O tym, co Adrian Bednarek powiedział mi na Warszawskich Targach Książki 2018
W targową sobotę odwiedziłam Adriana Bednarka, któremu gorąco kibicuję od pierwszej książki, a także wspieram medialnie. Autor odpowiedział na kilka moich pytań w wywiadzie, do którego przeczytania i również obejrzenia was zapraszam.
Wioleta
Sadowska:
Adrianie stworzyłeś wzbudzającą wiele
różnych emocji tetralogię o seryjnym mordercy z Krakowa. Na początek powiedz
nam, ile zajęło Ci napisanie wszystkich czterech części?
Adrian
Bednarek:
Oj ciężko jest to policzyć ponieważ Diabełki powstawały w różnych odstępach
czasowych, przecinane innymi powieściami, które pisałem, ale spróbuję.
Zdecydowanie najdłużej pisałem "Pamiętnik Diabła" pomijając to, że jest chyba
najgrubszy, gdyż był to mój debiut i książka którą zamierzałem zaatakować Wydawców.
Pierwszą część Kuby tworzyłem od stycznia do czerwca 2013 roku, "Proces Diabła" zacząłem we wrześniu tego samego roku, a skończyłem jeśli mnie pamięć nie myli w
lutym lub w marcu. "Spowiedź Diabła" powstała w 2014 po napisaniu "Skazanego na zło", pisałem
ją około 3-4 miesiące, a "Wyrok diabła" rok później. W międzyczasie napisałem jeszcze
dwie inne powieści. Z każdą częścią Diabła pisanie przychodziło mi szybciej,
ostatnia część to niecałe cztery miesiące pracy. Oczywiście mam tutaj na myśli
samo pisanie, nie liczę poprawek czy prac redakcyjnych.
Wioleta
Sadowska:
Za nami premiera "Wyroku diabła", czyli
czwartego tomu serii. Czy ostatecznie
żegnasz się z postacią Kuby Sobańskiego?
Adrian
Bednarek:
Na dzień dzisiejszy tak. Nie mam w planach kontynuacji, skupiam się na tym, co
piszę obecnie, a w mojej głowie już rodzi się pomysł na kolejną powieść, ale nie jest
ona w żaden sposób związana z przygodami Kuby Sobańskiego.
Wioleta
Sadowska: Jak wpadłeś na pomysł, by stworzyć towarzyszkę Rzeźnika Niewiniątek,
czyli Sonię Wodzińską?
Adrian
Bednarek:
Pomysł na Sonię narodził się przypadkowo. Długo zastanawiałem się jaki wątek wprowadzić jeszcze do "Spowiedzi Diabła" oprócz zemsty Julii i Sandry, którą
narzuciłem sobie w epilogu Procesu. Wymyśliłem Sonię podczas biegania. Moja
stała trasa prowadzi koło gimnazjum, nazywam ten odcinek perfumerią, bo o 8
rano w okolicach wejścia mieszanki wszelakich perfum unoszące się w powietrzu
zatykają płuca jak podczas wizyty w Seforze. I właśnie biegnąc przy perfumerii
pomyślałem sobie „a może by tak Kuba spotkał na swojej drodze jakąś zwariowaną
nastolatkę?”. W ten sposób powstała Sonia Wodzińska, jedna z moich ulubionych
postaci ;)
Wioleta
Sadowska:
Która z tych dwóch postaci jest bardziej zdeprawowana według Ciebie?
Adrian
Bednarek: Ciężko jednoznacznie stwierdzić ponieważ Kuba jest już dojrzałym i
doświadczonym mordercą, Sonia nastolatką której mentor pokazał w jaki sposób
zabijać i nie zostawiać po sobie śladów. Kuba musiał radzić sobie sam,
dochodzić do perfekcji niejako od zera, a Sonia sporo dostała w prezencie.
Traumy mają prawie identyczne. Myślę jednak, że Sonia jest bardziej
zdeprawowana choćby dlatego, że działa znacznie bardziej spontanicznie, jest
nieprzewidywalna, a to oznacza, że demony całkowicie przejmują nad nią kontrolę.
Pozwala sobie na taką dozę szaleństwa na jaką Kuba nigdy by się nie zdecydował.
Wioleta
Sadowska: Jakie sygnały docierają do Ciebie od czytelników po przeczytaniu
czwartej części?
Adrian
Bednarek:
Bardzo różne. Zdecydowanie różniejsze niż się spodziewałem. Dominuje niedosyt i
potrzeba poznania dalszych losów morderczej pary, niektórzy są rozczarowani
sytuacją w jaką wpakowałem Kubę, inni po prostu zaskoczeni. Spora grupa
czytelników darzy niezbyt miłym uczuciem Sonię, co trochę mnie zaskakuje :)
Przeważają głosy za kontynuacją.
Wioleta
Sadowska: Nie dziwię się. Czy według Ciebie Kuba Sobański może
stać się kultowym literackim seryjnym mordercą?
Adrian
Bednarek:
Chciałbym żeby tak się stało. Według mnie ma ku temu wszelkie predyspozycje.
Myślę, że wielu czytelników podzieli moją opinię. Kluczową kwestią jest
przedstawienie go jak największej liczbie czytelników. Cały czas nad tym
pracuję.
Wioleta
Sadowska: Jakie są Twoje dalsze plany literackie?
Adrian
Bednarek:
Teraz piszę thriller „Zapomniany”. Ci, którzy śledzą mój fanpage wiedzą, że
jest to strasznie specyficzna książka. Taki mój eksperyment, kluczową kwestią
nie jest jak zwykle w moich powieściach morderstwo, lecz tragiczna sytuacja jaka
spotkała głównego bohatera. Czy na nią zasłużył? Kto mu to zgotował? Jak sobie poradzi
wracając do społeczeństwa po 10 latach odosobnienia? Kim są obecnie osoby z
jego bliskiego otoczenia, które zna od dziecka i co mają wspólnego z krzywdą
jaka go spotkała? Pisząc szukam odpowiedzi na te pytania. Mam nadzieję, że
czytelnicy będą zaciekawieni tymi poszukiwaniami równie mocno co ja pisząc. Ta
powieść to plan na dalszą przyszłość. Na razie w kolejce do publikacji czekają
inne zaakceptowane już przez Wydawcę książki.
Zapraszam do posłuchania dalszej części naszego wywiadu.
Nie mogę się już doczekać "Skazanego na zło". A wam oczywiście bardzo gorąco polecam całą tetralogię o Kubie Sobańskim.
Super wywiad!Fajny pomysł z dołączeniem filmiku, dzięki temu mogłam nie tylko zobaczyć, ale i posłuchać autora. Szkoda, że ta Warszawa tak daleko!!!
OdpowiedzUsuńBardzo miło się oglądało i czytało.:)
OdpowiedzUsuńWydaje się być bardzo sympatyczną osobą! ;) Będę musiała zaznajomić się z jego książkami. :)
OdpowiedzUsuńJa również kibicuję panu Adrianowi :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam nic tego autora, ale wszystko przede mną:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
przyjemnie się czytało ten wywiad;)
OdpowiedzUsuńSuper wywiad, choć muszę przyznać, że bardziej do mnie przemawia wersja w formie filmiku, gdzie można bliżej poznać autora i jego emocje.
OdpowiedzUsuńSuper wywiad :)
OdpowiedzUsuńAutor do poznania. Targi inspirują, uczą , zostają w pamięci. Zapraszam do obserwacji http://fantastic-brand.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuper taki wywiad. Nie znałam go wcześniej.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wywiad!
OdpowiedzUsuń