Wygraj "Magiczną Kapadoclandię" - konkurs
Mam dla was dwa egzemplarze trzeciego tomu cyklu "Tami z krainy pięknych koni" Renaty Klamerus. Zapraszam do wzięcia udziału w konkursie.
Zasady konkursu:
- W konkursie mogą wziąć udział wszyscy, bez wyjątku.
- Konkurs trwa od dzisiaj do 14.08.2018 r., do północy.
- Aby wziąć udział w konkursie, należy odpowiedzieć na poniższe pytanie:
Kogo chciałbyś spotkać w Magicznej Kapadoclandii?
- Swoją odpowiedź należy zostawić pod tym postem, jako komentarz.
- Wśród odpowiedzi, jakie pozostawicie pod ogłoszeniem, wybiorę dwie.
- Wyniki zostaną ogłoszone w ciągu dwudziestu dni od zakończenia konkursu. Zwycięzcy winni skontaktować się ze mną na podany adres e-mail: subiektywnie.o.ksiazkach@gmail.com w ciągu trzech dni.
UWAGA:
Możecie w ogłoszeniu podać swój adres e-mail, ale robicie to na własną odpowiedzialność, gdyż w ostatnim czasie wystąpiły przypadki wykorzystywania tychże adresów przez oszustów wyłudzających pieniądze. Pamiętajcie, nie wymagam uzupełniania żadnych formularzy ani podawania numeru telefonu.
Do dzieła!
powodzenia!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za wszystkich uczestników.:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia biorącym udział w konkursie !
OdpowiedzUsuńpowodzenia! :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia:)
OdpowiedzUsuńW magicznej Kapadoclandii chciałabym spotkać wirtuoza skrzypiec, który zaczarowałby mnie swoją muzyką, tym samym przeniósł w nierzeczywiste miejsce, z dala od problemów i codziennej rutyny.
OdpowiedzUsuńPowodzenia wszystkim 😊
OdpowiedzUsuńTrochę nie mój gatunek, żebym brała udział ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
OdpowiedzUsuńW magicznej krainie owianej tajemniczą atmosferą czyli w Kapadoclandii chciałbym spotkać przyjazne stworzenia z którymi mógłbym nieźle się bawić i przeżyć niezapomniany dreszczyk emocji. Poprosiłbym je, aby zabrały mnie w nieznane i pełne adrenaliny podróże wraz z wirtuozem skrzypiec, który zaszczepiłby we mnie magiczną moc muzyki prezentując dla mnie swoją grę na skrzypcach.
OdpowiedzUsuńdaniel.skipper@onet.pl
UsuńJak magiczna to koniecznie,
OdpowiedzUsuńWszystkich którzy mieli żyć wiecznie.
Moja babcię mego dziadka
Kochanego kotka ciapka.
Gdy w dzieciństwie biegał skakał,
Taką radość w krąg rozmiatał.
W magicznej tej krainie
Chwilę wspólne z nimi przeżyje
Czy na jawie czy na śnie
Oni mi objawią się.
A.G.
Ja osobiście chciałabym spotkać malutką Tami. Zajrzały byśmy tym razem przez dziurkę od klucza, przecisnęły się przez szparkę w drzwiach i przeżyły wspólnie kolejną niesamowitą, pełną wspaniałych przygód podróż. Być może spotkamy tam też skrzypka, który grając non stop na swym magicznym instrumencie wskazałby nam drogę do ukrytego skarbu? Kto wie?
OdpowiedzUsuńKraina Kapadoclandii wraz z otwarciem pierwszej strony otwiera przede mną świat magii, gęsto zarośniętego dębowego lasu, borowych smoków i zakapiorowatych krasnoludków. Być może moje wyobrażenie o Kapadoclandii jest blednę ale widzę ten świat jako magiczną księgę wyobraźni, do której dostanę się przedzierając się przez chaszcze ograniczeń własnego umysłu, przełamanie płotów i rozbicie murów, którymi otaczamy się stając się coraz bardziej dorośli. Tam przechadzając się wąskimi i wijącymi się wśród drzew ścieżkami przy jednej z nich spotkam staruszka, lecz nie będzie to zgarbiony, suchy i smutny starzec czekający na koniec swego dobrego życia, lecz człowiek wysoki, postawny i wyprostowany-potężny i mądry chciałby się rzec. Choć dzierżył będzie w prawej dłoni długą laskę zakończoną szklaną pozłacaną gałką patrząc na niego będę wiedziała, że nie służy ona do podpierania, a do innych bardziej niezwykłych celów. Elementem, który jako pierwszy dostrzeże patrzący i który dominuje nad całym wizerunkiem, starca będzie niewątpliwie długa, gęsta, szara broda połyskująca w słońcu i mieniąca się kolorami. Ja jednak potrząsając z niedowierzaniem głową będę tłumaczyć sobie,że broda jest oczywiście siwa ze względu na wiek wędrowca, a wszystko co dostrzegam w niej ponad szarość to jedynie wytwór mojej fantazji. On spojrzy na mnie swoimi szarymi mądrymi oczyma i już będę wiedziała kim jest i co robi na mojej drodze. To sam wielki Baśniobrody czeka na mnie, by opowiedzieć mi magiczne historie, mądre bajki, niezwykle legendy, które podczas swoich wędrówek przez wszystkie krainy wyobraźni zbierał i przechowywał w swojej brodzie. Chciałabym spotkać Baśniobrodego, by dowiedzieć się więcej o życiu, prawach natury, ludzkich duszach i magii, która mnie otacza, a której czasem nie dostrzegam.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW tej magicznej krainie zwaną Kapadoclandią chciałabym spotkać Julię. Tą Julię, której gdy była małym, niewinnym i pełnym pięknych marzeń dzieckiem czytałam bajki na dobranoc, bo bała się potworów. W jej życiu potwory nadal istnieją. Lecz są już groźniejsze, pod przebraniem. Czy Julia wystrzyże się tych złowieszczych demonów, które czyhają w jej życiu? Jaką drogę wybierze? Czy tą owiniętą w słodkie słówka, zapewniającą, że będzie szczęśliwa, bogata lecz musi oddać wszystko to co jej sercu najdroższe? Czy tą trudniejszą, gdzie obdarta ze wszelkich wygód musi zapewnić szczęście rodzinie? Niech ta przepiękna, dziecięca magia jej duszy zaprowadzi ją na właściwą ścieżkę. Ścieżkę, która prowadzi do Kapadoclandii. Zawsze będę tam na nią czekać...
OdpowiedzUsuńW magicznej krainie chciałabym spotkać dziewczynkę z zapałkami ,Piotrusia Pana , Ali Babę i inne postaci z książek które czytałam w dzieciństwie
OdpowiedzUsuńJa w magiczej krainie chciałąbym spotkać najbliższych, których nie mogę już zobaczyć w realnym życiu... Chciałabym, aby byli tacy jakich ich pamiętam. Uśmiechnięci i pełni radości...
OdpowiedzUsuńCześć! Moim ulubionym bohaterem jest z pewnością wirtuoz skrzypiec. Chciałabym spotkać się z nim i razem z nim podróżować po miejscach z marzeń, chciałabym posłuchać jego wspaniałej gry, ponieważ jestem wielką fanką muzyki klasycznej. Mam nadzieję, że zostalibyśmy przyjaciółmi i zabrałby mnie na wycieczkę po pięknej krainie Kapadoclandii.
OdpowiedzUsuńW magicznej Kapadoclandii chciałąbym spotkać się z Calineczką - istotką o małych rozmiarach, ale za to ogromnym sercu, która skradła kiedyś moje sny i marzenia. To dla postać idealnie okazująca fenomen tego, że zazwyczaj nie potrzebna jest ani zbyt duża postura, ani sądny wiek, by mieć w sobie mnóstwo odwagi, przyjaznego nastawienia i chęci do życia którejpomieścić nie jest w stanie nie jedno serce wielkoluda!
OdpowiedzUsuń