Wygraj "Zjeżoną" - konkurs
Wraz z Wydawnictwem Videograf chciałabym zaprosić was do wzięcia udziału w konkursie, w którym możecie wygrać dwa egzemplarze książki Anny Kapczyńskiej pt. "Zjeżona".
Zasady konkursu:
- W konkursie mogą wziąć udział wszyscy, bez wyjątku.
- Konkurs trwa od dzisiaj do 11.08.2018 r., do północy.
- Aby wziąć udział w konkursie, należy dokończyć poniższe zdanie:
Jestem zjeżona/ zjeżony kiedy...
- Swoją odpowiedź należy zostawić pod tym postem, jako komentarz.
- Wśród odpowiedzi, jakie pozostawicie pod ogłoszeniem, wybiorę dwie.
- Wyniki zostaną ogłoszone w ciągu dwudziestu dni od zakończenia konkursu. Zwycięzcy winni skontaktować się ze mną na podany adres e-mail: subiektywnie.o.ksiazkach@gmail.com w ciągu trzech dni.
UWAGA:
Możecie w ogłoszeniu podać swój adres e-mail, ale robicie to na własną odpowiedzialność, gdyż w ostatnim czasie wystąpiły przypadki wykorzystywania tychże adresów przez oszustów wyłudzających pieniądze. Pamiętajcie, nie wymagam uzupełniania żadnych formularzy ani podawania numeru telefonu.
Do dzieła!
A ja zaczne inaczej... bo moj brat zawsze do mnie pisze hej nie jestes najezona?! ��
OdpowiedzUsuńPowodzenia. 😊
OdpowiedzUsuńPowodzenia biorącym udział w konkursie !
OdpowiedzUsuńSuper Wioleta !!!!
OdpowiedzUsuńHave a wonderful Sunday
Książka już zamówiona, więc życzę wszystkim powodzenia :)
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona, kiedy mój syn dla "laby" przekłada mi w czytanej książce zakładkę - robi to bardzo często ��☺
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia wszystkim biorącym udział !
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona, gdy mnie boli głowa i nie mogę spać, a mój facet nie przestaje gadać i zaczepiać mnie bez końca. Marzę wtedy o takim pancerzu z kolcami, który skutecznie by go odstraszył, a mi zagwarantował minutę spokoju ;)
OdpowiedzUsuńpowodzenia!:)
OdpowiedzUsuńpowodzenia;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
OdpowiedzUsuńPowodzenia.
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona, kiedy rano wstaję z łóżka, do pierwszego uczesania. :)
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona kiedy trud mojej pracy idzie na marne. Ciężki wysiłek i oddane serce nie gwarantują sukcesu. Takie uczucie smutku i żalu kumulują się w jedno wielkie zjeżenie....
OdpowiedzUsuńAgata G.
Jestem zjeżona kiedy ktoś wykrada mi moje posiłki z ogólnodostępnej lodówki w pracy! Nie dość że gotowanie to, delikatnie ujmując nie jest moja dobra strona to gdy postaram się, jestem z tego ograbiana! Najchętniej założyłabym tam monitoring! Gdy na dodatek widzę odłożone w to samo miejsce MOJE puste pudełka a raczej pełne niedojedzonych resztek mam ochotę popełnić zbrodnię...
OdpowiedzUsuńMój e-mail: lesniakrina@o2.pl
Powodzenia wszystkim :)
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona, kiedy ktoś zdrabnia moje imię. Gdy znajomy /nieznajomy mówi do mnie "Dorotka", to mam niemiłe wrażenie jakby zwracał się do dziecka, czasami odczuwam jako deprecjonowanie i zbytnią poufałość.
OdpowiedzUsuń... mój mąż po raz kolejny zjada kupione lub moje, otrzymane w prezencie SŁODYCZE. Nie byłabym zjeżona, gdyby nie dziwaczny schemat jego dzialania. Robi to bezszelestnie, w wielkiej tajemnicy, nie pozostawiając żadnych śladów... A kilka dni później, gdy odwiedzają mnie goście, lecę do kuchni by wyciągnąć na stół słodkie przekąski i okazuje się, że pudełko jest - ale puste, albo nie ma go wcale - a mąż udaje jeszcze, że zapomnieliśmy o kupieniu słodkości w ostatnim czasie. Nie mógłby po prostu kupić dodatkowego opakowania dla siebie lub uprzedzić mnie, że miał ochotę na "małe co nieco"? Chyba w jego rodzinnym domu podjadanie słodkości musiało być "grzechem"...
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona kiedy głód mi doskwiera,
OdpowiedzUsuńWtedy nerwa we mnie mocno wzbiera!
Gdy w brzuchu burczy,
Mój żołądek aż się kurczy.
Nad złością swoją nie panuję,
Dookoła na wszystkich wykrzykuję.
Bo gdy jest czlowiek głodny to jest zły,
Staje się wtedy zjeżony i naburmuszony!
Szybko na ząb wrzucić coś muszę,
A wtedy od razu szybko się rozruszę.
Moje najeżenie szybko przechodzi,
Gdy mojemu glodowi jedzonkiem się dogodzi!
Jestem zjeżona, gdym rozdrażniona - a najczęściej tak jest, gdy z talerza wyjada mi druga połowa ;) Nie rusz, zostaw, JOEY DOESN'T SHARE FOOD - nic nie pomaga, gdy dopada głód. Nie tylko wtedy zdarza mi się zjeżyć; gdy ktoś mnie ciągle drażni, napytam mu biedy! Gdy w szafce z butami okrutny bałagan, gdy w łóżku okruchy, a w niewyniesionych śmieciach owocówek plaga: to właśnie sprawia, że jeżę się w sekundzie ;)
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona, gdy miesiączki dostaję
OdpowiedzUsuńi wielkich bólów wtedy doznaję.
Moi bliscy mówią, że tylko mi się wydaję
i na pewno się nudzę, więc udaję.
Mam ochotę wtedy wszystkich zastrzelić,
z tym, że nie miałabym z kim później życia dzielić.
Tak więc w "te dni" jem tony czekolady
oraz wypijam litry lemoniady.
Dzięki temu moje najeżenie mija,
a ze mnie nie jest już taka żmija!
Jestem zjeżona, gdy rano wstaję niewyspana bo natrętna mucha drażnila mnie od rana, gdy mąż chrapał poł nocy a pod oknem harce wyprawiały niewyźyte koty.Ale najezenie spada, gdy mąz mnie z rana w lóżku dopada��
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona, gdy rano z łóżka wstaję i mam na głowie z włosów zawirowanie. Każdy w inną stronę sterczy i to mnie co rano dręczy. Może się ogolę na łyso i kłopot się skończy i zamiast zjeżona będę na łyso ogolona.
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona tylko wtedy, gdy widzę rozpasaną i niczym nie skrępowaną ludzką głupotę...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Trafione w punkt! :)
Usuńjestem zjeżona kiedy jest dzień
OdpowiedzUsuńgdy świeci słońce i niebo błękitne
i gdy do końca dnia jeszcze sporo
bo magia przyjdzie dopiero nocą
jestem zjeżona gdy brak tej magii
a w dzień jej nie ma tak to widzę
o brzasku ją żegnam i na zmierzch czekam
bo jestem zjeżona jaka to męka
Jestem zjeżona kiedy...wracam z pracy, widzę, że po domu krząta się bałagan, obiad nieugotowany, a mój książę leży na kanapie i bawi się telefonem...
OdpowiedzUsuńDominika Z.
jannik90@o2.pl
Jestem zjeżona, kiedy ja żona mówię do mojego małżona, że jakaś rzecz nie jest zrobiona :)
OdpowiedzUsuńJestem zjeżony ..kiedy wstaje rano i moja kobieta mi mów:"Kochanie moja mamusia dzisiaj nas odwiedzi":)
OdpowiedzUsuńJestem najeżona kiedy szczęście uśmiecha sie do innych a ja nadal jestem sama jak palec.Powiadają, że jak się nie ma szczęścia w miłości to sie ma je w grze.niestety u mnie nieszczęścia chodzą parami!!!i jak tu nie być najeżona???Kaszczur
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona kiedy ktoś na siłę wciska mi ciemnotę! ja wiem że nie ma racji , a tu na przekór wpiera mi swoje zdanie , kłóci się ze mną, no wtedy to mam ochotę rozerwać delikwenta !!!
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona kiedy mój facet ma focha nie wiadomo o co,a gdy pytam o co chodzi to bąka pod nosem ze o nic.Hmm pierwiastek kobiecy się ujawnia?Jeżę sie nadal ,kiedy szykuje sałatki do pracy,podaje zimne napoje itd, a w zamian foch. Wtedy jestem zjeżona na ,maksa.Mam wtedy nieprzepartą ochotę wsadzić te moje kolce komuś w tylek!
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona, kiedy wiem, że w szafce miałam jeszcze jedna czekoladę, a jej nie ma. I narzeczony twierdzi, że nic nie wie...
OdpowiedzUsuńJestem zjeżony, kiedy sytuacje wymykają się spod kontroli i nie zawsze jestem w stanie nad nimi skutecznie panować. Rzadko się to zdarza, ale spóźniony lot, nagły deszcz gdy nie mam w torbie parasolki albo wykupiony świeży szpinak gdy akurat mam ochotę na sałatę wiosenną - to potrafi rozbić. Ważne, żeby jak najmniej dopuszczać do takich sytuacji.
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona, gdy ktoś przeszkadza mi w czytaniu wciągającej książki. Znacie to? Siadacie w fotelu po wyczerpującym dniu w pracy, robicie sobie pyszną kawkę z pianką i oto nadchodzi chwila, kiedy możecie zanurzyć się po uszy w kartach ulubionej historii. I wtedy dzwoni telefon, bo teściowa ma akurat w tej chwili niezwykle ważną sprawę do obgadania. Potem rozbrzmiewa domofon, a w tym wszystkim biegają wkoło małe rozwrzeszczane kilkuletnie potworki. Wtedy wystawiam kolce i się jeżę, chowam się za drzwiami łazienki i liczę do 10, aż w końcu ostatni kolec znika.
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona (choć ciśnie mi się na usta bardziej dosadne określenie)sposobem traktowania zwierząt np. na fermach futerkowych gdzie np. lisy są wyłącznie produktem dostarczającym futro a nie żywymi istotami odczuwającymi cierpienie i ból. Sama od lat jestem wegetarianką a od niedawna też weganką aczkolwiek nie mam zamiaru nikogo przekonywać do swoich wyborów. Uważam natomiast, że każdy powinien mieć dostęp do elementarnej wiedzy na temat humanitarnego obchodzenia się ze zwierzętami bo każda żywa istota ma prawo do godnego życia i takowej też śmierci.
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona, kiedy ktoś nie czyta moich postów, a jedyne pisze pod nimi oklepane i uniwersalne komentarze... Już wolałabym, by nic nie pisać, a nie byle co. Yh! Ja się namęczę, a inni maja to gdzieś, a chcą, żeby im skomentować ;/ NIENAWIDZĘ!
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona, gdy piętrzy się przede mną prasowania tona ;)
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona, gdy ludzie po prostu okazują się nieludzcy, a przecież empatia to powszechnie znane słowo. Niestety, okazuje się, że pomimo tego, że to całkiem młode słowo, to samo zachowanie należy już do archaicznych...
OdpowiedzUsuńZ pamiętnika żony, matki kobiety:
OdpowiedzUsuńDziś jest ten dzień. Od rana nerw, bo zaspałam, a tu jeszcze dzieci trzeba do przedszkoli ogarnąć, siebie upodobnić do kobiety, a czasu mało. Jak na złość dziecię młodsze focha strzela i ubrać się nie chce, bo ta spódniczka jest fe i już i ona inną chce. I weź tu nie ustąp, weź bądź konsewentna, gdy w głowie tylko słychać tik-tak, tik-tak. Lecę do łazienki i bach! Spadła mi z dłoni soczewka. Zaczynam się jeżyć, bo uwierzcie , ciężką ą znaleźć, a znając moje szczęście to właśnie ostatnie opakowanie. Jest! Lecę ubrać się do sypialni - trach! Poszły rajstopy. No teraz to już jestem zjeżona! Do kuchni, szybko spakować córce śniadanie do klubiku, otwieram lodówkę i co widzę? Pan mąż przyssał się wieczorem do placuszków, które specjalnie schowałam żeby dać małej coś innego niż serek czy kanapka. Zjeżona. Zła żona. Oto ja, w pełnej okazałości. a jeszcze nie ma 9.00 ... ;)
Jestem zjeżona, kiedy ktoś mi zajdzie za skórę
OdpowiedzUsuńI wypowie słowa całkiem mi ponure
Jestem zjeżona gdy hormony buzują
I gdy wszytskie mego ciała części ich burze odczują
Jestem zjeżona bo czasem tak mam
I nie zawsze powód dokładny ja znam
Jestem kobietą więc prawo takie mam
Że nie zawsze spokojną panią świata gram
Czasem się bowiem jeżę
Jak dzikie, grone zwierzę
I kto mi tego zabroni
Tego pożrę w jeżącej się nerwów toni!
Jestem zjeżona, gdy pies sąsiada penetruje mi ogródek. Kocham zwierzęta, ale ten pies to istne zło wcielone, nie mówiąc już o właścicielu.
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona, kiedy latem, śpiąc przy otwartym oknie czy balkonie, ktoś urządza sobie głośne pogawędki o drugiej nad ranem, niezależnie od dnia tygodnia, noc taka krótka, a ja już nawet głosy zaczynam kojarzyć co noc...😉
OdpowiedzUsuńJestem zjeżony zawsze kiedy wracam do domu po ciężkim dniu pełnym pracy i wysiłku, siadam na fotelu i pragnę się zrelaksować, właśnie wtedy moja mama woła mnie, abym pomógł jej coś zrobić, a mi się nie chce i nie mam siły. Irytuje mnie jeszcze bardziej to, że jak już chcę jej pomóc to mówi, że robię to źle i mam sobie pójść, a później znów zaczyna narzekać, że jej nie pomagam...
OdpowiedzUsuńGdybym wygrał to proszę pisać - daniel.skipper@onet.pl
Jestem zjeżona, kiedy nie udaje mi się wygrać książki w jakimkolwiek konkursie! :)
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona, kiedy słyszę "wziąść", "poszłem", "podłanczać". Język polski jest trudny, raz można kogoś poprawić, ale 100 razy to już lekka przesada, nie? No cóż, mój Szwagier i tak tego jeszcze nie pojął i raczej się nie zapowiada. Wobec tego będę się jeżyć dalej ;)
OdpowiedzUsuńJestem zjeżony, gdy przewijam kolejną dziś pieluchę mojemu małemu synkowi (poszła już paczka��???) i za chwilę okazuje się, że jest znowu do zmienienia. Ludzie, przecież to jest jak "Niekończąca się opowieść" i aż chce się krzyczeć tak głośno jak Luke Skywalker na wiadomość Lorda Vadera "Luke, I'm your father"��. Zjeżenia nie ma końca!��
OdpowiedzUsuńWojciech U. z synem Maćkiem
Jestem zjeżona kiedy od rana słyszę marudzenie, a ja sama mam ochotę też na wszystko kręcić nosem, ale jako matce mi nie wypada. Zazwyczaj przechodzi wraz z moją pierwszą kawą i śniadaniem dzieci.
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona...kiedy znika ma przekąska zmrożona!
OdpowiedzUsuńKtórą tak pieczołowicie w te upały przygotowywałam
i wraz z owocami w lodówce schowałam!
Niestety pech trafił, iż me danie mrożone
zostało niewątpliwie przez największego łasucha strawione!
Który apetyczną wonią i chęcią ochłody zajrzał skwapliwie w me lodówkowe zasoby.
Me danie mrożone jego łupem się stało a jego cudny smak tylko mym marzeniem zostało!
Kiedy szefowa wchodzi do biura :/
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona kiedy zamiast spać wstaję wcześniej i robię dla wszystkich śniadanie a moje dziecko akurat nie miało ochoty dziś na kakao i jajecznicę. Jestem zjeżona kiedy już cała moja gromadka jest zapakowana w samochodzie do drogi a średni syn woła "mama chcę kupkę". Jestem zjeżona kiedy wieczorem proszę ślubnego że jak będzie wracał z pracy aby wstąpił do sklepu i kupił 5 zgrzewek wody źródlanej bo już została ostatnia butelka a kiedy ślubny wraca okazuje się że zapomniał wstąpić do tego sklepu. Jestem zjeżona na siebie kiedy po 2 tygodniach diety i ćwiczeń mam ciężki dzień po którym sięgam po ulubioną czekoladę - i chyba wtedy to jest największe zjeżenie.
OdpowiedzUsuńmama ł k i m
Jestem zjeżona kiedy słyszę jak mój facet chrupie chipsy podczas wspólnego oglądania filmów!
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona, gdy wchodzę do łazienki, a tam klapa znowu nie opuszczona! Wołam Go sodko: Kochanie! i wskazuję na dowód zbrodni, a On z niewinną mina odpowiada: Ups, zapomniałem...
OdpowiedzUsuńjestem zjeżona gdy na dworze jest upał ponad 40 stopni a mój skarb mówi do mnie ; Kochanie jak ty się ubrałaś tak wyuznana z prawie gołym ciałem ( mimo ze mam spodenki i koszulke ) nigdzie nie pójdziesz .
OdpowiedzUsuńJestem zjeżona, kiedy szybko wybiegam z pracy, ponieważ chcę zdążyć przed zamknięciem do biblioteki; jutro zaczyna się weekend. Najpierw stoję w korkach, ale jeszcze jest szansa. Wpadam 5 minut przed zamknięciem i miła Pani mówi mi, że już za późno....
OdpowiedzUsuńburgundowo@gazeta.pl
witam ,no i co bedą jakieś wyniki ?
OdpowiedzUsuńWyniki zostały ogłoszone w tym tygodniu w osobnym wpisie na blogu.
Usuń