"Wodnik" - Karol Gmyrek
"Wydawało mu się, że jest podobny trochę do mamy, trochę do taty, ale najbardziej to chyba do samego siebie".
Bardzo cieszy mnie fakt, że polscy autorzy coraz częściej sięgają w swojej twórczości po akcenty związane z mitologią słowiańską. Dość długo bowiem, zarówno w prozie dla dorosłych, jak i dla dzieci, ta część naszego dziedzictwa pozostawała zapomniana. A przecież przybliżanie tej bogatej spuścizny poprzez takie książki, jak "Wodnik", która może stać się naszym towarem eksportowym, na pewno pomoże rozbudzić w młodych czytelnikach pragnienie jej szerszego poznania.
Młody Wodnik spotyka nad brzegiem jeziora psa Szczerbatka, który prowadzi go do osady. Tam bohater staje się częścią społeczności ludzi, zamieszkując u Miłoszów i pełniąc rolę starszego brata dla Kazia. Wodnik klimatyzując się w wiosce, poznaje obyczaje mieszkańców, a także inne słowiańskie stworzenia.
Tytułowy Wodnik kojarzył mi się dotychczas z demoniczną twarzą stwora zamieszkującego wodne zbiorniki. Tymczasem, Karol Gmyrek odczarowuje taki obraz, pokazując tę postać w bardzo pozytywnym świetle. Wodnika po prostu nie da się nie lubić, gdyż jego przyjazne nastawienie do świata oraz życiowa mądrość, zyskują sympatię czytelnika. A to w literaturze dla dzieci bardzo ważne, by główny bohater wywoływał pozytywne uczucia, oraz aby można było się z nim utożsamić i współodczuwać wszelkie emocje, których tutaj z pewnością nie brakuje, jak chociażby tęsknota Wodnika za rodzicami.
Najlepsze książki dla młodych czytelników to takie, które równocześnie uczą i bawią. "Wodnik" z pewnością do nich należy, gdyż oprócz warstwy stricte rozrywkowej pod postacią przygód, jakie spotykają tytułowego bohatera, Kazia i psa Szczerbatka, autor zgrabnie przemyca także ważne elementy kultury słowiańskiej. Dzięki temu zabiegowi młody odbiorca ma szansę zaznajomić się z innymi, popularnymi stworami, jakie wykreowała nasza rodzima mitologia. Są nimi chociażby Rusałka, Licho, Baba Jaga, czy też nieco upiorne Popiołki. Nie można nie wspomnieć także o ukazanych rzeczowo i w przystępny sposób zwyczajach Słowian dotyczących taktyki wojennej, ziołolecznictwa, czy też hierarchii wśród wojowników. Niezwykle interesującą jest także przytoczenie legendy o bogu Perunie i jego zemście za porwanie żony. Te smaczki czynią historię Wodnika bogatszą i przede wszystkim wartościową, gdyż rozbudzają ciekawość i to nie tylko dziecka, również osoby dorosłej, o czym przekonałam się na własnym przykładzie.
Treść książki dla dzieci jest najważniejsza, ale nie da się ukryć, że samo wydanie takiej publikacji i jej szata graficzna, również stanowią niezwykle ważny element marketingowy. Otóż "Wodnik" został wydany w formacie A-4, co jest według mnie trafionym pomysłem, jednak już ilustracja okładkowa winna być nieco bardziej ożywiona kolorami. W środku bowiem znaleźć można piękne ilustracje, nawiązujące do wierzeń Słowian, w których nie brak takowych barw. Warto także wspomnieć, że dużym ułatwieniem dla młodego czytelnika jest duża czcionka tekstu. Jedyne, czego brakuje mi w całym wydaniu tej książki to krótki blurb na czwartej stronie okładki, która ku mojemu zdziwieniu, jest zupełnie pusta.
Karol Gmyrek w swojej książce dedykowanej dla dzieci w wieku od 7 do 12 lat zawarł wszystko, co najważniejsze, czyli rozrywkę pod postacią wciągających perypetii Wodnika i mieszkańców osady, wiedzę dotyczącą mitologii słowiańskiej oraz kilka ważnych i przede wszystkim uniwersalnych myśli. To pierwsza część przygód Wodnika, ufam więc, że w kolejnej tak zgrabne połączenie tego, co najważniejsze w lekturze dla dzieci, będzie dalej rozwijane.
Wpis powstał w ramach współpracy z autorem.
Świetna książka jak widzę :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta książka. Z chęcią ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Intrygująca recenzja :)
OdpowiedzUsuńGodna uwagi książeczka. 😊
OdpowiedzUsuńChętnie się z nią zapoznam.
OdpowiedzUsuńJa też skojarzyłabym Wodnika negatywnie, inaczej, jako postać przerażającą. Chętnie zobaczyłabym go w takiej wersji autora tej książki
OdpowiedzUsuńŚwietny cytat na początku
OdpowiedzUsuńoj lubię takie opowieści z mitologii słowiańskiej wplecione do współczesnych czasów;)
OdpowiedzUsuńNo ciekawa jestem tej książki, jakoś nigdy nie zetknęłam się w książce z mitologią słowiańską
OdpowiedzUsuńLubię mitologię słowiańską, więc tym bardziej mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Pola
www.czytamutu.blogspot.com
Świetnie, że pojawiają się bajki dla dzieci przybliżające im mitologię słowiańską.
OdpowiedzUsuńNowe wcielenie Wodnika Szuwarka? Chętnie sama przeczytam i polecę dzieciom.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego wcielenia Wodnika. :)
OdpowiedzUsuń