"Zatrutka" - Ewa Przydryga




Książka wydana pod patronatem medialnym Subiektywnie o książkach
Recenzja przedpremierowa. Premiera 20.09.2019 r.


"Kiedy obok nie ma nikogo, komu na tobie zależy, kto swoją fizyczną powłoką potrząśnie, wyciągnie cię z tunelu toksycznych myśli na światło dzienne i podszepnie właściwe rozwiązanie, wtedy znowu to robisz".


To jeden z najlepszych thrillerów psychologicznych, jaki przeczytałam w tym roku. Wzmacniający wrażenia poprzez rosnące napięcie, z dobrze zakamuflowaną tajemnicą i dotykający odwiecznych pragnień człowieka, zmuszających go do zbrodni. Nietuzinkowy tytuł, nietuzinkowa okładka i przede wszystkim nietuzinkowa fabuła – tak w skrócie przedstawia się "Zatrutka".


Ewa Przydryga to urodzona w Poznaniu, absolwentka filologii angielskiej, która pracuje jako nauczyciel i tłumacz języka angielskiego. Autorka w 2016 r. wydała swoją pierwszą książkę pt. "Motyle i ćmy". Jej twórczość oscyluje wokół thrillerów psychologicznych w stylu domestic drama.


Anna, żona Piotra, cierpiąca na depresję poporodową, pewnego dnia wychodzi na spacer i znika bez śladu. Policja sugeruje samobójstwo, jednak jej mąż nie wierzy w taką wersję wydarzeń i prowadzi własne śledztwo. Znaleziony zupełnie przypadkiem komputer Ani, naprowadza Piotra do sekretu sprzed lat związanego z działalnością czarnego teatru, w jakim czynnie uczestniczyła jego żona. Okazuje się, że Ania prowadziła kiedyś zupełnie inne życie.


Sarsa w swojej okładkowej rekomendacji napisała, że historia Anki uzależnia. Trudno mi nie zgodzić się z tym stwierdzeniem, gdyż już od pierwszej strony tej książki, zostałam niemalże wciągnięta w mroczną i pełną tajemnic intrygę, jaką zafundowała mi Ewa Przydryga. Intrygę skrojoną w mistrzowskim stylu, pełną rosnącego napięcia, znaków zapytania, pojawiania się kolejnych bohaterów, a także nieuchwytnego, ale dającego się wyczuć, nieprzeniknionego sekretu sprzed lat. I właśnie wszystkie te elementy zbudowały uzależniającą historię, którą dosłownie "połknęłam" w jeden dłuższy wieczór.


Jednym z moich ulubionych motywów literackich jest motyw świata jako teatru i właśnie w tej powieści takowy odnalazłam. Nie tylko poprzez jawny wątek działalności artystycznej czarnego teatru "Perseidy", którego główna bohaterka jest liderką, ale przede wszystkim w wymiarze psychologicznym kreacji tej postaci. Anka bowiem potrafiła zakładać przeróżne maski, grając przy tym określone role w swoim życiu. Ewa Przydryga dodatkowo dodaje do tego obrazu rozdziały pisane kursywą z narracją pamiętnikarską bohaterki, które to krok po kroku, odsłaniają jej prawdziwą, ale i głęboko zakamuflowaną twarz. Te fragmenty jeszcze mocniej pogłębiają zaintrygowanie całą tą niejasną historią.


Pisząc o najnowszej książce Ewy Przydrygi, nie można także nie odnieść się do symbolicznego tytułu powieści, którego tajemnicze znaczenie czytelnik powoli odkrywa, poznając wydarzenia prowadzące do zniknięcia Anki. Tytuł ten został rewelacyjnie wkomponowany w grafikę okładki, a do tego nawiązuje do słów pewnej piosenki Sarsy, która przecież rekomenduje "Zatrutkę" i jest także wspominana w jej fabule. Widać, że każdy szczegół tej książki, zarówno jej opakowania, nazwania, jak i treści, został dopracowany przez autorkę w najmniejszym szczególe.


Ewa Przydryga w swoim doskonale skrojonym thrillerze psychologicznym zaprasza do Gdyni, gdzie dzieje się cała akcja jej najnowszej książki. Dzięki interaktywnej mapie zbrodni znajdującej się wewnątrz okładki, czytelnik otrzymuje także możliwość nie tylko prowadzenia śledztwa wraz z Piotrem, ale także zwiedzenia najważniejszych miejsc ukazanych w książce. Nie możecie pominąć tej premiery w swoich jesiennych planach czytelniczych!





Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Novae Res.

16 komentarzy:

  1. O, coś czuję, że kiedyś ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. I love to read it.
    Have a wonderful weekend.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi interesująco. Ja może jej nie przeczytam, ale wiem komu ją polecę. Świetnie napisana recenzja :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta książka znajduje się na mojej liście Oddam duszę, by zdobyć, więc chyba nie muszę więcej pisać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Taką tematykę książek lubię czytać

    OdpowiedzUsuń
  7. Baaardzo ciekawie się zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  8. brzmi tak zachęcająco, że nie zamierzam pominąć tej książki ! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. recenzja mnie zachęca by sięgnąć po tę książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję patronatu. Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję patronatu. Nawet okładka zachęca do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Juz sam tytuł intryguje. Recenzja utwierdza w przekonaniu, ze warto przeczytać

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger