"Złota ćma. 24 niesamowite opowieści" – Jędrzej Fijałkowski
"Słowo
zaś ma wartość stwórczą, o czym przekonują maluczkich wielcy filozofowie. I
choć maluczcy nie dają się przekonać, filozoficzne przesłanie fruwa w
rzeczywistości i czasem się materializuje".
Mieszkam przy lesie, więc moją kuchnię nawiedzają o tej
porze roku różnego rodzaju stworzenia, w tym ćmy. Od czasu, gdy przeczytałam tytułowe opowiadanie z tego zbioru,
obserwuję je szukając wśród nich złotych skrzydeł. Baczniejszą uwagę zwracam
także na przedmioty, jakie do mnie trafiają i na pozornie nieistotne wydarzenia. 24 niesamowite opowieści pozwoliły mi bowiem przekroczyć
granicę światów – tego rzeczywistego i tego, który istnieje gdzieś obok nas.
Jędrzej Fijałkowski to absolwent studiów
dziennikarskich z wieloletnią praktyką w tej branży. Autor pisze i redaguje
teksty, jest copywriterem, współpracował z wieloma polskimi czasopismami
takimi, jak "Polityka", "Express Wieczorny", "Nieznany
Świat", czy "Twoje Imperium". Publikuje także w "Czwartym
wymiarze".
"Złota ćma. 24 niesamowite opowieści" to jak sam
tytuł wskazuje zbiór 24 krótkich opowiadań łączących w sobie to, co znamy z
tym, co nieznane, niezbadane i pozornie nierealne. Przy tytule każdej z
ukazanych w zbiorze historii umieszczony został rysunek symbolizujący wątek przewodni opowiadania.
Jędrzej Fijałkowski po wydaniu dwóch książek o ukochanym psie Emilu, zaoferował czytelnikom prozę ukierunkowaną na tematykę, w której obraca się od lat. Doskonale widać to na przykładzie mnogości motywów do
jakich nawiązał w swoich krótkich formach. Osią na jakiej skupione zostały
wszystkie przedstawione w zbiorze historie jest bowiem świat pozazmysłowy –
nazywany przez innych paranormalnym, równoległym, czy też drugim wymiarem. I to właśnie
na tej osi autor umiejscowił przeróżne tajemnicze wydarzenia, w których być może
ktoś z czytelników odnajdzie własne doświadczenia, skrywane gdzieś głęboko w
podświadomości.
Na łamach
dwudziestu czterech opowieści spotkałam anioły, duchy, zaświaty,
przedmioty z duszą, spełniające się wróżby i przepowiednie, uroki, czary, sny
zamieniające się w rzeczywistość, czy też zjawy. Nie mogę pominąć także trzech
karych koni i człowieka spod kwiaciarni, a także Dżeka i Gniewosza. Każda z
historii oprócz wymiaru typowo poznawczego, zawiera także bardziej lub mniej
widoczny morał, który daje do myślenia w temacie postrzegania przez nas rzeczywistości i otworzenia umysłu na to, co jeszcze nieznane.
Krótka forma ma to do siebie, że o wiele trudniej jest zawrzeć
fabułę całej wymyślonej przez siebie historii na kilku stronach. Jędrzejowi
Fijałkowskiemu udało się jednak skomponować większość opowiadań w ciekawej
formie i dobrym stylu, co spowodowało, że trudno było mi wybrać tylko kilka tych najlepszych historii. Myślę, że wpływ na ten fakt miało również moje osobiste
podejście do tematu zjawisk paranormalnych. I tak oto muszę oczywiście wspomnieć
o tytułowym opowiadaniu pt. “Złota ćma” ukazującym naszą małą wiarę i ogólnie pojęty
sceptycyzm. Przyznam, że końcowa scena w postaci swoistego poddania się głównego bohatera
robi wrażenie i działa dość mocno na wyobraźnię. “Purpurowe skrzypce” to kolejne opowiadanie ukazujące, że nie
wszystko da się zobaczyć oczami, a świat po śmierci naprawdę istnieje. “Ta najmilejsza” to utwór, który oprócz
zaciekawienia powoduje powstania uczucia grozy, gdyż wizja dziewczynki z wodorostami na
głowie, która zamieszkała w jeziorze wywoływać może przerażenie. “Czekając na Adama” to z kolei
opowiadanie o tym, że cuda się zdarzają i warto mieć nadzieję w nawet
beznadziejnych przypadkach.
Jędrzej Fijałkowski swoim zbiorem opowiadań zaprosił czytelników
do świata, w którym istnieją
zjawiska niezbadane i co za tym idzie, równie fascynujące. Jestem przekonana, że przynajmniej część z tych historii
ma swoje oparcie w rzeczywistości, gdyż sama mogłabym opowiedzieć wam kilka dziwnych i budzących grozę wydarzeń z życia mojej rodziny. "Złota ćma" to książka dzięki której być może baczniej przyjrzycie się temu, co was otacza.
Zwykle nie sięgam po takie książki, ale tym razem, zaintrygowałaś mnie na tyle, że będę polować na ten tytuł. 😊
OdpowiedzUsuńTym razem podziękuję :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Chyba dam szansę temu zbiorowi.
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńJuż od dawna jestem przekonana do zbiorów opowiadań, więc nie mówię nie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie zastanowienie, które mam kiedy przeczytam jakąś książkę :) niby jak się czyta wszystko wydaje się jasne, ale dopiero po jakimś czasie dochodzi do nas, że to miało dużo więcej znaczeń niż nam się na początku wydawało :)
OdpowiedzUsuńJa się tak boję ciem, że aż od patrzenia na tą okładkę mi słabo :D
OdpowiedzUsuńTytuł i okładka nie zaciekawiły mnie. Jak napisałaś o zjawiskach paranormalnych zniechęciłam się jeszcze bardziej ...
OdpowiedzUsuńJednak, gdy je bardziej przybliżyłaś, to nabrałam ochoty na przeczytanie tej książki :).
Książka mnie zaciekawiła. A był czas, po śmierci mojego śp. Taty, że moje mieszkanie nawiedzały masowo ćmy. Pozdrawiam nocną porą !
OdpowiedzUsuńTo przekraczanie światów mnie zainteresowało :)
OdpowiedzUsuńto nie dla mnie;p
OdpowiedzUsuńCiekawa książka 💛
OdpowiedzUsuńTym razem spasuję.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię zbiory opowiadań ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka zupełnie niebanalna...lubię takie:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Tym razem nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńJa chyba podziękuję :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem czy lubię kilka w jednym w przypadku książek. Jednak tak jak piszesz, rzeczywiście słowa uznania za zawarcie maximum w minimum :)
OdpowiedzUsuńCiekawa książka, zazwyczaj nie czytam opowiadań, ale tym razem bardzo mnie zachęciłaś
OdpowiedzUsuńTym razem nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNiestety nie dla mnie, zdecydowanie wolę dłuższą treść, a i tema tych opowiadań jakoś do mnie nie przemawia
OdpowiedzUsuń