"Indygo" - Camille Gale
"(…) czasami wystarczą sekundy, by stwierdzić, że chce się kogoś w swoim życiu (…) sekundy wystarczą też, by złamać komuś serce".
Podoba mi się to, że w polskich książkach będących połączeniem urban fantasty i paranormal romance, co chwilę znajduję coś nowego, co przykuwa moją uwagę i pozwala z wielkim zaciekawieniem śledzić wykreowaną fabułę. W przypadku tej powieści taką innowacją jest z pewnością nawiązanie do ludzi indygo, na co wskazuje już sam tytuł.
Camille Gale to polska pisarka pisząca pod pseudonimem. Jej literacką miłością są książki z gatunku paranormal romance i urban fantasty. Autorka jest miłośniczką wilków oraz wilkołaków. Nazywa siebie książkoholiczką i rockową duszą.
Trzydziestoletnia agentka nieruchomości i rozwódka Skye, prowadzi dość stateczne i nudne życie. Pewnego dnia w jej biurze pojawia się nieziemsko pociągający brunet Daniel, dla którego bohaterka ma znaleźć duży dom. Ta znajomość zapoczątkowuje wielkie zmiany w życiu Skye, która praktycznie z dnia na dzień, wkracza w świat wilkołaków, wampirów i innych magicznych istot, a do tego dowiaduje się o swoich nadnaturalnych zdolnościach.
Urban fantasty jako subgatunek fantasy od lat cieszy się wielkim zainteresowaniem czytelników i również od wielu lat powstają w jego otoczeniu nowe powieści. Trudno więc połączyć go z wymogami gatunku romansu paranormalnego i stworzyć coś nowego, co zwróci uwagę czytelnika na dłużej. Camille Gale na szczęście w swojej książce uniknęła zupełnej sztampy, wprowadzając do jej fabuły wątek ludzi indygo, jaką okazuje się Skye. Właściwości takich nietuzinkowych ludzi połączyła z ich oddziaływaniem na inne istoty paranormalne, tworząc coś zupełnie nowego. I właśnie wokół tej niecodziennej zdolności zawiązuje się późniejsza cała, dynamiczna akcja tej powieści. Poza tym w fabule pojawiają się także takie interesujące wątki, jak ugryzienie erotyczne wampira, czy też pełna jawność funkcjonującego obok nas, świata istot nadnaturalnych. Wszystko to w otoczeniu wielkomiejskich realiów świetnie się ze sobą zgrało.
Nie mogę nie wspomnieć o barwnej kreacji głównej bohaterki, która swoją zadziornością i charakterkiem, niewątpliwie zwraca uwagę. Autorka poprzez trafnie zastosowaną pierwszoosobową narrację Skye wprowadza czytelnika w emocje, które przeżywa bohaterka, a których naprawdę nie jest mało. Kobieta uwikłana w miłosny czworokąt, ma bowiem o czym myśleć i co analizować. To również jest interesujące, jak Camille Gale osaczyła Skye dwoma wilkołakami z jednej watahy oraz pewnym wampirem rodem ze staroświeckich legend. Z każdym z nich – z Danielem, z Tristanem i z Dante, łączy bohaterkę coś zupełnie innego. I to właśnie rozwój każdej z tych relacji wpisujący się doskonale w ramy gatunkowe romansu paranormalnego, z pewnością zadowoli miłośników tego typu klimatów.
"Indygo" to także w pewnej mierze wynik zamiłowania autorki naturą wilkołaków. W powieści bowiem można znaleźć sporo informacji na temat natury watahy, dominacji Alfy, uległości oraz zwyczajów dotyczących łączenia się w pary. Interesujący jest także świat wampirów z hipnozą na czele, a przerażający wątek dotyczący praktyk agentów z pewnej agencji. Wszystko to składając się na świat przedstawiony, zapewniło mi kilka godzin dobrej rozrywki.
Początkowo wydawało mi się, że wiem w jakim kierunku podążać będą uczucia Skye. Jak się jednak okazało, autorka wprowadziła do fabuły sporo zamętu i kończąc pierwszy tom tej serii, zostawiła czytelnika z wieloma pytaniami. Jako zwolenniczka jednej, uczuciowej drogi głównego bohatera, nie jestem z tego faktu zadowolona, ale nie zaprzeczam, że dzięki takiemu zabiegowi, lektura ta bardziej intryguje swoją nieprzewidywalnością. "Indygo" okazało się więc dla mnie interesującym przedstawicielem gatunku urban fantasy. Czekam na kolejną część.
Wpis powstał w ramach współpracy z autorką.
nawet nawet mnie to ciekawi:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że recenzja zachęciła mnie, by sięgnąć po ten tytuł. Pytanie co na to mój porfel i brak miejsca na półkach ;)
OdpowiedzUsuńJa sam Wiolu piszę paranormal romance. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńSpróbowałabym, choć zazwyczaj wybieram trochę inne książki, to zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńciekawa okładka
OdpowiedzUsuńHmm zainterygowala mnie ta książka
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie książki :)
OdpowiedzUsuńCo prawda, nie sięgam zbyt często po ten gatunek książek, ale ta książka ma w sobie coś, co mnie przekonuje. 😊
OdpowiedzUsuńA nice fantasy and paranormal fiction.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że o tym gatunku nie miałam pojęcia :D
OdpowiedzUsuńOoo coś dla mnie, w klimacie :)
OdpowiedzUsuńUrban fantasy i paranormal romance to nie są moje klimaty, więc nie będę sięgać po tę książkę, mimo Twojej bardzo pozytywnej opinii ;)
OdpowiedzUsuńNiestety o ile bardzo lubię paranormal romance, to urban fantasy już nie leży w sferze moich upodobań. Polecę jednak kuzynce, bo to jej klimaty.
OdpowiedzUsuńNie mówię nie :)
OdpowiedzUsuńDawno temu czytałam chyba coś z tego gatunku.
OdpowiedzUsuńBardzo kusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńSuper, że ta książka przypadła Ci do gustu. Autorka jest bardzo obiecująca i mam nadzieję, że szybko dostaniemy drugą część ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie lubię powieści z wilkołakami itp. więc chyba ten gatunek nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńKolejna ciekawa książka
OdpowiedzUsuńTeraz już raczej nie dla mnie, ale kilka lat temu na pewno by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuń