"Cud grudniowej nocy" - Magdalena Majcher
"Bo słowa są groźniejsze niż gesty. Zabierają nadzieję lub obiecają za dużo".
Jeśli nie lubicie sielskich, ociekających słodyczą świątecznych powieści to ta książka jest z pewnością dla was. Nie ma tu bowiem mało realistycznych wątków, kompletnie nieracjonalnych zachowań bohaterów i typowego happy endu. Jest za to słodko-gorzka proza życia i ciężkie problemy, które nawet w święta czekają na swoje rozwiązanie.
Magdalena Majcher to pisarka, która na co dzień pracuje jako copywriter i publikuje swoje opowiadania w kobiecej prasie. Prywatnie kochająca Bałtyk, szczęśliwa żona i mama dwóch synów. Zadebiutowała wydaną w 2016 r. książką pt. "Jeden wieczór w Paradise”. W wolnych chwilach czyta polskie powieści obyczajowe oraz kryminały.
Magdalena nienawidzi Wigilii, gdyż właśnie w ten dzień spotkała ją największa życiowa tragedia. Niepewna swojej wartości Kamila, staje niespodziewanie w obliczu nowego wyzwania. Jej siostra Kinga, wierzy w to, że idealne życie, jakie pokazuje na Instagramie, zapewni jej szczęście. Są jeszcze Maria – matka Magdaleny i Teresa – matka Kamili i Kingi, które chcą przeżyć święta zupełnie inaczej. Pięć kobiet, z których każda musi uporać się z własnymi demonami.
Nie było łatwo zagłębiać się w losy bohaterów stworzonych przez autorkę, gdyż każda z pięciu kobiet musiała poradzić sobie z niełatwymi przeciwnościami losu. Magdalena Majcher po raz kolejny udowodniła, że nie boi się poruszać trudnych tematów, nawet jeśli jest to świąteczna książka, która kojarzy się nam z ckliwością i uproszczeniem pewnych motywów. Autorka z pewnością w swojej powieści nie idzie na łatwiznę i nie daje swoim bohaterom taryfy ulgowej – jest gorzko, jest smutno, jest trudno i wzruszająco. Historie pięciu bohaterek charakteryzują się wyczuwalnym realizmem, który jest znakiem rozpoznawczym prozy autorki.
Taka piękna i typowo świąteczna okładka tej książki zupełnie nie zwiastuje poruszanych w jej środku tematów, takich jak utrata dziecka, niechciana ciąża, siostrzana rywalizacja, utrzymywanie pozorów szczęśliwej rodziny, czy też chory perfekcjonizm. Wśród wszystkich wątków najbardziej przeraził mnie obraz doskonałej Kingi, która jako perfekcyjna żona, matka, córka i pracownik, prowadzi także swoje konto na Instagramie, pokazując światu idealne zdjęcia, nie mające zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. Takie zachowanie, bliskie chorobie psychicznej, pokazane przez autorkę niezwykle realistycznie, utwierdziło mnie w przekonaniu, że bardzo łatwo wpaść w szpony filtrowania własnego życia. Przyznam, że zachowanie Kingi w niektórych momentach zwyczajnie szokuje i wprawia w niedowierzanie oraz skłania do refleksji w temacie współczesnego zatracenia się w wirtualnym świecie.
Warto także zwrócić uwagę na dość mocno zaakcentowany w powieści wątek mało poruszanego problemu, a mianowicie żałoby ojca po stracie dziecka. W literaturze bardzo często pisze się jedynie o uczuciach matki po takiej tragedii, a pomija zupełnie stronę emocjonalną mężczyzny. Bardzo cieszę się więc, że autorka poruszyła ten problem, gdyż warstwa ta skłania do przemyśleń w sferze często pomijanej przez innych.
"Cud grudniowej nocy" to książka będąca doskonałą alternatywą dla wszystkich, podobnych do siebie świątecznych propozycji. Powieść z pewnością nie zadowoli miłośników ckliwych historii, ale przysporzy sobie fanów szukających czegoś innego, a przede wszystkim realistycznych i życiowych problemów. Ważne jest także to, że losy wszystkich bohaterek summa summarum napawają nadzieją na lepsze jutro. Podczas lektury z pewnością także poczujecie ochotę na zjedzenie wspomnianej w książce siemieniotki.
|
Z Magdaleną Majcher |
nie mój klimat czytelniczy:)
OdpowiedzUsuńGdybym miała więcej czasu to z chęcią bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńSpoko tytuł wpisuje sie w aktualny klimat:)
OdpowiedzUsuńGdy będę miała okazję, to po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńWłaśnie z tą książką, chcę spędzić tegoroczne święta. 😊
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja na święta, ja akurat mam już parę książek w kolejce ale może za rok po nią sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńTa książka autorki mi się podobała.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie klimaty, no i zazdroszczę spotkania z Autorką :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i jestem również zadowolona z tej lektury :)
OdpowiedzUsuńWydaje się idealna na święta :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą pozycją :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że autorka nie stworzyła kolejnej cukierkowej historii, ale pokazała, że życie nie wygląda tak, jak w komediach romantycznych. Nie mam nic przeciwko słodkim i nieco baśniowym opowieściom świątecznym, ale ta na pewno wyróżnia się na ich tle.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mój egzemplarz dotrze przed Wigilią i właśnie z tą książką spędzę ten wyjątkowy wieczór :)
OdpowiedzUsuńŁadna okładka kontrastująca z treścią.
OdpowiedzUsuńOOO , lubię jak nie ma happy -endu :) Muszę rozejrzeć się za tą książką :)
OdpowiedzUsuń