"Jagodno inspiruje, ale przede wszystkim pomaga", czyli o spotkaniu z Karoliną Wilczyńską
20 czerwca łódzki Empik odwiedziła Karolina Wilczyńska. Spotkaliśmy się z autorką w dniu premiery siódmego tomu "Stacji Jagodno", czyli książki pt. "Uczucia zaklęte w kamieniu". Miałam przyjemność prowadzić to spotkanie, więc zapraszam was na moją fotorelację z tego wydarzenia.
W łódzkim Empiku widziałyśmy się z Karoliną pod koniec 2016 r. przy okazji premiery czwartego tomu "Stacji Jagodno". Minęło więc półtora roku i mamy tom siódmy. Autorce przy każdej premierze kolejnej książki towarzyszą takie same uczucia. Za każdym razem jest szczęśliwa, ale zawsze pojawia się także niepewność i oczekiwanie.
W każdej z części tej serii pojawia się wątek rękodzielniczy. W siódmym tomie jest nim biżuteria wyrabiana z krzemienia pasiastego. Skąd ten pomysł? Kiedy Karolina przeczytała o tym, że kamień ten występuje jedynie w Górach Świętokrzyskich to bardzo zaintrygował ją ten temat. Uznała wówczas, że to coś bardzo unikatowego i pojechała do pewnej miejscowości, gdzie znajduje się muzeum minerałów i skamieniałości, a które prowadzi pan kochający krzemień pasiasty i wyrabiający z niego biżuterię. Tam właśnie Karolina zobaczyła jak robi się biżuterię z tego kamienia, który nie jest uznany za kamień szlachetny ze względu na to, że jest zbyt miękki. Bardzo się jej to spodobało.
Czy wątki rękodzielnicze obecne w poszczególnych częściach są podbudowane praktyką autorki? Karolina wszystkiego próbowała, raz z lepszym skutkiem, raz z gorszym, gdyż bardzo ceni sobie rękodzieło, które wymaga wiele poświęconego czasu i energii. Rękodzieło relaksuje autorkę i jest to dla niej czasami odskocznia od pisania.
Nie mogłam nie zapytać o to, dlaczego powstają kolejne części tej serii? Otóż okazało się, że czytelnicy pisali do autorki, a nawet dzwonili do wydawcy w tej sprawie, co zrobiło duże wrażenie na Karolinie. Podejmując jednak ostateczną decyzję zastanawiała się, czy będzie jeszcze miała coś do powiedzenia dalej. Na chwilę obecną jest zaplanowane dziesięć części "Stacji Jagodno", które dla wielu czytelników jest odskocznią od codzienności i pomaga rozwiązywać problemy. Autorka bardzo się z tego faktu cieszy i ma poczucie, ze robi coś fajnego. Czy czytelnicy sugerują autorce, jak powinny potoczyć się dalsze losy bohaterów? Tak, babcia Róża nie może umrzeć. I tak, będzie żyła, bo to dobry duch Jagodna.
W Jagodnie wcale nie jest sielankowo. Tam kobiety mają poważne problemy, ale wszyscy sobie pomagają. Mogą dziać się różne rzeczy, ale jeśli jest ktoś, kto nas wesprze, jest super. Autorka nie ma zaplanowanej fabuły reszty tomów. Na chwilę obecną zdradziła nam jedynie, że premiera kolejnego będzie miała miejsce w październiku. Nie wie jeszcze, co będzie jego wątkiem przewodnim.
Zapytałam także autorkę o pomysł zlotu fanów Jagodna. Karolina przyznała, że nie jestem pierwszą osobą, która o to pyta i chętnie wzięłaby w czymś takim udział.
Autorka tworzy już 12 lat, jest obecnie pełnoetatową pisarką. Robi to, co lubi i to jest dla niej piękne. Droga do tego nie była szybka i błyskawiczna, ale jest dowodem na to, że jak się chce to można. Karolina, gdy już pisze to na całego, nie tworzy planów, ale wie o czym chce opowiedzieć, ma zawsze w głowie zarys konkretnej historii.
Autorka tworzy już 12 lat, jest obecnie pełnoetatową pisarką. Robi to, co lubi i to jest dla niej piękne. Droga do tego nie była szybka i błyskawiczna, ale jest dowodem na to, że jak się chce to można. Karolina, gdy już pisze to na całego, nie tworzy planów, ale wie o czym chce opowiedzieć, ma zawsze w głowie zarys konkretnej historii.
Na spotkaniu porozmawiałyśmy także o serii Kwiatowej, o różnicach w tworzeniu obydwu serii, o tym jak wygląda jej dzień pisarza, o otwartym zakończeniu siódmego tomu i pewnej tajemnicy z przeszłości, o bliższych i dalszych planach literackich oraz o pisaniu opowiadań.
Z Karoliną Wilczyńską.
Karolina Wilczyńska nie pisze swoich książek dla kobiet - pisze je dla ludzi, dla czytelników. Ma poczucie misji i odpowiedzialności za każde swoje słowo. Jej literatura ma dawać rozrywkę, ale nie tylko, gdyż chciałaby aby po lekturze jej powieści, w czytelnikach coś zostawało. Myślę, że tak w istocie jest.
Bardzo lubię książki autorki :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic tej autorki - trzeba to nadrobić!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Wstyd mi strasznie, bo całą serię mam w swojej biblioteczce a nie przeczytałam jeszcze nawet jednego tomu. Muszę to szybko zmienić. 😊
OdpowiedzUsuńNie zetknęłam się z twórczością pani Wilczyńskiej, ale zamierzam to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńLubię twórczość tej autorki :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze książek rej autorki, ale może kiedyś poznam.
OdpowiedzUsuńMam sporo do nadrobienia Karoliny Wilczyńskiej, mam nadzieje, że przyjdzie pora i zaległości będą za mną.
OdpowiedzUsuńWidać, że spotkanie autorskie było bardzo udane i w sympatycznej atmosferze:)
Muszę nadrobić braki w lekturach :)
OdpowiedzUsuńŚwietna autorka wspaniałych książek :)
OdpowiedzUsuńŚwietna autorka!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że na Mazurach nie ma takich spotkań.
Też żałuję.
UsuńDzięki za fotorelację. Super parasol.
OdpowiedzUsuńKsiążki autorki znam. Widzę, że obie miałyście z tego spotkania dobrą zabawę. Uśmiech to podstawa :)
OdpowiedzUsuńojaaaa znam ksiązki tej autorki :D ekstra! <3
OdpowiedzUsuńhttp://czynnikipierwsze.com/
Nie czytałam nic od tej pani :)
OdpowiedzUsuńW końcu muszę przeczytać tą serię!
OdpowiedzUsuń