"Jeszcze się kiedyś spotkamy" - Magdalena Witkiewicz
"Każda śmierć, każde narodziny, niechciane ciąże i zdrady, które miały miejsce w naszej rodzinie w przeszłości, mogą mieć wpływ na to, jakimi ludźmi jesteśmy".
Gdy na spotkaniu autorskim w Łodzi usłyszałam od autorki, co będzie tematem przewodnim jej kolejnej powieści, wiedziałam, że będzie to hit. Bestseller wydawniczy na miarę książki "Czereśnie zawsze muszą być dwie" do której mam wielki sentyment. Muszę jednak szczerze przyznać, że "Jeszcze się kiedyś spotkamy" wyzwoliła we mnie jeszcze więcej różnorodnych emocji i przemyśleń. A o takich książkach pisze mi się najtrudniej.
Magdalena Witkiewicz, rocznik 1976, Matka Polka Pisarka, autorka ponad dwudziestu powieści. Na rynku wydawniczym obecna jest już dziesięć lat. Pisze książki dla dzieci i dorosłych, także w duecie. Jest specjalistką od szczęśliwych zakończeń. Wraz z mężem, dwójką dzieci i kotem Puszysławem mieszka w Gdańsku.
Justyna planuje swoją przyszłość z Michałem, który niespodziewanie wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych. Bohaterka nieustannie czeka na powrót mężczyzny, łudząc się, że wspólne życie wciąż przed nimi. Wiele lat później, jej babcia Adela, tuż przed śmiercią opowiada Justynie historię swojego życia związaną z czekaniem na dziadka Franciszka, który nie wrócił z wojny. Ta historia zupełnie zmienia jej myślenie.
Muszę was lojalnie ostrzec przed tym, że jeśli zaczniecie czytać najnowszą książkę Magdaleny Witkiewicz, to nie będziecie w stanie jej przerwać aż do ostatniej strony. Autorka ukazuje bowiem dwie, zupełnie odrębne historie przedstawione na bazie dwóch planów czasowych, których wspólnym mianownikiem oprócz więzi rodzinnych jest czekanie. Czeka bowiem Adela, rozdzielona przez wojnę ze swoim ukochanym i kilkadziesiąt lat później, czeka również jej wnuczka Justyna. Magdalena Witkiewicz dotyka tym samym fascynującego tematu pod postacią psychologii transgeneracyjnej, czyli powielania pewnych zdarzeń z życia naszych przodków. Analogia, jaką można zauważyć w postępowaniu babci oraz jej wnuczki daje dużo do myślenia, a co za tym idzie, kusi analizowaniem naszego własnego życia pod kątem takich powiązań. To niezwykle ciekawy temat, którego szczegółowe zgłębienie gorąco polecam.
Czytając o losach Adeli, Franciszka, Janka, Racheli, Joachima i Sabiny, można uwierzyć, że ta historia wydarzyła się naprawdę. Autorka bowiem z wielkim realizmem odtwarza wojenne czasy w Grudziądzu, gdzie toczy się prawie cała akcja powieści. Ukazuje, jakie zmiany wywołała wojna w psychice ludzi oraz jakie były skutki przyzwolenia na okrucieństwo i bestialstwo. Ważne jest przy tym wszystkim to, że inspiracją do napisania tej książki była dla autorki jej własna rodzinna historia dotycząca dziadka Klemensa, który nigdy nie wrócił z wojny. Dziadka, na którego babcia czekała całe swoje późniejsze życie. Myślę więc sobie, że ta powieść jest dla autorki takim swoistym, alternatywnym zakończeniem tej historii.
Losy Adeli i jej wnuczki Justyny wywołały we mnie wiele emocji. Podczas czytania, kilkakrotnie zakręciła mi się w oku łza, a finałowa scena pewnego spotkania, wywołała szereg refleksji dotyczących pokręconych, ludzkich losów oraz istoty miłości, która nigdy nie jest taka sama i czasami zdarza się dwa razy. Ważne jest także przesłanie całej tej historii mówiące o tym, by nie marnować w naszym życiu czasu, bo jest on ograniczony. To taka prosta prawda, ale jakże ważna.
Po lekturze "Jeszcze się kiedyś spotkamy" niezapominajki już zawsze będą mi się kojarzyły z powieścią Magdaleny Witkiewicz. Specjalistka od szczęśliwych zakończeń oddała w ręce czytelników mądrą i jednocześnie niezwykle przemyślaną historię, w której wszystko zagrało – emocje, tajemnica, fakty historyczne i przesłanie, jakie wyziera z tej powieści.
Z Magdaleną Witkiewicz |
Egzemplarz recenzencki otrzymany od autorki.
A mnie Wiolu tak a propos interesuje psychogenealogia i genogramy. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńKocham Niezapominajki <3
OdpowiedzUsuńSiostrze bardzo się ta książka podobała.
OdpowiedzUsuńRzadko czytam tego typu powieści, ale akurat ta mnie zaintrygowała. Powielania zachowania przodków brzmi bardzo ciekawie, chciałabym się też dowiedzieć, co wyjdzie z tego czekania bohaterek. Dodaję na listę :)
OdpowiedzUsuńTyle dobrego naczytałam się na temat książek pani Witkiewicz, a jeszcze nic jej autorstwa nie czytałam :( czas to zmienić!
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki autorki, na pewno z przyjemnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńto nie są książki dla mnie:) wolę krwiste historie:)
OdpowiedzUsuńChętni przyjrzę się tej książce bliżej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Piękna okładka I same pozytywne recenzje
OdpowiedzUsuńLubię powieści z głębszym sensem skłaniające do myślenia :)
OdpowiedzUsuńJestem niezmiernie ciekawa tej książki, i mam nadzieję, że będę miała okazję ją przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej przekonuje się do polskich pisarzy :D
OdpowiedzUsuńJa właśnie potrzebuję lektury i historii któa mnie po prostu wciągnie na amen :)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ochoty na lekturę.
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj zamówiłam tą książkę do recenzji. O ile się nie mylę, wydawnictwo ruszyło z promowaniem filiżanek wzorowanych na tej powieści.
OdpowiedzUsuńChyba jestem jedną z nielicznych czytelniczek, które nie znają tej autorki ;). Muszę to w końcu nadrobić, bo i opis fabuły i Twoja recenzja brzmią zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tej książki, ale autorkę bardzo lubię 😉
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Chociaż obyczajówek raczej nie lubię, to ta książka mnie zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńJak będę miała taką możliwość chętnie za nią się wezmę. :)
Bardzo dobra recenzja :)
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńlubię książki o dwóch płaszczyznach czasowym, poszukam :)
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki tej autorki, choć kusi mnie "Czereśnie zawsze muszą być dwie". Ta również wydaje się, że trafia w moje gusta, choć po powieści obyczajowe sięgam raczej nie często.
OdpowiedzUsuńIntrygująca historia z życia rodziny autorki... I te niezabudki!
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Na razie nie mam w planach tej książki, ale kiedyś muszę nadrobić twórczość tej autorki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Pola
www.czytamytu.blogspot.com
Przeczytałam kilka książek tej pani i muszę stwierdzić, że podoba mi się jej styl pisania :)
OdpowiedzUsuń