"Im lżej się coś czyta, tym trudniej się to pisze", czyli o debacie kryminalnej na Warszawskich Targach Książki
15:00
18
Lifestyle książkowy
,
Moderacja spotkania autorskiego
,
Slider
,
Spotkanie autorskie
,
Warszawskie Targi Książki
Na Warszawskich Targach Książki 2019 w ramach Festiwalu Kryminalna Warszawa miałam przyjemność poprowadzić panel dotyczący komedii kryminalnych. Gośćmi spotkania byli prawdziwi mistrzowie tego gatunku w naszym kraju, czyli Marta Matyszczak, Alek Rogoziński, Sławek Michorzewski oraz Jacek Galiński. Zapraszam was do przeczytania mojej fotorelacji z tego wydarzenia.
Komedia kryminalna jest dość specyficznym podgatunkiem kryminału, gdyż oprócz skonstruowania ciekawej intrygi, autor musi również wykreować dobry wątek komediowy. Jak to zrobić?
Sławek Michorzewski: Ja niczego nie planuję, tylko siadam i piszę. Zamysł kryminalny rodzi się dopiero w trakcie budowania postaci. Albo robię sobie jedno założenie, tak jak w przypadku "Urzędnika" i do niego dobudowuje sobie resztę.
Marta Matyszczak: Recenzenci określają moje książki mianem słodko-gorzkich. Obydwa wątki staram się jakoś zrównoważyć, co przyznam, że jest bardzo ciężkie, gdyż ciągnie mnie w stronę humoru, więc muszę się ograniczać. Wątki komediowe biorę z życia, gdyż bardzo często to właśnie mnie wydarza się coś głupiego.
Jacek Galiński: Ja mam prostą metodę, bo nie mam żadnego sposobu. Po prostu zastanawiam się jak bohaterka powinna w danej sytuacji postąpić i potem opisuję to dokładnie odwrotnie.
Alek Rogoziński: Ja zawsze zaczynam od intrygi kryminalnej i zawsze obiecuję sobie, że ta książka będzie najpoważniejsza, jaką napiszę. Nie można chyba z góry założyć sobie, że teraz stworzy się śmieszną książkę. Powtórzę to, co zawsze mówiła Joanna Chmielewska - najważniejszy w komedii kryminalnej jest kryminał, nie może być w nim żadnych nielogiczności. Dopiero potem można sobie dobudować śmiesznych bohaterów i cały humor.
Marta Matyszczak: Każdy pisarz pisze tak jak mu w duszy gra. Nic na siłę. Humor wychodzi naturalnie przy pisaniu. Ja też zaczynam od intrygi kryminalnej. Po researchu i stworzeniu planu dopiero mogę usiąść do pisania. Często ludzie myślą, że jak się coś łatwo czyta, to również łatwo się to pisze, a tak wcale nie jest. Tutaj proporcje są odwrotne - im lżej się coś czyta, tym trudniej się to pisze.
Jedni tworzą plany, inni nie. Jak widać w komedii kryminalnej nie ma jednego modus operandi?
Sławek Michorzewski: Komedie kryminalne pisze się strasznie ciężko, bo ciężko jest trafić w humor czytelnika. Ja piszę dość "hardcorowo" i osobom o wrażliwej duszy raczej jest trudno to udźwignąć. Nie robię żadnych notatek, gdyż mam dobrą pamięć, ale piszę kolorami. Każdy mój wątek leci innym kolorem.
Czy zgodzicie się z tym, że w tej hybrydzie gatunkowej najważniejsze jest wasze wyczucie?
Jacek Galiński: Ja nie koncentruję się na wątku kryminalnym co jest zauważalne w mojej książce. Humor nie przychodzi sam, gdyż wracam wielokrotnie do tego, co napisałem i poprawiam, aby było jeszcze śmieszniej. Pisać z humorem jest najtrudniej i nie ma jednej metody. Jest nas mniej bo komedia kryminalna to trudny gatunek, ale ludzie chcą nas czytać.
Alek Rogoziński: Z komediami kryminalnymi jest taki problem, że jeśli czytelnik będzie przyjmował żart na poważnie to można autorowi zarzucić wszystko. Jak się nie ma poczucia humoru to się nie ma poczucia humoru i albo się coś łapie, ale się czegoś nie łapie. Jest dużo pisarzy, każdy znajdzie coś dla siebie.
Marta Matyszczak: To jest tak z komedią kryminalną, że każdy ma inne poczucie humoru. Autor nie powinien próbować zadowolić wszystkich, gdyż jest to niemożliwe.
Sławek Michorzewski: Nasze pisanie komediowe, ono się trochę wyrywa ze sztampy. Tak naprawdę często są to książki trudne do zaklasyfikowania. Moja ostatnia powieść jest komedią szpiegowską, a czegoś takiego przecież nie ma.
Pewien aktor komediowy John Cleese napisał w swojej autobiografii, że u podstaw każdej komedii jest tragedia. Czy wy się zgodzicie z tym, że aby coś nas rozśmieszyło, musi być oparte na prawdziwym dramacie?
Marta Matyszczak: Czytałam tę książkę i jak najbardziej zgodzę się z tą tezą. Aby żart był śmieszny musi w głębi być o czymś. Każda moja komedia kryminalna musi mieć jakiś ukryty temat. Chyba każdy z nas stara się przekazać coś więcej, niż tylko głupie żarty.
Jacek Galiński: Moja książka również posiada smutny temat i niektórzy się o to właśnie wkurzają. Ona nie pasuje tym, którzy są podobni do mojej bohaterki. To jest taka moja obserwacja. Kiedy za czymś śmiesznym stoi jakaś tragedia, wtedy łatwiej jest zbudować na zasadzie kontrastu dany wątek. W drugim planie podajemy wtedy ten rzeczywisty temat książki.
Alek Rogoziński: Wszystkie moje książki są tragediami... Nie, chyba nie. Dla mnie pisanie jest formą relaksu.
Czy komedia kryminalna jest literaturą wagonową?
Sławek Michorzewski: Jest. Do pociągu, do autobusu jest idealna.
Komedie kryminalne nie zbierają uznanych nagród literackich. Czy zatem wstydzimy się doceniać taką literaturę?
Jacek Galiński: Ja myślę, że to się zmieni. Nie wydaje mi się, aby nagrody to były zamknięte drzwi.
Alek Rogoziński: Polacy to nie smutasy. To wydawcy w którymś momencie zapomnieli, że taki gatunek istnieje. To, że komedia kryminalna przeżywa obecnie swój renesans zawdzięczamy Oldze Rudnickiej, która udźwignęła na swoich barkach ten gatunek od momentu śmierci Joanny Chmielewskiej.
Sławek Michorzewski: Mnie nikt nie chciał wydać. Był ogromny problem z przebiciem się. W końcu wydała mnie agencja reklamowa. Według mnie wydawcy dopiero teraz otwierają oczy na ten gatunek.
Marta Matyszczak: U mnie był dodatkowy problem w postaci psa. Nie dość, że komedia kryminalna to jeszcze gadający pies.
Jacek Galiński: U nas w kraju komedia zawsze była bardzo mocna. Przyszłość jest więc przed nami. Gorzej jest z kryminałem, gdzie na rynku jest już przesyt.
Joanna Chmielewska sprzedała w łącznym nakładzie 8 milionów książek i zawsze powtarzała, że dobrze bawi się pisząc. Czy wy również? Może to jest ten klucz?
Marta Matyszczak: Pisanie to ciężka, również fizyczna praca. Prawdziwa zabawa zaczyna się u mnie dopiero wtedy, gdy mam już napisaną książkę i zaczynam jej redakcję. Drukuję, poprawiam, drukuję i poprawiam.
Sławek Michorzewski: Najbardziej bolesne momenty są wtedy, gdy staram się przekształcić fabułę tak, by nikt się nie zorientował, co się wydarzyło.
Czy pisarze komedii kryminalnych oswajają makabrę?
Sławek Michorzewski: Nie, ja czytam Onet.pl
Alek Rogoziński: Ja patrzę w lustro i wtedy oswajam makabrę.
Na panelu porozmawialiśmy także o recenzjach komedii kryminalnych, o redakcji, o okładkach graficznych i napisaniu przez autorów w przyszłości pełnokrwistego kryminału.
Jednym słowem wesoła ekipa :)
Gratuluję Wiolu świetnego spotkania :)
OdpowiedzUsuńMichorzewskiego lubię książki:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa debata. 😊
OdpowiedzUsuńŚwietne spotkanie :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Świetna relacja :)
OdpowiedzUsuńna pewno było super;)
OdpowiedzUsuńŚwietne spotkanie!
OdpowiedzUsuńDzięki za fotorelacje:) Na żywo na pewno byłoby lepiej posłuchać, ale zawsze to jakaś namiastka pobytu na spotkaniu, gdy się faktycznie samemu nie mogło być
OdpowiedzUsuńGratulacje Wiolu! Rozkręcasz się i rozkręcasz :)
OdpowiedzUsuńZ całego grona czytałam tylko jakieś opowiadanie Alka.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa rozmowa
OdpowiedzUsuńBardzo fajna fotorelacja, świetne zdjęcia i super wywiad
OdpowiedzUsuńPoprowadzić taki panel to chyba nie lada wyzwanie! Ciekawie się czytało:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Jakoś się mnie zastanawiałam jak to wygląda z drugiej strony książki.. Ciekawe :)
OdpowiedzUsuńSwietny panel- bardzo dobrze czytało mi się całość- zwłaszcza, że jestem fanką kryminałów :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kryminały. Tak przypuszczałam, ze trudno się je pisze, a tak łatwo czyta :)
OdpowiedzUsuńInteresująca debata. Fajnie jest poczytać czym kierują się twórcy podczas tworzenia swoich dzieł :)
OdpowiedzUsuńNie znam tylko książek Jacka Galińskiego.
OdpowiedzUsuń