Wygraj "Skazanego na zło"
Wraz z Wydawnictwem Novae Res chciałabym zaprosić was do wzięcia udziału w konkursie, w którym możecie wygrać dwa egzemplarze książki Adriana Bednarka pt. "Skazany na zło".
Zasady konkursu:
- W konkursie mogą wziąć udział wszyscy posiadający adres na terenie Polski.
- Konkurs trwa od dzisiaj do 22.12.2018 r., do północy..
- Aby wziąć udział w konkursie odpowiedzieć na poniższe pytanie:
Na co chciałbyś zostać skazany i dlaczego?
- Swoją odpowiedź należy zostawić pod tym postem, jako komentarz.
- Wśród odpowiedzi, jakie pozostawicie pod ogłoszeniem, wybiorę dwie, które najbardziej mi się spodobają.
- Wyniki zostaną ogłoszone w ciągu dwudziestu dni od zakończenia konkursu. Zwycięzcy winni skontaktować się ze mną na podany adres e-mail: subiektywnie.o.ksiazkach@gmail.com w ciągu trzech dni.
UWAGA:
Możecie w ogłoszeniu podać swój adres e-mail, ale robicie to na własną odpowiedzialność, gdyż w ostatnim czasie wystąpiły przypadki wykorzystywania tychże adresów przez oszustów wyłudzających pieniądze. Pamiętajcie, nie wymagam uzupełniania żadnych formularzy ani podawania numeru telefonu.
Do dzieła!
Chciałabym zostać skazana na życie w książkach. Taki żywot sprawiłby mi największą radość.
OdpowiedzUsuńA do mnie ta książka właśnie idzie więc udziału nie biorę ;)
OdpowiedzUsuńJa książka już posiadam, więc wszystkim uczestnikom konkursu życzę szczęścia. 😊
OdpowiedzUsuńChciałabym być skazana na czytanie książek i przeżywanie tysiąca przygód bohaterów razem z nimi.
OdpowiedzUsuńJeżeli już mam być skazana, to zdecydowanie na kawałek dobrej literatury...bo o nią coraz ciężej w dzisiejszym zwariowanym świecie:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Życzę powodzenia biorącym udział w konkursie :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia;)
OdpowiedzUsuńChciałabym zostać skazana na wieczne szczęście, bo czegóż więcej potrzeba do życia człowiekowi jeśli jest spełniony i szczęśliwy?
OdpowiedzUsuńJa chciałabym zostać skazana na mojego narzeczonego na całe życie. On jest dla mnie największym szczęściem jakie mnie w życiu spotkało i wierzę, że razem z nim czeka mnie radość, miłość, oddanie. Nie ma nic lepszego na świecie niż mieć przy sobie ukochaną osobę :)
OdpowiedzUsuńChciałabym zostać skazana na wiecznie szczęście, za uśmiech i radość, którą staram się nieść wokół siebie!
OdpowiedzUsuńJeśli serce mego partnera mialoby być wiezieniem,to ja chciałabym byc skazana na dozywocie w nim ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia wszystkim 😊
OdpowiedzUsuńZa swoje nałogowe czytanie kryminałów, w których trup ściele się gęsto chciałabym być skazana na solidną dawkę adrenaliny, po której odechciałoby mi się czytać o zbrodniach.
OdpowiedzUsuńChciałabym byc skazana na życie w czymś na wzór Matriksa i przeżywać w nim przygody Bohaterów powieści Adriana Bednarka :) Tych juz wymyślonych i tych , których autor ''wypuści'' na świat
OdpowiedzUsuńNa wieczne czytanie 😄
OdpowiedzUsuńNa wieczne czytanie 😄
OdpowiedzUsuńChciałbym zostać skazany na pracę którą będę kochać. Chciałbym robić coś co sprawiałoby mi ogromną przyjemność. Praca w której cieszyłbym się każdą chwilą ...
OdpowiedzUsuńPrzewrotnie do konkursowej książki, chciałabym zostać skazana na dobro. Gdyby ktoś mnie pytał dlaczego jestem taka naiwna, mówiłabym, że nie jestem naiwna, jestem skazana... (kamyczek)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
OdpowiedzUsuńChciałabym być skazana na długie i szczęśliwe życie, bo o szczęściu chyba każdy marzy....
OdpowiedzUsuńChciałabym zostać skazana na życie w dobrobycie,aby na nic mi nie brakowało i czas z książkami się spędzało. Pozdrawiam serdecznie. Wierna czytelniczka blogu"subiektywnie o książkach" Monika De
OdpowiedzUsuńBędąc małą dziewczynką, jak to każda mała dziewczynka, marzyłam o tym być księżniczką. Dlatego, niczym Śpiąca Królewna, chciałabym zostać skazana na stuletni sen. Cóż, jeśli nie doczekałabym się księcia na białym koniu, to przynajmniej bym się wyspała.
OdpowiedzUsuńSzarooka92
Życzę powodzenia w konkursie a baner zabieram na swój blog :)
OdpowiedzUsuń3mam kciuki, powodzenia!
OdpowiedzUsuńSkazana na miłość! Miłość rodzicielską, partnerską i braterską. Taka, która będzie trwać wiecznie, przez całe życie i nigdy nie przeminie. :)
OdpowiedzUsuńJa bym chciała być skazana na prace w kt czytałabym 8 godz dziennie książki! o tak tak praca byłaby wyzwaniem :)
OdpowiedzUsuńChciałabym być skazana za epidemię, która by swym zasięgiem objęła cały świat. Epidemię zarażania miłością do książek i miłością do czytania. Dlaczego? Tylko epidemia spowoduje wzrost czytelnictwa i liczbę osób czytających oraz podniesie wszelkie „książkowe” statystyki, inne też.
OdpowiedzUsuńSkazać siebie samego... oj można by to wielorako rozumieć, lecz skoro mamy przed sobą piękną magię świąt to... chciałabym zostać skazana na szerzenie ciepła w sercach ludzi, którzy do dawna je stracili. Nie przez siebie, tylko przez los jaki ich spotkał, krzywd ludzi jakich doznali i lęków jakie ich obezwładniły. Chciałabym aby znów poczuli, że w ich sercach może istnieć coś innego niż kamień, lód i pustynna rozpacz.
OdpowiedzUsuńPowinnam zostać skazana na dożywotnią dotację w postaci jednej pary butów przydzielanej raz na dwa tygodnie. Byłaby to dla mnie wymarzona kara, a moja modowa dusza mogłaby karmić się nią w nieskończoność :)
OdpowiedzUsuńChciałabym być skazana na podejmowanie dobrych decyzji. Nie musiałby by być korzystne finansowo, ale by te decyzje rodziły w moim otoczeniu dobro i serdeczność u spotykanych ludzi. Fajnie by było iść przez życie niosąc przyjaźń i dobro, a jak już nie aż tak to choć uśmiech na osłodę
OdpowiedzUsuńChciałbym zostać skazany na dożywotni pobyt w księgarni. Miałbym stały kontakt z exlibrisem i dzięki temu mógłbym wzbogaci swoje słownictwo i zaspokoić głód czytania. rafal.bol@interia.pl
OdpowiedzUsuńChciałabym być skazana na wieczną miłość moich bliskich. Nikt, tak jak oni, nie daje mi energii, pocieszenia, radości, trosk, uśmiechów, łez... Chciałabym być na nich skazana, by nigdy ich nie stracić. Resztę można kupić, bez reszty można żyć. Bez bliskich sobie serc - ja bym nie potrafiła.
OdpowiedzUsuńCzy mamy pieniądze czy nie, czy kochamy i czy jesteśmy kochani, czy uwielbiamy czytać, czy mamy inne piękne pasje, to jest choroba...rak...nowotwór, która zabiera życie niezależnie od tego ile posiadamy i kim jesteśmy. Więc chciałabym zostać skazana na wynalezienie lekarstwa na tę podstępną chorobę, abyśmy wszyscy mogli żyć tak jak chcemy, kochać, szukać szczęścia, nie bać się patrzeć w przyszłość i przestać żyć strachem, że pewnego dnia ta "cicha" choroba odbierze nam życie.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSkazana na wieczne szczęście z przerwą na intrygę. Chciałabym być skazana na śmierć z odroczeniem na dwieście lat, z przepustką po stu latach :D
OdpowiedzUsuńchciałbym być skazanym na karę poprawiania kiepskich zakończeń do udanych książek. Myślę, że miałbym co robić przez wiele wiele lat :)
OdpowiedzUsuńChciałabym zostać skazana na pisanie książek.Powód jest bardzo prosty, otóż wtedy mogłabym się na tym porządnie skupić i byłabym bardziej zdeterminowana.A poza tym myślę że takie wymuszenie wywołałoby we mnie dużo emocji które przełożyłoby się na wiele świetnych książek.��
OdpowiedzUsuńChciałabym być skazana na długie życie w szczęściu i zdrowiu. Bo wtedy wszystko cieszy.
OdpowiedzUsuńA ja chciałabym być skazana na wiecznie dziecięcą radość, bo tylko dzieci potrafią cieszyć się z malusieńkich rzeczy całym sobą, patrząc na dzieci zazdroszczę im tej radości, bo który z dorosłych śmieje się głośno na widok śniegu, kałuży czy innych takich zwyczajnych rzeczy?ja tak bym chciała :)
OdpowiedzUsuńChciałabym zostać skazana na wieczną walkę o swoje marzenia - na nieustanną pracę nad ich wcielaniem w życie, na przenoszenie moich najskrytszych marzeń na kanwy (nie)szarej codzienności. Ten wyrok byłby istnym wybawieniem dla mnie samej, dla mojego jestestwa, bo wtedy żadna wymówka nieudolnie usprawiedliwiająca moje lenistwo nie miałaby racji bytu. Często nachodzą mnie wątpliwości typu "a może jestem za stara", "ludzie zaczynają już na studiach, a ja mam je już za sobą", "powinnam założyć rodzinę, a nie skupiać się na realizacji tych czasochłonnych i wymagających ogromnego zaangażowania marzeń". Moje myśli kotłują się w głowie, uzbrajając ją w stos powątpiewań zaburzających fundamenty wiary we własną osobę. Skazanie na wieczny bieg w stronę marzeń i podejmowanie codziennych czynności mających na celu przybliżenie mnie do ich realizacji wraz z każdym jednym wschodem słońca sprawiłoby, że moja rzeczywistość nabrałaby upragnionych barw, a ja w końcu nie wiedziałabym czym jest marnowanie cennego czasu.
OdpowiedzUsuńChciała bym być skazana na bycie matka biologiczną. Staramy się z mężem o dziecko już jakiś czas ale przez nękania byłej żony męża nie mamy chwili spokoju straciłam swoje pierwsze dziecko urodzilam przedwcześnie i patrzyłam na śmierć miesięcznego syna. Chciała bym skazać ta kobietę mną takie samo cierpienie. Tylko niech mi nikt nie mówi że nienawiść jest zła bo to znaczy że nikt nie czuł tego co ja. Śmierć dziecka jest najgorsza rzeczą jaką może nas spotkać w życiu!!!!
OdpowiedzUsuńna długie zimowe wieczory i cheć wyłączenia sie z codziennej monotoni życia
OdpowiedzUsuńna długie zimowe wieczory i cheć wyłączenia sie z codziennej monotoni życia
OdpowiedzUsuńJa chciałbym zostać skazany na... Koncerty! Chciałbym, żeby moją "karą" był obowiązek jeżdżenia po kraju i nie tylko, w ślad za zespołami z całego świata. Tak, żebym każdego ranka, schodząc do skrzynki pocztowej, znajdował w niej bilet na występ jakiegoś nowego zespołu! Mógłbym wtedy nie tylko zobaczyć moje ulubione zespoły, gwiazdy światowych scen, ale także poznać wiele młodych, być może nieznanych kapel, które do tej pory ukrywały się przede mną w odmętach muzycznego świata!
OdpowiedzUsuńA ja prozaicznie chętnie bym odsiedział z rok. Nie musiałbym się martwić o codzienność i miałbym czas na czytanie na które w codziennej gonitwie ciężko mi znaleźć czas. :)
OdpowiedzUsuńNa miłość bezwarunkową skazana zostać bym chciała, cudem byłoby, gdybym swoją bratnią duszę poznała. Chciałabym swoje serce na wspaniałe doznania otworzyć, piękne rzeczy kreować, fascynację światem spotęgować. Być skazaną na ekstatyczne doznania to byłoby to, czego doświadczyć bym chciała, gdybym sposobność dzieckiem znowu mieć miała. Piękne rzeczy odczuwać, móc ponad przeciętność fruwać. Chciałabym kochać, empatią się nasycać, do swojego świata piękne rzeczy przemycać. Pragnęłabym, to, coś wyjątkowego odczuwać, chciałabym czuć się, jakbym mogła fruwać. Z uczucia miłości piękne rzeczy tworzyć bym chciała, powieści bym pisała. Bez pamięci bym się przy tym spełniała, całym swoim sercem bym kreowała. Tak więc na piękne uczucia skazana, bym, być chciała, byłabym szczęśliwa, gdybym do końca życia w tym więzieniu przesiadywała.
OdpowiedzUsuńAktualnie to chciałabym być skazana na kilka miesięcy w więzieniu. Ostatnimi czasy wzięłam na siebie dużo obowiązków. Praca, a właściwie dwie (na szczęście w lutym kończy mi się zastępstwo) i studia zaoczne sprawiły, że nie mam czasu i sił. Nie pamiętam kiedy ostatni raz obejrzałam lub przeczytałam coś dla przyjemności. A w więzieniu? Posiłki praktycznie podstawiają mi pod nos. Dostęp do książek i telewizji. Co prawda nie mogłabym wychodzić i musiałabym przebywać w określonych miejscach, ale jest zimno, mokro i szybko robi się ciemno, więc jakoś bym sobie z tym poradziła. Dużo czasu na spanie, może nadrobiłabym zaległości. Nawet izolatka by mi nie przeszkadzała. A właściwie to moje introwertyczne ja bardzo by się cieszyło z możliwości przebywania poza społeczeństwem przez jakiś czas.
OdpowiedzUsuńChciałabym być skazana na życie w małym domku, gdzieś w lesie, bez dostępu do telefonu i elektroniki. Skrycie marzę by odpocząć od codziennego pędu i wszelkich elektronicznych „rozpraszaczy”, które niby ułatwiają nam życie, ale także męczą i obciążają umysł. Miałabym szansę docenić życie, a nie ciągle odkładać je na potem. W końcu miałabym czas i mogłabym go należycie wykorzystywać . Mogłabym wszystko, a nie musiałabym nic. Tylko żyć i cieszyć się tym stanem. W takich okolicznościach natury nie nazwałabym tego karą, choć życie na pewno wywróciłoby się nieco do góry nogami. Musiałabym zrezygnować z pewnych standardów i wygód, ale zyskałabym za to spokój ducha. Bardzo marzy mi się taka ucieczka…
OdpowiedzUsuńMarzy mi się by być skazaną na... wdzięczność. Za dużo ostatnio w tym świecie braku doceniania i dostrzegania tylko tego czego nam brakuje - to jak wiele mamy jest dla człowieka jakby niezauważone. Tak wiele chcemy, a zupełnie nie potrafimy tego docenić. Chciałabym więc być skazazna na to by we wszystkim zauważać dobro, by skupiać się nie tylko na negatywach, ale każdą nawet pozornie trudną sytuację dostrzegać jako okazję do nauki i wyciągnięcia wniosków. Szczęście jak mówią skryte jest w naszych głowach i sercach czyli krótko rzecz ujmując w naszym sposobie myślenia. Serce czuje to co podyktuje mu nasz umysł i nasze myśli. Dlatego też chciałabym zacząć krewac swoje życie według zupełnie innych priorytetów - życie któreg podstawę stanowić będzie poczucie szczęścia. I chociaż bardzo się staram ciągle czuję że jeszcze wiele w tej dziedzinie mam do dopracowania. Trudy łamia psychikę i wdzięczność ciągle idzie w odstawkę. Skazanie na wdzięczność brzmi więc doskonale - idealny sposób na to by w życiu zagościło bezwarunkowe poczucie szczęścia!
OdpowiedzUsuńChciałby być skazany na wieczną inwencję artystyczną, która polegałaby na tym, że musiałbym pisać cały czas genialne książki, scenariusze, planszówki i wszystko co tylko mi przyjdzie do głowy. Nie dość, że można to nazwać karą (w końcu bym wyłącznie pracował, nawet mimo chęci i szczęścia), to jeszcze świat by na tym zyskał dostając wciąż coraz to nowsze i lepsze produkty rozrywkowe oraz ludzie w przyszłości pamiętaliby o mnie i nie zatonąłbym wśród milionów nieznanych ludzkich istnień.
OdpowiedzUsuńPytanie konkursowe jest wyjątkowo kreatywne.
OdpowiedzUsuńChciałabym zostać skazana na rock and rolla. Chciałabym spędzić moje życie na scenie z gitarą w rękach w otoczeniu grupy słuchaczy, którzy śpiewają razem ze mną. Moim marzeniem jest przeżycie właśnie takiego doświadczenia, więc ta odpowiedź po prostu nie mogłaby być inna.
Chciałabym zostać skazana na codzienny godzinny albo i dłuższy masaż stóp! Uwielbiam! :-)
OdpowiedzUsuń(EwL)
Chciałabym zostać skazana na wiosnę. Taką ciepłą, zieloną, nieco surową, rodzącą się dopiero co. Inspirującą do działania, wszystko się budzi, umysły nasze po zimie również, magia życia wokół nas, piękno ziemi, uśmiech na twarzach ludzi, kto by się nie uśmiechał w cudownych słonecznych okolicznościach przyrody? Takie skazanie wymarzyłabym sobie. Wiosna to początek, nadzieja, ekscytacja tym co nowe, niepoznane i nieodkryte na tuż na wyciągnięcie dłoni. Wiosna to radość sama w sobie a tej przecież chcemy, pragniemy. Rześkie porankiem powietrze, cieplutkie południe i coraz dłuższe dni. Aromatyczny wietrzyk smagający twarz i dający odczuć się we włosach.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przeczytanie.
Pozdrawiam,
chmurka
Chciałbym być skazany na wieczne życie z kubkiem herbaty, dobrymi książkami oraz z mopsem śpiącym przy kominku. Albo kilkoma mopsami.
OdpowiedzUsuńSkazanie na wieczną motywację - tego pragnę, by zawsze być gotowym do działania, wykorzystywać czas jak najlepiej, on ucieka mi przez palce niczym piasek... Chciałbym być zmotywowanym do ciągłego kochania, rozwoju osobistego, utrzymywania dyscypliny, nauki, rozwoju zainteresowań i umiejętności - to byłoby wspaniałe!
OdpowiedzUsuńChciałbym zostać skazany na... możliwość cofnięcia w czasie. Wtedy podejmowanie trudnych życiowych decyzji nie byłoby obarczone tak dużym stresem i niepewnością.
OdpowiedzUsuńChciałabym być skazana na wieczną młodość! Zazwyczaj gdy jesteśmy młodzi to poświęcamy życie dla rodziny i kariery. Gdy jesteśmy na emeryturze, mamy już pewien dorobek , ale skazani jesteśmy na starość, często zmagamy się z chorobami i nie mamy już tyle siły i werwy co w młodości. Gdyby tak być wiecznie młodym i witalnym? Życie nie ograniczałoby nas w żaden sposób.
OdpowiedzUsuńA ja chciałabym być skazana na życie wieczne, coś w rodzaju wampira;) Nie musiałabym się martwić, że na coś marnuję czas, że mi go nie wystarczy. Wiem, że takie życie miałoby też sporo minusów ale od zawsze wydawało mi się to czymś fascynującym i żałowałam, że my zwykli śmiertelnicy nie mamy takiej mocy.
OdpowiedzUsuńChciałabym być skazana na wieczną wygraną,bo dlaczego skazany ma oznaczać coś strasznego? Wieczna wygrana= możliwość pomagania na większą skale niz dotychczas.Sama pieniędzy nie wydam,a tak wielu ich potrzebuje.Robienie czegoś,czynienie dobra,to największa wygrana,i uśmiech na twarzy to największe podziękowanie.Spełnienie czyjegoś marzenia-piękne i dające radość,endorfiny same buzują.Tak,chciałabym być skazana na wygrane.
OdpowiedzUsuńChcieć być skazanym to trochę jakby wyrzec się swojej wolności, na którą jesteśmy jednakże już skazani ze swej natury. I do tego skazania, choć przecież bywa ciężko, jestem tak przywiązana, że za nic się go nie wyprę poprzez inne dobrowolne skazanie, no way.
OdpowiedzUsuńChciałabym być skazana na harmonię -
OdpowiedzUsuńbo zawsze za mało, za bardzo - daleko
mi wciąż do niej
Skazana na umiar, w punkt trafiająca -
daleka od sinusoid i szczęśliwa
do końca
Chciałabym zostać skazana na życie, które wiodę. Raz lepsze, raz gorsze, ale toczące się w cieple domu, na działce, w pracy, wśród rodziny i przyjaciół, wśród książek, wśród garów, na jawie i we śnie. Chciałabym być skazana na swoją rzeczywistość.
OdpowiedzUsuńChciałabym zostać skazana za lenistwo, bo to by oznaczało, że w końcu udało mi się choć chwilę odpocząć.
OdpowiedzUsuńsandra00@tlen.pl
Chciałabym zostać dzisiaj skazana na bycie wciąż w takim wieku, w jakim jestem teraz. Mam doświadczenie, nabytą mądrość życiową, uciułane dobra materialne a równocześnie ciągle jeszcze jestem sprawna i zdrowa. Świat wokół mnie zmieniałby się, ludzie też a ja wciąż taka sama. Ale to miałby być wyrok z możliwością zawieszenia, jak mi się znudzi.
OdpowiedzUsuń