"Larista" – Melissa Darwood
"My, ludzie, mamy dwa wyjścia – brać los takim, jakim jest lub odebrać sobie życie".
Gdy rozmawiałam z Melissą Darwood o początkach jej kariery pisarskiej, nie spodziewałam się, że autorka powie mi, iż jej debiut nie był inspirowany bestsellerowym cyklem "Zmierzch" Stephenie Meyer. Co więcej, okazało się, że zarys historii opowiedzianej w tej książce to zapisy pamiętnika pisarki sprzed ponad piętnastu laty. To było dla mnie zaskakujące. Tym bardziej więc cieszę się, że "Larista" dzięki wznowieniu, otrzymała swoje drugie życie.
Melissa Darwood to ukrywająca się pod pseudonimem polska pisarka, pochodząca z małego, ale jakże urokliwego miasteczka w środkowej Polsce. Romantyczna dusza, kochająca przyrodę, zwierzęta i książki. Swoją twórczość kieruje do czytelniczek młodych duchem, spragnionych romantyzmu i intensywnych emocji. "Larista" w swoim pierwszym wydaniu pojawiła się w 2013 r.
Larysa to osiemnastolatka, mająca jedno marzenie - pragnie znaleźć prawdziwą miłość. Pewnego dnia, w dość tragicznych okolicznościach, poznaje atrakcyjnego chłopaka Gabriela, który niebawem na stale zagości w jej życiu. Tymczasem na firmamencie pojawia się także niespodziewanie inny męski osobnik, tajemniczy Daniel. Nowe znajomości prowadzą Larysę na drogę poznania tajemnicy, o której wielu się nawet nie śniło.
Young adult fantasy to ten gatunek powieści prozatorskiej, który nie uniknie powielania znanych nam schematów. Melissa Darwood doskonale zdawała sobie z tego sprawę, wydając swój debiut - lubimy przecież najbardziej to, co już znamy. Dlatego też nie zdziwiły mnie obecne w fabule takie elementy, jak walka dobra ze złem, nadnaturalne zdolności, miłość człowieka do istoty z nie tego świata i wielka namiętność. Wszystko to już bowiem przerabiałam w innych tego typu utworach. A jednak "Larista" przykuła moją uwagę głębiej, stając się książką, którą z pewnością zapamiętam na dłużej.
Zapytacie pewnie dlaczego? Otóż fabuła została umiejscowiona w Polsce, w małym miasteczku. A ja wiem, jakie miejsce było pierwowzorem miejsca akcji, czyli Starego Lasu. Wiem, bo sama spędziłam tam ponad połowę swojego życia. Licealne życie głównej bohaterki to znajomy mi szkolny klimat. Wszystko to w połączeniu z wartką akcją, tajemnicą i dobrze skrojonym wątkiem miłosnym, zapewniło mi kilka godzin satysfakcjonującej rozrywki. Sztampa w tym przypadku w ogóle mi nie przeszkadzała, a wręcz przeciwnie, gdyż oczekiwałam właśnie tego wszystkiego - interesującej powieści dla młodzieży i nie tylko, o czym świadczy moje czytelnicze zaangażowanie.
Muszę także wspomnieć, że nowe wydanie "Laristy" oprócz świetnej okładki zostało wzbogacone o rozdziały ukazywane z perspektyw Gabriela, co nadało nowej jakości całej tej historii. Niezwykle interesującym było bowiem porównywanie odczuć obu bohaterów w najbardziej kulminacyjnych punktach fabuły.
Biorąc pod uwagę powielane w tym gatunku literackim schematy z wampirami i aniołami na pierwszym planie, autorka swoim pomysłem na ukazanie świata Guardianów i Tentatorów, doskonale obroniła swoją prozę. Koncepcja ta udowodniła, że w temacie new adult fantasy można jeszcze ukazać coś świeżego i oryginalnego. Jak najbardziej polecam, nie tylko fanom tego gatunku.
Z Melissą Darwood |
Nie czytałam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
O jejku ale super że mogłaś przeczytać książke której akcja rozgrywa się w miejscu gdzie spędziłas pół życia!! 😍😍
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie nie moje klimaty, dlatego od samego początku nie ciągnie mnie do twórczości tej autorki.
OdpowiedzUsuńAutorka ma świetne pióro:)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką tego gatunku, ale dla tej książki mam ochotę zrobić wyjątek. 😊
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze. :)
OdpowiedzUsuńLarista to jedyna książka Melissy, której jeszcze nie czytałam, więc planuje to niedługo zmienić :)
OdpowiedzUsuńPiekne dzieki za odwiedziny mojego bloga..zagladam tu, by poczytac recenzje..ja czytam bardzo duzo ksiazek, ale o zupelnie innej tematyce, kocham szycie, i wszystkie mozliwe historie zwiazane z moim hobby.Pozdrawiam milo.)
OdpowiedzUsuńOh very interesting book sweetheart
OdpowiedzUsuńxx
Świetne zdjęcie, a książkę przeczytałam i bardzo mi się podobała ��
OdpowiedzUsuńKsiążka na pewno znajdzie swoich zwolenników. :)
OdpowiedzUsuńPolecę tę książkę siostrze, powinna być zadowolona, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńnie mój klimat;p
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy książka dla mnie, ale mogłabym spróbować :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
Może się skuszę, ale książka bardziej chyba przypadła by do gustu czytelniczego mej zaczytanej siostrzenicy.
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że książka mnie zachwyci!
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcie pod drzewem. Ciekawa książka.
OdpowiedzUsuńCzytałam poprzednie wydanie tej książki.
OdpowiedzUsuńno właśnie ten cytat dotyka istoty moich dysput z pewną osobą
OdpowiedzUsuńCiekawa historia... I bardzo przykuwająca uwagę...
OdpowiedzUsuń