"Mauzoleum" - Thomas Arnold
Książka wydana pod patronatem medialnym Subiektywnie o książkach
"Wielu doznaje gorszych krzywd, a staje się po nich jeszcze lepszymi ludźmi".
"Mauzoleum" to jeden z dwóch najlepszych thrillerów, jakie przeczytałam w 2018 roku i jakim równocześnie Subiektywnie o książkach patronowało medialnie. Dreszczowiec, który został napisany na światowym poziomie, dorównując w pełni klasykom tego gatunku. Jestem więc pewna jednego – to tylko kwestia czasu, kiedy o Thomasie Arnoldzie będą mówili wszyscy.
Thomas Arnold to pseudonim literacki Arnolda R. Płaczka, urodzonego w Rybniku, absolwenta farmacji ukończonej na Śląskim Uniwersytecie Medycznym. Autor dobrze przyjętych powieści, zadebiutował w 2013 r. książką pt. "Anestezja". Pisarz obecnie mieszka w Rydułtowach – małej miejscowości na Śląsku.
Zack i Nicole wchodzą w posiadanie listu, którego treść gwarantuje wielkie bogactwo. Bohaterowie postanawiają pojechać do rezydencji opisanej w przywłaszczonym dokumencie, by tam odszukać obiecaną nagrodę. Jak się jednak okazuje, zupełnie opuszczona, mroczna posiadłość McCainów kryje w sobie wiele tajemnic i pułapek, których Zack i Nicole zupełnie się nie spodziewają.
Najnowsza powieść Thomasa Arnolda to wedle mojej opinii najlepsza książka w dorobku autora, która winna stać się przełomową w jego pisarskiej karierze. Najlepsza pod względem wielu czynników, jednak głównie uknutej intrygi, która kilkakrotnie zupełnie mnie zaskoczyła. Autor wymyślił tak logiczny, a jednocześnie tak zagmatwany pomysł na linię fabularną, że trudno będzie komukolwiek przewidzieć rozwiązanie całej intrygującej zagadki. Muszę więc przyznać, że podczas samego finału, kilkakrotnie zostałam dosłownie wbita w fotel po tym, co zaoferował mi Thomas Arnold.
W "Mauzoleum" znajdziecie wiele elementów fabularnych, dzięki którym thriller ten ma właściwy dla swojego gatunku klimat budujący niedopowiedzenie, strach i wielką zagadkę. Mamy oto bowiem mroczną posiadłość, pełną pułapek i tajemnych przejść. Mamy historię rodziny McCainów owianą złą sławą. Mamy także trupy, wygłodniałe psy, poszukiwanie prawdy i swoistą grę, w jaką wplątani zostają Zack i Nicole. Jest dynamizm, jest pełna zwrotów akcja, jest niesłabnące tempo ukazywanych wydarzeń, są mylne tropy, jakie podrzuca autor oraz jest wielki suspens w finale. Ta książka to gotowy produkt eksportowy, gwarantujący międzynarodowy sukces.
Podczas lektury tego dreszczowca nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że "Mauzoleum" to niemalże gotowy scenariusz na filmowy thriller. Dzięki soczystym opisom mrocznej posiadłości McCainów, w mojej wyobraźni powstawały liczne obrazy, mrożących krew w żyłach wydarzeń, jakie spotkały głównych bohaterów. Na szczególną uwagę zasługują tutaj sceny z wygłodniałymi psami, które autor opisał niezwykle realistycznie, wywołując moje przerażenie. Cała ta książka to niemalże literacki seans kinowy i jestem pewna, że wzięta na tapet przez profesjonalistów, mogłaby okazać się wielkim, kasowym hitem.
Thomas Arnold w swoim najnowszym thrillerze sensacyjnym pokazuje to, co w swojej prozie najlepsze. Gwarantuję wam, że biorąc tę książkę do ręki, nie będziecie mogli się od niej oderwać aż do ostatniej strony. Świetnie skonstruowana intryga w połączeniu z szokującym finałem, wywoła wasze zdziwienie, a dla miłośników twórczości autora będzie to także zupełnie niespodziewane spotkanie z jednym ze znanych już bohaterów, jakich stworzył Thomas Arnold. Tej książki po prostu nie możecie pominąć układając sobie plan czytelniczy na 2019 rok.
Z Thomasem Arnoldem |
Skoro nie mogę, to nie odmówię :)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu :)
OdpowiedzUsuńGdzieś już mi ta książka mignęła - z równie entuzjastyczną opinią :) Na pewno zwrócę na nią uwagę!
OdpowiedzUsuńkorci mnie owa pozycja:)
OdpowiedzUsuńSkoro książka jest taka dobra, pewnie dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta linia fabularna.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie klimaty. Czuję się bardzo zachęcona :)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu!
OdpowiedzUsuńPo takiej świetnej opinii, grzech nie przeczytać!
OdpowiedzUsuńBardzo Ci gratuluję kolejnego patronatu. Twoja recenzja mnie bardzo zaciekawiła, może będę miała możliwość przeczytać tą powieść.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak film?? to musi być interesujące ;)
OdpowiedzUsuńNiedawno przeczytałam tę książkę i miałam kilka zgrzytów, ale ogólnie książka mi się spodobała. Ale masz rację z tym, że jest to niemalże gotowy scenariusz na filmową wersję. Nie pomyślałam wcześniej o tym, ale zgadzam się z tym.
OdpowiedzUsuń