaturalne niespodzianki to niestety nie moje klimaty

    OdpowiedzUsuń
  18. Połączenie sensacji z metafizyką to ciekawy wątek :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Chętnie bym po nią sięgnęła, zresztą uwielbiam czytać książki których fabuła osadzona jest w Londynie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger