"Małżeństwo z odzysku" – Agata Przybyłek
"Kobiety naprawdę są głupie. Pragną fajerwerków,
uniesień i Bóg wie czego, podczas gdy do szczęścia naprawdę wystarcza może
nudny, ale wierny mąż i ciepłe, znoszone kapcie".
Co jeszcze może wymyślić
żona, która takie rzeczy robi tylko z mężem, a jako kobieta wzdycha częściej?
Cóż, może posądzić swego ślubnego o zdradę, co niechybnie wiązać się będzie z
zabawnymi wydarzeniami. Jak widać więc, komedia
omyłek w wykonaniu Zuzanny trwa również w trzecim tomie tej serii.
Agata Przybyłek to
studentka psychologii na Uniwersytecie Gdańskim, która w przeszłości była
blogerką i recenzentką. Swoją przygodę z pisaniem rozpoczęła od tworzenia
opowiadań, z których kilka zostało nagrodzonych w konkursach literackich. W
2015 r. zadebiutowała prozatorsko książką pt. "Nie zmienił się tylko blond".
Zuzanna otrzymując pewną
przesyłkę nie spodziewa się, że znajdzie w niej dowody zdrady Ludwika. Zupełnie
zaskoczona, postanawia wraz z przyjaciółką śledzić męża, by wytropić ewentualną
winę. W międzyczasie bohaterka próbuje nie ulec wdziękom przystojnego wuefisty
oraz znaleźć dziewczynę swojemu byłemu narzeczonemu.
Trzeci tom serii Agaty Przybyłek
to utrzymana w podobnym klimacie, co poprzednie części, komedia obyczajowa
ukazująca zabawne perypetie młodej żony Zuzanny, dla której autorka
przygotowała tym razem nie lada wyzwanie, czyli wytropienie dowodów zdrady
Ludwika. Jak można się domyślać szalone i zupełnie nieprzewidywalne zachowanie
głównej bohaterki wywołuje mnóstwo śmiesznych sytuacji. Przy tej książce nie
sposób się więc nie uśmiechać.
Nie mogę nie wspomnieć o
postaci mamy Zuzanny, która z książki na książkę, pokonuje kolejne granice absurdu
związanego z własnym umieraniem. Tym razem bowiem bohaterka ta robi sobie
przymiarki do miejsca swojego pochówku, czyli między innymi na cmentarzu. Podczas lektury, czasami już sama nie wiedziałam, czy kreacja ta mnie bardziej śmieszy czy irytuje. Z pewnością jest dość nietuzinkowa i nie sposób jej nie zapamiętać.
Agata Przybyłek dotyka
też w sposób prześmiewczy, ale dający do myślenia, pewnych schematów, które
zaobserwować można w większości związków. Mowa tutaj o braku szczerej rozmowy
pomiędzy partnerami, która może wiele naprawić. Ukazuje także, że niedopowiedzenia i
fochy nie prowadzą do szczęśliwego finału, a jedynie rozmowa może rozwiązać nagromadzone problemy.
"Małżeństwo z odzysku" miało być tomem kończącym całą trylogię, ale w głównej mierze na prośbę
czytelniczek, autorka napisała jeszcze jedną część. Zuzanna i jej szalone
pomysły oraz pozostali barwni bohaterowie zamieszkujący Jaszczurki zwyczajnie
bowiem skradli serca czytelników. I ja się temu wcale nie dziwię.
Z Agatą Przybyłek |
cytat na początku recenzji jest genialny! mnie wystarczy mój wierny, czasami nudny mąż i moje znoszone kapcie, chociaż na oku mam już nowe :D
OdpowiedzUsuńCzytałam, a skoro będzie kolejny tom, to też się przeczyta i pośmieje.
OdpowiedzUsuńPoczekam na drugi tom i przeczytam dwa na raz. 😊
OdpowiedzUsuńOBYCZAJÓWKI TO NIE MÓJ KLIMAT
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś skuszę się na tę serię, tym bardziej, że zbiera sporo pozytywnych recenzji.
OdpowiedzUsuńUwielbiam autorkę i jej książki :)
OdpowiedzUsuńFabuła całkiem, całkiem :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale chyba zacznę od początku :)
OdpowiedzUsuńTak to moje klimaty .
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie pierwsze powieści, które wydała autorka, jednak nie trafiły one do mnie... Może dam szansę tej serii, kto wie :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu poznać twórczość tej autorki :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała zapoznać się z tym cyklem :)
OdpowiedzUsuńKsiążka dla mnie -:)
OdpowiedzUsuńMusiałabym najpierw zapoznać się z poprzednimi tomami serii.
OdpowiedzUsuńO cyklu nie słyszałam, ale obyczajówek raczej nie czytam, więc chyba się nie skuszę. :)
OdpowiedzUsuńpolecę kumpeli:)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu staram się przeczytać pierwszą część tego cyklu :) Czytając Twoje recenzje moja chęć się zwiększa :D
OdpowiedzUsuńWydaje się być naprawdę ciekawa :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Muszę w końcu przeczytać coś tej Autorki!
OdpowiedzUsuńChętnie bym ją poznała :]
OdpowiedzUsuńNaprawdę dziwne, że ja jeszcze tego nie czytałam.
OdpowiedzUsuńLekkim językiem o codziennych sprawach to niezłe wyzwanie. Widać, że autorka potrafi dostrzec humor tam, gdzie inni widzą problemy.
OdpowiedzUsuńO rany to na prawdę życiowa książka :)
OdpowiedzUsuń