"Kryptonim: Karp" – Olga Zygarowska





Książka wydana pod patronatem medialnym Subiektywnie o książkach


"Tylko nie frytki".





Dzięki Oldze Zygarowskiej dowiedziałam się ciekawej rzeczy – otóż aby wydobyć odciski palców z rozmoczonych zwłok, należy gotować te części ciała w oleju jadalnym, w temperaturze 100 stopni Celsjusza. Wiem, że to obrzydliwe, ale dotąd w żadnym kryminale nie poznałam tej metody kryminalistycznej.

Olga Zygarowska to absolwentka Wydziału Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Autorka jest biegłym sądowym, opiniuje w sprawach karnych. Zakochana w żółwiach, siatkówce, Afryce i samochodach. Jako psycholog brała udział w Misji Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Iraku w 2005 r. Pochodzi z Wielunia, mieszka i pracuje w Katowicach.

Komisarz Tomasz Dragan, ksywa Smoku to były komandos, który po uwięzieniu w irackiej niewoli, nigdy nie wrócił do pełnej sprawności. Bohater pracuje obecnie w policji. Gdy na autostradzie dochodzi do wypadku, w wyniku którego odkryte zostają zwłoki Araba, Dragan nie chce prowadzić śledztwa w tej sprawie. Zmuszony jednak przez przełożonego, wraz z Hrabią, próbują rozwikłać tę kryminalną zagadkę.

"Kryptonim: Karp" to bardzo przyzwoity kryminał osadzony w naszych polskich realiach, którego można przeczytać w ciągu kilku godzin. Napisany lekkim, potocznym językiem z dobrze rozwiniętą intrygą kryminalną i kreacjami pierwszoplanowych bohaterów. Jest kilka trupów, jest wiele wątków i jest świetnie uwypuklona specyfika pracy policjantów kryminalnych w Polsce. Bez fałszowania rzeczywistości, bez nadmiernego spłycania, co autorka z pewnością zawdzięcza swojemu doświadczeniu zawodowemu.

Podczas czytania kryminałów, zazwyczaj zwracam swoją baczną uwagę na kreacje policjantów śledczych. W tej książce niewątpliwie moją uwagę przykuł Dragan, który wyróżnia się tym, że nie potrafi pokonać demonów swojej przeszłości. Traumatyczne doświadczenia z Iraku już na zawsze wypaczają jego psychikę, gdyż bohater zostaje uprzedzony do wszelakiej maści muzułmanów. Autorka poruszyła w ten sposób także temat, który chyba nie jest zbyt popularny pod postacią prowadzenia normalnego życia przez byłych komandosów. To wątek, który niewątpliwie skłania do przemyśleń. Poza tym duet Smoku i Hrabia okazał się rewelacyjnym połączeniem dwóch przeciwieństw.

Bardzo przyjemnie czytało mi się ten kryminał i mam nadzieję, że powstaną kolejne części przygód tych dwóch śledczych. Do tej pory zastanawiam się także, czy w polskiej policji są stosowane praktyki przeciągania zwłok, aby pozbyć się śledztwa w danej komendzie.


13 komentarzy:

  1. Zapowiada się ciekawie. Może faktycznie powstaną kolejne tomy z tym duetem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę już mam i czeka w kolejce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Średnio lubię kryminały,chodź warto oderwać się od komedii i romansideł:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna fabuła Wioleto, dam chyba szansę polskim kryminałom, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow! Mocny wstęp.. brzmi bardzo zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi interesująco. Może kiedyś przeczytam :d

    OdpowiedzUsuń
  7. Makabryczny początek recenzji, ale jaki ciekawy. Czuję się skuszona 😀

    OdpowiedzUsuń
  8. zdecydowanie coś dla mnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobry kryminał zawsze w cenie - będę czytać!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe, będę mieć na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger