Niedokończona baśń – Dorota Gąsiorowska
Recenzja przedpremierowa - premiera 14.10.2019 r.
"(…) wyobraźnia to jeden z najcenniejszych darów, jakie otrzymał człowiek (...)".
Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma rzekami… Znacie zapewne taki początek charakterystyczny dla wielu baśni, jakie czytaliśmy w dzieciństwie. Początek zwiastujący wielką przygodę przekazującą przede wszystkim mądrość i pewne uniwersalne prawdy życiowe, z których skorzystać może każdy z nas. Dokładnie tak przedstawia się także najnowsza powieść mistrzyni powieści obyczajowej.
Dorota Gąsiorowska to urodzona w 1975 r. specjalistka do spraw marketingu, która od zawsze pisała do przysłowiowej szuflady, aż w końcu postanowiła wyjść ze swoją prozą do czytelników. Jej powieści to bestsellery. Autorka mieszka obecnie wraz z rodziną w domu pod Krakowem.
Julia od śmierci swojego ukochanego, sama wychowuje pięcioletnią córeczkę Basię. Pewnego dnia spełnia się jej wielkie marzenie o otrzymaniu pracy asystentki Susanne Benoit - słynnej, francuskiej pisarki z polskimi korzeniami. Praca ta rozpoczyna zupełnie nowy etap w życiu bohaterki, a nieplanowany wyjazd do magicznej Akwitanii, przynosi zagadkę pewnej średniowiecznej księgi i miłosnej historii, która nadal czeka na swoje zakończenie.
Najnowsza książka Doroty Gąsiorowskiej już od pierwszych stron urzekła mnie swoim klimatem okołoksiążkowym. Autorka bowiem wplata w jej fabułę wątek śledztwa w sprawie niedokończonej historii kochanków sprzed stuleci, a także kreuje postać nieco ekscentrycznej pisarki w podeszłym wieku, która pomimo udanego, zawodowego życia, skrywa w sobie gorzką tajemnicę. I to właśnie postać Susanne z całym jej bagażem doświadczeń, ze zmiennością nastrojów oraz ze swoistą czułością okazywaną córce Julii, tak mocno mnie urzekła. Uwielbiam takie nieoczywiste kreacje, pełne sprzeczności i głęboko skrywanych tajemnic, odkrywanych krok po kroku.
Niemal bajkowa i z pewnością niepowtarzalna Akwitania to druga, niezwykle urokliwa płaszczyzna tej powieści. Dorota Gąsiorowska plastycznym językiem, opisuje uroki tego regionu, który przecież usiany jest budowlami z okresu czasów wojny stuletniej. Monumentalne zamki, zachwycające ogrody i niepowtarzalny klimat retro – to wszystko towarzyszy Julii i jej córce, a także samemu czytelnikowi, który ma możliwość niemal poczuć namacalnie mury akwitańskich zamków. Przyznam, że po lekturze tej powieści nabrałam ochoty na wycieczkę do tego regionu Francji, gdyż autorka niezwykle zachęcająco przedstawiła ten kawałek miejsca na Ziemi.
"Niedokończona baśń" to także powieść o miłości, której nie mogło zabraknąć przy tak urokliwej scenerii książkowo-krajobrazowej. O różnych wymiarach miłości, jaka zdarza się tylko raz w życiu, bowiem takie uczucie przeżyła zarówno Julia, jak i Susanne – tylko każda na zupełnie innej płaszczyźnie. A także o miłości generującej trudne wybory i ostateczne decyzje, co nigdy niestety nie jest łatwe. W tle tej historii pojawia się także wątek swoistej hipokryzji w naszym społeczeństwie, jaką reprezentuje Bogna – matka Julii, a której postawa wywołuje sporo refleksji i przemyśleń.
Dorota Gąsiorowska oddaje w ręce czytelników powieść o trudnych wyborach i ludzkich błędach, które czasami determinują całe nasze późniejsze życie. Do tego wszystkiego zabiera w pełną niespodzianek podróż do Francji, gdzie średniowieczna historia łączy się losami współcześnie żyjących ludzi. To lektura idealna na jesienne wieczory, dopracowana w każdym calu, po prostu znakomita.
Z Dorotą Gąsiorowską |
Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Znak.
Zapowiada się na wciągającą lekturę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie wcześniejsze książki autorki i byłam zadowolona z ich lektury.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać, bardzo mnie zaciekawiła. Jeszcze nie miałam przyjemności zaczytać się powieść p. Doroty Gąsiorowskiej :) Ciekawe czy w dniu premiery pojawi się na Legimi :)))
OdpowiedzUsuńrecenzja zachęca do poświęcenia tej książce wieczoru:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale kojarzę ją za sprawą powieści Szept syberyjskiego wiatru, którą myślę, że jako pierwszą przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
musze zaczac pisac do szuflady ;)
OdpowiedzUsuńIntrygująco :)
OdpowiedzUsuńTwój blog jest jednym z moich ulubionych. Pięknie piszesz! Miło to czytać.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że nie planowałam czytać tej książki, ale tak zachęcająco o niej piszesz kochana, że nie da się przejść obok niej obojętnie. 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za recenzję ❣️Pięknie, bajkowo i tajemniczo, tak jak lubię ❤️😊❣️🍂
OdpowiedzUsuńWiolu zrobiłaś piękną aranżację dla książki :).
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie bardzo do przeczytania tej książki i na pewno kiedyś trafi na moją pułkę :).
Liczyłam też na jakiś wpis o Oldze Tokarczuk ;).
Też uwielbiam taką atmosferę, więc będę miała na uwadze ten tytuł. :)
OdpowiedzUsuńAle mnie zainteresowałaś tą książką. Coś idealnego dla mnie. Ciekawe, czy i ja nabiorę ochoty na wycieczkę po jej przeczytaniu.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiłaś mnie tą książką i chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jestem ogromnie ciekawa bo lubię baśnie.
OdpowiedzUsuńOstatnio często widuję tę książkę na instagramie, ale Twoja recenzja jest pierwszą, którą przeczytała i która mnie zainteresowała ;)
OdpowiedzUsuńPrzekonalas mnie słowem bajkowa ;)
OdpowiedzUsuńPrzemknęłam tylko przez tę recenzję, bo właśnie czytam tę książkę :)
OdpowiedzUsuń