"Ta książka jest dla mnie najważniejsza, bo pisząc ją, trochę też poznałam siebie", czyli o spotkaniu z Magdaleną Witkiewicz
Matka Polka Pisarka, czyli Magdalena Witkiewicz odwiedziła w maju łódzki Empik, aby opowiedzieć czytelnikom o swojej najnowszej książce pt. "Jeszcze się kiedyś spotkamy". Miałam przyjemność moderować to spotkanie autorskie, także zapraszam was do obejrzenia mojej fotorelacji z tego wydarzenia.
"Jeszcze się kiedyś spotkamy" to najważniejsza książka w życiu Magdaleny Witkiewicz, gdyż to właśnie ona najbardziej wyprała emocjonalnie autorkę, a poza tym dotknęła czułych, rodzinnych strun, z których Magda wcześniej sobie do końca nie zdawała sprawy. Historia opisana w powieści jest inspirowana tym, co wydarzyło się w rodzinie autorki. Otóż ojciec jej mamy mieszkał w Grudziądzu i poszedł na wojnę, z której nigdy nie wrócił. Gdy autorka na studiach dowiedziała się, że dziadek był w Wehrmachcie to nie była dla niej miła wiadomość. Teraz, pisząc tę książkę, zaczęła dociekać, jak to naprawdę było. Dowiedziała się, że brat jej dziadka najpierw był w polskim wojsku przez dwa lata, a potem go wcielono do Wehrmachtu w tej samej wojnie. Podejrzewała więc, że z jej dziadkiem było podobnie.
W powieści pojawia się wątek psychologii transgeneracyjnej, z którym można się zgadzać, bądź nie. To dziedzina mówiąca o tym, że to kim my jesteśmy jest determinowane przez to, jak żyli nasi przodkowie. I nie chodzi tylko o geny, ale o wszelkie tajemnice, sekrety, nienarodzone dzieci, albo te, które wcześniej zmarły. Magdalena Witkiewicz już wcześniej wiedziała, że losy jej babci mają na nią wpływ. Poprzez tę książkę zrobiła więc sobie swoistą autoterapię i faktycznie jej babcia czekała na dziadka całą wojnę oraz całe późniejsze życie i autorka również czeka na różne rzeczy. Dzięki temu zrozumiała, że nie warto czekać i lepiej cieszyć się każdym dniem. Nauczyła się także doceniać te wszystkie chwile, które w codziennym biegu nam umykają.
Magdalena przyznała, że podczas pisania książki miała na początku wrażenie, że jej przodkowie tak do końca nie są zadowoleni z tego, co robi. Jakby się bali, że odkryje pewne tajemnice, których nie powinna. Dopiero potem poczuła, że pomagają jej w pisaniu. Ta historia ciągnęła ją za sobą - miała nawet wrażenie, że nie wymyśla pewnych rzeczy, tylko spisuje czyjeś życie, pomimo tego, że historia jej dziadków była jedynie inspiracją do stworzenia całej fabuły. Autorka miała także przeświadczenie, że bohaterowie, których wykreowała, żyją naprawdę.
Autorka przyznaje, że podczas pisania "Jeszcze się kiedyś spotkamy" nauczyła się trochę manipulować fabułą, a to wszystko dzięki współpracy ze Stefanem Dardą. Ciekawostką jest także to, iż ta powieść to mnóstwo zbiegów okoliczności, w tym nieplanowana premiera w Dzień Niezapominajki, czyli 15 maja. Dodała także, że filiżanki symbolizują ludzkie życie, które również często jest popękane i kruche oraz trudno je posklejać.
Pomysł na napisanie tej powieści narodził się na pewnym spotkaniu autorskim w Krakowie, na którym Magda opowiadała czytelnikom historię swoich dziadków. Poczuła wtedy, że tęsknota babci mogłaby być dobrym pomysłem na książkę. Nawet wymyśliła wówczas jedną scenę, która ostatecznie nie ukazała się w powieści. Autorka przyznała także, że sama nie rozmawiała z babcią na temat zniknięcia jej dziadka i nie wie z czego to wynika. Oczywiście obecnie żałuje takiego stanu rzeczy. Wie jednak, że książka powstała wtedy, kiedy miała powstać. Czy ta historia to dla autorki swoiste ukazanie tego, co by było gdyby? W pewnym wymiarze na pewno tak.
Nie mogłam także nie zapytać Magdy o to, czy ukazana w powieści warstwa współczesności jest w pewnej części oparta na autobiograficznych wątkach z jej życia? Otóż, autorka nie miała nigdy narzeczonego za granicą, na pewno jednak to czekanie jest właśnie jej. Przesłaniem "Jeszcze się kiedyś spotkamy" jest cieszenie się z tego co jest tu i teraz bez wiecznego czekania. Autorka sama się tego uczy cały czas i już potrafi cieszyć się z drobnych radości. Zgadza się również z tym, że podświadomość wpływa na różne sfery naszego życia, wierzy w intuicję i jej ufa.
Zapytana o wojenną płaszczyznę swojej powieści przyznała, że wojenne tematy bardzo długo odchorowywała. Jednak dzięki tej książce bardziej zbliżyła się do korzeni, do własnej rodziny i bardziej podziwia swoją babcię. Przyznała także, że zainspirowała czytelniczki do poznawania historii swoich przodków.
Na spotkaniu porozmawiałyśmy także o tym, kiedy autorka po raz pierwszy spotkała się z pojęciem epigenetyki, o tym dlaczego boi się napisać w pełni historyczną książkę, o polecajce Katarzyny Bondy na okładce, o genezie tytułu, oraz o planach na kolejną powieść.
Z Magdaleną Witkiewicz
Czytelnicy stęsknili się za powieściami Magdaleny Witkiewicz napisanym bez współautorstwa. Opłacało się jednak czekać, bowiem "Jeszcze się kiedyś spotkamy" to wspaniała książka, której lekturę gorąco wam polecam.
Niestety nie czytałam nic tejże autorki :)
OdpowiedzUsuńBook promotion and events with author are always exciting. I like them because I have opportunity to talk with authors and hears their opinion and thoughts during proces of writing books.
OdpowiedzUsuńNew Post - http://www.exclusivebeautydiary.com/2019/08/victorias-secret-bombshell-eau-de-parfum_10.html
Widzę, że spotkanie się udało. :)
OdpowiedzUsuńMuszę sięgnąć po książkę tej autorki
OdpowiedzUsuńUdane spotkanie zachęcające do sięgnięcia po książkę.
OdpowiedzUsuńKsiążkę tej autorki mam jeszcze przed sobą. Ciekawe informacje udzieliła autorka na tym spotkaniu.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Tej książki autorki jeszcze akurat nie czytałam.
OdpowiedzUsuńŚwietnie spotkanie. Tej książki autorki jestem szczególnie ciekawa. 😊
OdpowiedzUsuńGratuluję !
OdpowiedzUsuńJak widać kolejne udane spotkanie :D
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć takich spotkań. A powieść świetna!
OdpowiedzUsuńZnam książki autorki :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki tej pani :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Uwielbiam książki Madzi :) Zazdroszczę spotkania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam już za sobą i bardzo mi się podobała. O filiżankach już też słyszałam i nie ukrywam, że chciałabym mieć taką w swojej kolekcji. Piękne spotkanie :)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie plany na następną powieść.
OdpowiedzUsuńJa czekam z utęsknieniem jak będę miała możliwość jej przeczytania...
OdpowiedzUsuńKsiążka już czeka na mojej półce :)
OdpowiedzUsuńTo świetna pisarka. Książkę na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńPrześliczna powieść. Kocham wszystkie książki autorki, a ta ostatnia jest chyba naj...
OdpowiedzUsuń