"Kocham Jarocin, to dlaczego miałbym o nim nie pisać" - wywiad z Dawidem Waszakiem
Chciałabym zaprosić was dzisiaj do lektury mojej rozmowy z Dawidem Waszakiem, którego najnowszą książkę pt. "Mroczny układ" Subiektywnie o książkach objęło patronatem medialnym.
"Mroczny układ" - recenzja
Dawid Waszak, rocznik 1989 to urodzony w Jarocinie i mieszkający tam do dzisiaj, młody autor, będący absolwentem technikum handlowego. Dwa lata po ukończeniu szkoły, rozpoczął swoją przygodę z literaturą i tak powstał jego debiut pt. "Narodziny zła". Dawid Waszak oprócz pisania interesuje się muzyką rockową i alternatywną, filmem oraz motoryzacją.
Wioleta Sadowska: Dawidzie, jak to się stało, że
postanowiłeś umieścić w swoim rodzinnym mieście akcję serii pt. “Jarocin”?
Dawid Waszak: Wbrew pozorom
zastanawiałem się dość długo nad tym, czy warto jest umieszczać całą akcję w
Jarocinie. Początkowo pierwsza część cyklu Jarocin "Czerwień Obłędu"
była pisana z pominięciem informacji w jakim konkretnym mieście toczy się
akcja. Po stworzeniu planu książki i napisaniu już jednej trzeciej
stwierdziłem, że zdecydowanie ciekawsza będzie, jeśli usadowię ją w jakimś
konkretnym mieście. Mieście średniej wielkości, gdzie klany przestępcze mogą
zapuścić na tyle korzenie, aby całkiem dobrze zapanować nad miastem, a zarazem
nie wyszło nic na jaw. Dlaczego Jarocin? Bo właśnie jest małomiasteczkowy i
tutaj mieszkam. Kocham Jarocin, to dlaczego miałbym o nim nie pisać.
Wioleta Sadowska: Czy nie obawiałeś się, że koszmar,
jaki staje się udziałem głównego bohatera będzie przez mieszkańców Jarocina
negatywnie postrzegany?
Dawid Waszak: Trochę
się tego obawiałem i okazało się, że moje obawy nie były bezpodstawne. Bardzo
duża część mieszkańców Jarocina przyjęła pierwszą, jak i drugą część ochoczo,
co bardzo mnie ucieszyło. Zdarzyły się jednak i takie sytuacje, gdzie
mieszkańcom nie podobał się sposób w jaki promuje Jarocin. Takie właśnie osoby
były zdania, że zamiast promować miasto, pokazuje je w złym świetle, co było
dla mnie wielką niespodzianką, ponieważ cykl Jarocin to zwyczajna fikcja
literacka.
Wioleta Sadowska: To może aby zachęcić czytelników
do odwiedzin Jarocina, powiedz co ciekawego można w Twoim mieście zobaczyć?
Dawid Waszak: Oczywiście
gorąco zapraszam na nasz legendarny Jarocin Festiwal! Mam nadzieję, że nie
zabrzmi to jak typowa reklama, ale czeka na Was kilka scen, na których
większość znajdzie swój gatunek muzyczny. Ponadto warto sobie zrobić fotkę
przy wielkim glanie i tutaj uspokoję jeszcze niepewnych – glan nie cuchnie
stopami, więc można spokojnie zajrzeć nawet do środka. Zrobić również można sobie zdjęcie przy małych glanach – chociaż tam już bym nóg nie wkładał. Muzeum
Polskiego Rocka i Pub właśnie w
Spichlerzu Polskiego Rocka również warte są poświęcenia chwili. Mamy dodatkowo
słońce latem, śnieg zimą, duży park i większość uśmiechniętych mieszkańców.
Jeśli to nie wystarczy, można zawsze podążać drogą zapisaną w Mrocznym
Układzie. Zapraszam.
Wioleta Sadowska: Pewnie wielu czytelników zastanawia się, czy jest w
tej przerażającej historii jakaś cząstka prawdy?
Dawid Waszak: Kiedy
zdecydowałem się stworzyć serię, bardzo zależało mi na realizmie. Większość
pytań jakie zadałem w „Czerwieni Obłędu” znalazły swoją odpowiedź w „Mrocznym
Układzie”. Odpowiedź na pytania, które wydawały się dość ciężkie do
wyjaśnienia. Wychodzi na to, że zabieg się udał, co bardzo mnie cieszy,
ponieważ wiele osób jest przekonanych, że mogłaby ona jednak być oparta na
faktach. W książce znajduje się kilka faktów, takich jak tajemnicza akcja w
salce katechetycznej w Golinie koło Jarocina, czy inne tego tupu rzeczy.
Wybaczcie, ale nie chcę zdradzać zbyt wiele, aby nie zepsuć przyjemności z
czytania. W Jarocinie, co bardzo mnie zdziwiło pojawiła się również osoba,
która utożsamiła się z książką stwierdzając, że jest ona właśnie o tej osobie.
Wioleta Sadowska: To zdumiewające, pewnie się tego
nie spodziewałeś. Czy od początku wiedziałeś, jak potoczą się losy Kacpra
Zborowskiego?
Dawid Waszak: Już
przed rozpoczęciem pracy z „Czerwienią Obłędu” w głowie miałem zarys całej
historii. To znaczy mam zarys, bo w planach jest również kolejna część. Co
prawda zakończenie „Mrocznego Układu” miało wyglądać trochę inaczej, ale
postanowiłem go zmienić po to, aby przygotować wszystko do dalszych losów. Temat był trudny i wymagał czasu, aby się przygotować na tyle, aby
wszystko do siebie pasowało, ale Kacpra Zborowskiego od samego początku nie
zostawiałem na pastwę losu, mam na niego już określony plan. Czy czytelnikom
się spodoba? Mam nadzieję.
Wioleta Sadowska: Jestem bardzo ciekawa tego planu.
Realizm, z jakim wykreowałeś podstawy całej tej mrocznej historii jest
porażający. Jak budowałaś fabułę “Mrocznego układu”?
Dawid Waszak: Z samym
planem serii było najprościej. Stworzenie głównego bohatera, opracowanie jego
charakteru, postawienie go w trudnych sytuacjach. Problem zaczynał się wtedy,
gdy przyszedł czas na rozpisanie poszczególnych rozdziałów. Tutaj trzeba było
odrobić lekcje i poczytać artykuły o domu dziecka, zasadach funkcjonowania
placówki sierocińca, samorządu, spółek gminnych. Pracy było dużo, ale trzeba
było się przygotować, aby książka wyszła realistycznie.
Wioleta Sadowska: I udało Ci się ten realizm
odmalować. W książce pojawia się nawiązanie do losów Doriana z pierwszej części
serii. Którą książkę pisało ci się trudniej?
Dawid Waszak: Zdecydowanie
trudniej było stworzyć „Mroczny Układ”. Zależało mi na tym, aby drugi tom
pasował w każdym calu do „Czerwieni Obłędu” mimo, że oprócz dogrania fabuły, musiałem również
siedzieć przy książce „Czerwień Obłędu” i dopasować najmniejszy szczegół.
Wioleta Sadowska: Skąd pomysł na tytuł powieści?
Dawid Waszak: Tytuł
idealnie wpasowuje się w temat książki. Pasuje do niego w każdym calu.
Oczywiście miałem kilka innych gdzieś z tyłu głowy, ale po rozmowie z moim
doradcą (wybranką życia), doszliśmy do wniosku, że „Mroczny Układ” zostaje.
Tytuł odkrywa już na starcie rąbka tajemnicy, wiemy czego się spodziewać,
chociaż nie zdradza niczego konkretnego. Książka jest o tajemniczych układach,
przestępczości i o tym, że okazja czyni złodzieja, więc tytuł sam się nasunął.
Wioleta Sadowska: Tytuł niewątpliwie trafia w samo
sedno. Ile zajęło Ci napisanie i doszlifowanie “Mrocznego układu”?
Dawid Waszak: Napisanie
i doszlifowanie „Mrocznego Układu” zajęło mi jakieś półtora roku. Tak wiem,
długo w porównaniu do innych autorów, ale robiłem to wieczorami. Zaczynałem
około godziny ósmej - dziewiątej i pisałem dopóki oczy nie odmawiały
posłuszeństwa.
Wioleta Sadowska: Wiesz z tym pisaniem naprawdę
różnie bywa. Kiedy możemy spodziewać się trzeciej części cyklu “Jarocin”?
Dawid Waszak: Jak już
mówiłem wcześniej, plan na trzecią książkę już jest. Wystarczy rozpisać każdy z
rozdziałów, jednak łatwiej byłoby, gdybym znalazł na to czas. Mam nadzieję, że
uda mi się podzielić ze wszystkimi datą premiery książki na początku 2019 roku.
Trzymajcie kciuki.
Wioleta Sadowska: Będziemy cierpliwie czekać. Jestem
ciekawa. jak udało Ci się uzyskać rekomendację Alka Rogozińskiego na okładce?
Dawid Waszak: Jestem
zdania, że zawsze trzeba próbować, bo najwyżej ktoś odmówi. Bardzo cenię Alka
Rogozińskiego za jego twórczość i pomyślałem, że wspaniale byłoby mieć jego
rekomendację na książce. Postanowiłem najzwyczajniej napisać do niego na
facebook'u z propozycją przesłania tekstu, a jeśli się spodoba, może zgodziłby
się na rekomendację. Liczyłem na serdeczność i chęć pomocy ze strony Alka. Nie
przeliczyłem się, za co mu bardzo dziękuję.
Wioleta Sadowska: Alek jest cudowny. Jak wygląda
Twoja praca twórcza?
Dawid Waszak: Oczywiście
potrzebuję spokoju. Zamykam się w pokoju z kubkiem gorącej kawy, siadam na
kanapie i odpalam laptopa. Przed napisaniem czegokolwiek włączam muzykę. Daje
sobie chwile na relaks i wyciszenie. Nie mam określonej playlisty, którą słucham
przed pisaniem, wszystko zależy od tego jaki temat poruszam, co chce przekazać
czytelnikowi. Piję kawę i daję sobie jakieś pół godziny. Po wszystkim nie
siadam do biurka jak to robią wszyscy, tylko kładę laptopa na kolana i czytam
kilka fragmentów książki. Dopiero po takim rytuale zaczynam pisać w takiej
samej pozycji.
Wioleta Sadowska: Kto jest Twoim pierwszym
czytelnikiem?
Dawid Waszak: Od
początku mojej literackiej przygody jest to cały czas ta sama osoba. Moja
narzeczona podjęła się tego, chyba nie wiedząc do końca co ją czeka. Dokładne
kilkukrotne czytanie moich tekstów i słuchanie mojego lamentowania dają jej się
poważnie we znaki.
Wioleta Sadowska: Z pewnością to czasochłonne
zajęcie. Co sam czytasz na co dzień?
Dawid Waszak: Nie
ograniczam się do jednego gatunku. Jetem otwarty na propozycje i wszystko
zależy od recenzji książek. Jeśli wiele osób mówi, że coś jest dobre, to
dlaczego po to nie sięgnąć? Na tę chwilę czytam trzeci tom House of Cards, ale
już czeka na mnie "I że Cię nie opuszczę" Michelle Richmond.
Wioleta Sadowska: Jakich rad udzieliłbyś osobom,
które chcą wydać swoją pierwszą książkę?
Dawid Waszak: Zdaje sobie
sprawę, że zbyt często to powtarzam, ale nie wolno się poddawać. Jeśli
jesteście pewni swojego dzieła lub inni są pewni warto się zastanowić, bo
dlaczego nie? Ryzykujecie jedynie niepochlebną recenzją, ale możecie zyskać o
wiele więcej. Fantastyczne uczucie, kiedy chociażby jednej osobie książka
przypadnie do gustu, bo jeśli chociaż jednej osobie się spodoba, wiedźcie, że
jest warto. Każda pozytywna opinia niesamowicie cieszy, oraz niesamowicie
motywuje do dalszej pracy.
Wioleta Sadowska: Co na koniec chciałbyś przekazać
czytelnikom mojej strony?
Dawid Waszak: Bardzo
zachęcam was do zapoznania się z serią Jarocin i oczywiście podzielenia się
opinią o niej na przykład na mojej stronie na facebook'u, czy instagram'ie.
Dziękuję tym, którzy zdecydowali się sprawdzić, co kryje seria i mam nadzieję, że będziecie czekać na kolejną część.
Dziękuję autorowi za tę interesującą rozmowę. Polecam wam rozpocząć lekturę serii "Jarocin" od pierwszej części. A mnie pozostaje cierpliwie czekać na tom trzeci.
Nie znam jeszcze twórczości tego autora, ale wywiad zainspirował mnie do tego, aby to zmienić. 😊
OdpowiedzUsuńGratuluję udanego wywiadu :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wywiad. Pan Dawid ma co pisać o tym mieście, coroczne festiwale piosenki. Dużo o nich słyszałam, jednak nigdy nie byłam i bardzo żałuję.
OdpowiedzUsuńswietny wywiad - jak zawsze dobrze sie czyta
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa rozmowa. Nie zaczęłam jeszcze lektury tego cyklu.
OdpowiedzUsuńno proszę, mój rocznik:D
OdpowiedzUsuńWspaniały wywiad. Nie znam twórczości tego autora, ale mam zamiar kiedyś poznać. Przyznam, że nie słyszałam o "Czerwieni obłędu".
OdpowiedzUsuńRewelacyjny wywiad! "Czerwień obłędu" już za mną. Niedługo zabieram się za "Mroczny układ".
OdpowiedzUsuńCiekawy wywiad, bardzo miło mi się go czytało!
OdpowiedzUsuń