"Immortaliści"– Chloe Benjamin
Recenzja przedpremierowa.
Premiera - 19.09.2018 r.
"Wiesz, co jest bez sensu? Żyć dalej, dzień po dniu, jakby ten ruch do przodu był naturalny".
Uwielbiam takie niepozornie zapowiadające się historie, które początkowo nie wyróżniają się niczym nadzwyczajnym. Dokładnie tak było w przypadku tej powieści, która z każdą, kolejną przeczytaną stroną, wciągała mnie coraz bardziej w fikcyjny świat bohaterów. A na koniec pozostawiła mnóstwo pytań w zasadzie na które nigdy nie znajdę odpowiedzi.
Chloe Benjamin to absolwentka literatury pięknej, która dorastała w San Francisco. Jej pierwsza książka pt. "The Anatomy of Dreams” została wyróżniona nagrodą Fiction Book Award, a także nominowana do nagrody Center for Fiction First Novel Prize. Autorka obecnie prowadzi warsztaty z procesu wydawniczego, mieszka wraz z mężem w Madison. Prawa do wydania "Immortalistów" zostały sprzedane do trzynastu krajów.
Pewnego, upalnego lata 1969 r. czwórka rodzeństwa Goldów, czyli Simon, Klara, Daniel i Varya odwiedzają cygankę potrafiącą przepowiedzieć datę śmierci. Wizyta ta już na zawsze odmienia bohaterów, którzy w późniejszych latach uciekają w zupełnie różne style życia, zdeterminowane znaną im datą.
Chloe Benjamin w iście epickim stylu kreśli wielowątkową opowieść o losach czwórki rodzeństwa, by na końcu zostawić czytelnika z otwartym pytaniem na temat tego, na ile konkretne wydarzenia z życia bohaterów były wywołane dążeniem do autodestrukcji będącej wynikiem przekonania o prawdziwości poznanej daty, a na ile nieuchronnym przeznaczeniem. Ta kwestia nurtuje mnie cały czas nawet kilkanaście dni po lekturze tej powieści. Muszę także przyznać, że od zawsze wydawało mi się, że gdyby ludzie wiedzieli, kiedy nastanie kres ich egzystencji, żyli by lepiej, nie marnując ani minuty z tego tak cennego czasu. Po odłożeniu książki mam jednak wielkie wątpliwości, czy rzeczywiście by tak właśnie było.
"Immortaliści" to książka składająca się z czterech części, z której każda ukazuje losy jednego z rodzeństwa. Rodzeństwa będącego zbiorem sprzecznych charakterów i zupełnie innych postaw życiowych. Autorce udało ukazać w pełnym wymiarze tragizm postaci Simona, który uciekając z rodzinnego domu do San Fransisco, może wreszcie być sobą, a którego rozkwitająca orientacja homoseksualna, doprowadza do upadku. Nie sposób także nie zaintrygować się postacią Klary – iluzjonistki pragnącej podarować ludziom magię, a którą dopadła zwykła proza życia. Daniel to z kolei lekarz wojskowy, którego kreacja była najmniej zajmująca i którego życiowa historia nie wywarła na mnie takiego wrażenia jak pozostałe. I jest jeszcze Varya ze swoją obsesją szukania leku na długowieczność. Wszystkich zdominował epizod z przeszłości, stający się dla nich swoistą pułapką.
To naprawdę dobra powieść – dopracowana w każdym detalu, pełna emocji oraz pytań bez odpowiedzi. Powieść, która po swoim niepozornym początku, oplata czytelnika niczym bluszcz. Dużo tutaj tragizmu, a pytanie dotyczące istnienia determinizmu w opozycji do swobody ludzkiej woli, autorka pozostawia otwarte. Po lekturze "Immortalistów" bardzo głęboko zastanowicie się nad tym, czy chcielibyście kiedykolwiek poznać datę swojej śmierci.
Egzemplarz recenzencki otrzymany od portalu Lubimy Czytać oraz Wydawnictwa Czarna Owca.
Zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńCzuję ,że to książka idealna dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem losów bohaterów :)
OdpowiedzUsuńOoo musze konieczne przeczytać:)
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobne zdanie na jej temat. Książka składnia do głębokich refleksji. Jej czytanie to naprawdę dziwne, ale i wartościowe przeżycie. No i to pytanie, znać datę śmierci czy nie znać? Ja chyba wolę żyć w nieświadomości.
OdpowiedzUsuńŚwietna fabuła, nie wykluczam, że sięgnę, jak odrobię się ze stosami, pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńChcę mieć! Chcę mieć! Chcę mieć tę książkę!
OdpowiedzUsuńzaintrygowałaś mnie tą książką
OdpowiedzUsuńPotrafisz zachecic. Aj pomimo tego ze normalnie bym nie siegnela po taka lwktura nakreslilas ja tak dobrze az chce sie czytac. Mysle ze wizja 4 rodzenstwa ich wyborow oraz nieuchronnej smierci robi najwieksze wrazenie :)
OdpowiedzUsuńjak pełno emocji i nieprzewidywalności to biorę:)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Wszyscy chwalą i polecają. Chyba czas samemu przeczytać :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam! :) już zapisuje, żeby kupić po premierze.
OdpowiedzUsuńChcę kiedyś przeczytać :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że książka jest dopracowana.
OdpowiedzUsuń