"Jeszcze jeden uśmiech" - Magdalena Majcher
"Człowiek nigdy nie dostaje tego, na co zasłużył, a los łatwo żongluje złymi kartami, wystawiając nas na najgorsze próby. Próby, na które nikt nie jest gotowy".
Wiedziałam, że kolejna książka Magdaleny Majcher nie będzie łatwą oraz przyjemną pomimo kolorowej okładki, przywołującej pozytywne skojarzenia. Autorka bowiem przyzwyczaiła mnie do problematycznych powieści, których z pewnością nie można nazwać lekkimi. Summa summarum, tytułowy uśmiech okazał się w moim przypadku dosłownie uśmiechem przez łzy.
Magdalena Majcher to pisarka, która na co dzień pracuje jako copywriter i publikuje swoje opowiadania w kobiecej prasie. Prywatnie kochająca Bałtyk, szczęśliwa żona i mama dwóch synów. Zadebiutowała wydaną w 2016 r. książką pt. "Jeden wieczór w Paradise”. W wolnych chwilach czyta polskie powieści obyczajowe oraz kryminały.
Monika, Karolina, Olga i Agnieszka to cztery matki na zupełnie różnych etapach życiowych z innym podejściem do życia oraz do macierzyństwa. Kobiety spotykają się w nowo otworzonej kawiarni "Nie ma jak u mamy", by tam dyskutować na temat różnych życiowych problemów. Gdy niespodziewanie córeczka jednej z nich zaczyna chorować, bohaterki zapominają o tym, co je dzieli, bowiem dużo dobrego może jedynie sprawić to, co łączy ludzi.
Najnowszą powieść Magdaleny Majcher można zamknąć w jednym słowie, czyli "macierzyństwo". Ale to macierzyństwo bez lukru, ukazane na zasadzie kilku kontrastów, z wieloma blaskami i cieniami. Autorka na przykładzie czterech zupełnie różnych postaw życiowych swoich bohaterek, ściera ze sobą poglądy matek wywołujące najwięcej kontrowersji, czyli cesarka, czy naturalne rodzenie, karmienie piersią czy butelką, poświęcenie kariery dla dziecka, czy jednak niania itd. Rozmowy, jakie kobiety ze sobą przeprowadzają oraz związane z tym argumenty, jakimi starają się przekonać drugą stronę to bardzo ciekawa warstwa tej powieści. Jestem pewna, że wiele matek odnajdzie na jej łamach swoje własne myśli i dylematy, a to niewątpliwie jej wartość dodana.
Magdalena Majcher pod płaszczem wciągających dyskusji o macierzyństwie przemyca sporo tematów, które warto zgłębić po zakończonej lekturze. Mowa tutaj w szczególności o karmieniu piersią i wmawianiu kobietom tego, że nie mogą naturalnie karmić, celem przysporzenia zysków koncernom farmaceutycznym, sprzedającym sztuczne mleko. Drugim tematem, jaki wzbudził we mnie wiele emocji jest traktowanie antykoncepcji przez fanatycznych katolików, jako grzechu i wielkiego zła. Jeden z wiodących wątków książki, czyli małżeństwo Olgi i postawa jej męża, wzbudził moją wściekłość oraz zdumienie bezmyślnością niektórych ludzi.
Są jak widać trudne tematy, ale jest jeszcze do tego temat najtrudniejszy, czyli śmiertelna choroba dziecka. To właśnie ona łączy Monikę - nowoczesną kobietę sukcesu, Karolinę - eko matkę, Agnieszkę - próbującą pogodzić pracę zawodową z wychowaniem córki oraz Olgę - umęczoną rodzicielskimi obowiązkami, będącą w czwartej ciąży. Wątek ten, rozwinięty w drugiej połowie książki, wzbudził moje wielkie wzruszenie i łzy. Cieszę się, że autorka postanowiła pokazać, że najważniejsze jest to, co nas łączy, a nie dzieli i dzięki temu właśnie można zdziałać naprawdę wiele.
"Jeszcze jeden uśmiech" to książka, jaką przeczytałam w jeden dzień, a która jednocześnie wzbudziła we mnie wiele przemyśleń i wiele sprzecznych uczuć. Magdalena Majcher pokazała, że na udane macierzyństwo nie ma jednej, właściwej recepty, ale jest za to jeden, wspólny element dla wszystkich rodziców, czyli uśmiech dziecka.
Z Magdaleną Majcher |
Egzemplarz recenzencki otrzymany od Wydawnictwa Pascal.
Może kiedyś się na nią skuszę. Czytałam już dwie wcześniejsze książki autorki.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zamówiłam te książkę. Już nie mogę się doczekać aż zacznę ja czytać. Pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńlubię takie historie, i mam dobre wspomnienia z poprzednimi książkami autorki, więc kto wiem, pewnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńja z niecierpliwością nadal czekam na swój egzemplarz tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam tą książkę przy chwili wolnego czasu :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com
bardzo urocza okładka;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za recenzje. To pozycja dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie jest to raczej pozycja dla mnie, choć okładkę ma przyciągającą :)
OdpowiedzUsuńGratuluję spotkania z Autorką, też bym chciał z nią zamienić kilka słów :)
OdpowiedzUsuńNajpierw chcę przeczytać poprzednią serię, dopiero później inne książki :)
OdpowiedzUsuńNie jestem matką, ale strasznie mnie wkurza, kiedy matki karmiące piersią czują się lepsze od pozostałych (tak samo jak w przypadku porodu sn i cc). A po naukach przedmałżeńskich i podejściu osób ich prowadzących do antykoncepcji, seksu i w ogóle życia rodzinnego, strasznie się zraziłam do Kościoła.
OdpowiedzUsuńA książkę chętnie bym przeczytała.
A ja nie do końca się zgodzę - ja akurat byłam przez wszystkich niemal wyśmiewana, bo jak można karmić piersią dziecko powyżej roku, a karmiłam ponad dwa lata. To ja byłam tą dziwną, gdzie z mojej stron nie mogło paść żadne złe słowo w czyimś kierunku, bo wtedy było wielkie oburzenie. Może warto po prostu nie wściubiać nosa w czyjeś sprawy i jeśli wymaga się szacunku, to powinno to działać w obie strony.
UsuńMyślę, że dałabym się na nią namówić :)
OdpowiedzUsuńCo do karmienia piersią, to akurat prawda, że u nas jest mała wiedza na ten temat i wiele kobiet po prostu nie karmi, bo nie ma odpowiedniej wiedzy oraz wsparcia. Książkę właśnie czytam i jestem ciekawa finału. :)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki :)
OdpowiedzUsuńTematyka bardzo zachęcajaca, lubię trudną problematykę nawiązującą do życiowych doświadczeń :)
OdpowiedzUsuńmacierzynstwo to ciezki kawalek chleba, mam 2 synkow i lepiej nie poruszac publicznie tego tematu bo zaraz cie zjedzą za wszystko doslownie
OdpowiedzUsuńTo chyba nie jest tematyka, do której mnie ciągnie, ale nie wykluczam, że sięgnę kiedyś po jakąś inną książkę tej autorki, skoro tak umiejętnie porusza ważne kwestie.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam. tytuł już sobie zanotowałam :-)
OdpowiedzUsuń