"Dwa zwykłe słowa" w mojej biblioteczce
Ashley Rhodes-Courter spędziła dziewięć lat swojego życia w czternastu różnych domach zastępczych, żyjąc dla tych słów. Nawet gdy jej matka kompletnie się zatraciła, Ashley nie porzuciła wiary w ich nieprzewidywalną, rozpadającą się relację, cały czas coraz bardziej i bardziej pogrążając się w system opieki społecznej. Bolesne wspomnienia tego, jak została zabrana z domu, szybko zostają pożarte przez koszmary jej nowego życia, gdzie Ashley przerzucana jest pomiędzy pracownikami społecznymi, przenoszona ze szkoły do szkoły, i gdzie musi przetrwać manipulacje i upokorzenia ze strony bardzo przemocowej rodziny zastępczej. W tym inspirującym, niezapomnianym pamiętniku Ashley znajduje odwagę, by osiągnąć cel – a jednocześnie odkryć siłę własnego głosu.
Jako patron medialny tej książki, zachęcałam was do jej przeczytania w swojej recenzji, bowiem zgłębiając taką literaturę faktu, nie sposób uniknąć wielkich emocji. "Dwa zwykłe słowa" to mocna literatura faktu, która wywoła w was wiele uczuć.
Zachęcam was po raz kolejny do przeczytania tej książki. A może macią ją już za sobą?
Gratuluję nabytków, miłej lektury !
OdpowiedzUsuńGratuluję, bo sama z chęcią przeczytałabym tę powieść :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książką, zdecydowanie coś w moim guście.
OdpowiedzUsuńOkładka jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
Nie, jeszcze jej nie czytałam.
OdpowiedzUsuńCzytałam niedawno! :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią sięgnę po tę książkę, choć znając mnie będę ją strasznie przeżywać
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje. I już zadomowiona. :)
OdpowiedzUsuńSama chętnie po nią sięgnę. Lubię książki, które wywołują spore emocje.
OdpowiedzUsuńmiłego czytania
OdpowiedzUsuń